a ja piszę że jest. No i tu mamy wreszcie zgodność (czy raczej niezgodność)
bo prawda jest taka, że jak zakoksujesz, to masz przyrost chwilowy (na okres czasu, na miesiąc, dwa), ale tak na prawdę to możesz być cieniasem przez całe życie. Itu nie ma jednoznacznej odpowiedzi.
Sądzę, że jest wyznacznikiem, bo jak zakoksujesz, to wyznaczasz nowe granice i możliwości. Ale to w pewien sposób oszustwo i ta granica jest sztucznie wyznaczona i nie jest granicą naturalną, czyli nie jest wyznacznikiem.
Ale prawie każdy ze sportowców miał doczynienia z "sokiem" i jeśli każdy spróbował, to czy nie wyznaczyli przez to wyższej poprzeczki? Czy nie jest tak, że z roku na rok są coraz lepsze wyniki? Trening? Odżywianie? Trener prowadzący? A może nie tylko???
Może zespół lekarzy, analityków, biochemików, dietetyków, którzy układają
plany żywieniowe, dawkowanie koksów, farmaceutów, którzy potrafią koksy zamaskować??? czy to wyznacza nową jakość sportu. Już od dawna wiadomo, że spotr to zdrowie, ale sport zawodowy nie...
Więc koks wyznacza nowe granice??? czy nie? ...
Dla mnie wyznacza, bo jeśli dodamy do tego trening, odżywianie i tabuny ludzi, którzy stoją za sukcesem zawodnika, który ma predyspozycje (! ważne !) do uprawiania danego sportu, to osiągamy granice, które dla wielu ludzi są nie do osiągnięcia.
Dlatego myślę, że kontrola dopingowa za jakieś 10 lat nie będzie miała sensu. bo?
bo nawet lekkie odchylenie od normy będzie badaniem szczegółowym, w którym można stwierdzić, że zawodnik za dużo wypił kawy. Stwierdzą: brał koks! maskuje się, bo coś tam i tam wykazuje. A tak na prawdę był chory i zażył aspirynę, która mogła się jakoś tam rozłożyć i powstał związek x z połączenia odżywki, suplementu, aspiryny, kawki. Może to być celowe, ale również nie.
Pozdrowienia...