Agnes4869 REKOMPOZYCJA zdjecia str.34

hej,
jeśli chodzi o plecy to jeśli mm patrzeć przez pryzmat kulturystyczny to nie wiem co mam powiedzieć, ale patrząc przez pryzmat pleców kobiety to bardzo fajne są :D
a teraz pytanie, jak realizowałaś podciąganie na drążku (-12kg)??

no mialam to na mysli, ze pomagam sobie maszyna, no taka ze wspornikiem. no i tam sie bodajze ujmuje kg zeby bylo latwiej. wiec ja robie na 12.
ja nie chce byc kulturysta! chwila!!! :P NIGDY W ZYCIU! wiec jak najbardziej macie na mnie patrzec jak na normalna kobite, zadnych zyl nie chce, nie planuje i wrecz sobie nie zycze. tym bardziej nie odtluszcze sie tak, aby biust mi na maxa zmalal czy cos. Cwicze niedlugo, bo uzywam silowni z poltora roku w ogole, z czego intensywniej i z jakas tam dieta kolo roku (na oko) , wiec za speca i profeszjonala tez sie nie uwazam:P cwicze dla siebie, dla zabawy, zeby moc sie raz do roku przylansowac w kostiumie kompielowym i tyle :P no a dieta jest dla zdrowia, zebym nie jadla slodyczy i smieci.

obli - nie wiem jak sie napinac :P stad sciagniete lopatki. zalezalo mi na zdjeciach pogladowych w tej samej pozie. ale ok, rozwine lopatki:)
ponadto twardo postanawiam - krzeslo i bede sie podciagac sama, tak jak Obli zalecasz :)! moje postanowienie noworoczne

Zmieniony przez - agnes4869 w dniu 2010-01-06 11:01:28

no mialam to na mysli, ze pomagam sobie maszyna, no taka ze wspornikiem

To przestań - naprawdę dobra rada .


Pozdrawiam.

dzis nadrobilam za wczoraj:
- 40 min aero (20min bieg na biezni z v=9km/h oraz orbiter v=10km/h na poziomie 12, zmienilam bieznie, bo jakos mi sie znudzilo, eh)
- godzinny stretching grupowy( czulam,ze tego mi trzba i nie pomylilam sie;) )


zmeczona, ale happy, mam plany sie pouczyc;/
miska trzymana, wlasnie pozarlam kg szpinaku :D Ach szpinak:) ale juz sie konczy,wiec musze sie wybrac na zakupy, haha:)
na wszystkich cwiczeniach podjadalam pod lawka kure i wafle ryzowe. wmawiam sobie, ze zaden cwiczeniowiec tego nie widzial i mu to nie przeszkadzalo. jakby ktos mi zwrocil uwage, powiem ,ze jesc musze, bo mam np. anemie :D
i jedziemy dalej :D haah

Zmieniony przez - agnes4869 w dniu 2010-01-06 23:33:57

Zmieniony przez - agnes4869 w dniu 2010-01-06 23:34:43

"no mialam to na mysli, ze pomagam sobie maszyna, no taka ze wspornikiem"
moje pytanie stąd, ze nigdy nie widziałem takiej maszyny "ujmującej" kg :)

"cwicze dla siebie, dla zabawy, zeby moc sie raz do roku przylansowac w kostiumie kompielowym i tyle :P"
hehe :)

zrobie Ci fote tej machiny jak bede miala okazje, to zobaczysz. maszyna podpiera cie pod kolanami i pomaga sie podciagnac. w sam raz dla osob ktore chca zrobic w serri parenascie powtorzen a nie potrafia zadnego samemu :P zawsze cos wejdzie w plecy:)
ale z tego co zrozumialam od Obli minus taki, ze opozniasz nauke podciagania sie samemu.

Minus jest taki, że takowa maszyna w zasadzie nie przygotowuje Cię do podciągania na drążku. Lepiej w jakikolwiek sposób oszukiwać (taśmy, krzesła, powtórzenia negatwyne itp.) niż bawić się w maszyny.

no wlasnie... ale od czegos musialam zaczac. Tylko od razu mowie, ze to nie zrazek a uchwyty:P tak gwoli scislosci. drazka nie posiadam nigdzie, ale to chyba nie robi roznicy, nie?
mysle,ze zaczne od negatywow, zobacze co sie dzieje i zadecyduje czy chce gume czy co innego...poki co wspomoge sie lawka, krzesla na silownie nie bede niosla :P

Tylko od razu mowie, ze to nie zrazek a uchwyty

Jeśli uchwyty gimnastyczne, to robi KOLOSALNĄ różnicę.

dobra, znalazlam cos na miare tej maszyny. b. podobne:

http://www.fitness4you.pl/img/SportsArt_A911_podciaganie.jpg

no i ja sobie obieram te najszersze ucghwyty do pogciagania sie i ujmuje sobie pare kg, tak jak juz pisalam. Co dziwne u mnie na silowni jest dobry sprzet, roznorodny a drazka zwyczajnego NIE MA! Az wierzyc mi sie nie chce, ale tak jest wlasnie. macie jakies rozwiazanie tego problemu? trzepak? plac zabaw? sama w mieszkaniu go nie moge przykrecic. chyba... no chyba ze meza poprosze, ale nie sadze. to malo estetyczne, eh.

miska dzisiaj ok, choc nie mialam czasu i wypadl mi jeden posilek. znow rabalam cichaczem na zajeciach wafle ryzowe z kura. az pachnialy.
teraz wcinam jaja, warzywka byly, szparagowa robi sie na parze.
w planach nocny shopping do tesco po warzywa (sa boskie) i mieso (to juz do makro;])

odkrylam magie gymsticka dzisiaj na wfie na uczelni. kto by pomyslal - dzis pierwszys raz chyba mi sie udalo tam zmeczyc :P no, nie liczac jogi,ale juz na nia nie chodze. Przecwiczylam cale cialo tym jednym smiesznym kijem, jest genialny. normalnie chyba sobie kupie - idealny, kiedy wypadnie mi trening, jak nie mam mozliwosci dojazdu czy czasu i miejsca malo zajmuje. chyba zazycze sobie na urodziny do pasa normalnie :D a urodziny juz niedlugo...

http://www.allegro.pl/item853737844_gymstick_fitness_silownia_rechabilitacja.html

tylko czemu to takie drogie;/ chyba trzeba gdzies taniej poszukac w necie jakiegos uzywanego :D

co sadzicie o gymsticku ? ja sobie wyobrazam siebie w lecie na trawce cwiczaca z tym zarabistym kijem z gumami :)

dzis trening mi wypadl, sesja mnie goni i dobija, musze sie uczyc;( z bolem przekladam nogi na jutro zas realizujac plan awaryjny wywalam w tym tyg. dzien bickow i trickow. nie mam czasu... i regeneracja bedzie ciezka do konca lutego, bo malo snu, a duzo szkoly pewnie. ale moze nie doznam az takich spadkow, nie panikuje ;) uczyc sie musze. jutro rano badz wieczorem nogi nadrobie ;]


milego dnia, no wieczora;)