wizerunek MT w Polsce

OloKK - Kyokushin najtwardsze? Trenowałem ten sport przez 3 lata. Dla mnie to parodia sportów walki jak każde karate, choć pamiętam że na przygotowanie fizyczne i ciężkie treningi podczas obozów kładziono duży nacisk. W ciągu 3 lat nauczyłem się jednak na karate tyle, że jak poszedłem o szkółki boksu to na pierwszym treningu koleś o 30 kg lżejszy prawie mnie zabił.
Ta dyscyplina nie uczy prawdziwie walczyć, za dużo jest magii i tracenia czasu na rzeczy nieprzydatne w walce, sam dobrze wiesz jakie.

Dla mnie najtwardszymi sportami są MMA, MT i boks, ewentualnie coś z parteru. Reszta to magia.

vae victis:

Nie pisalem o poziomie polskiego MMA-tylko BJJ, a tu z roku na rok jest coraz lepiej. O MMA wspomnialem tylko w kontekscie opinii jaką styl ma wśród LAIKOW-bo przyznasz, że G'n'P robi wrażenie strasznie brutalnej, prymitywnej nawalanki-nawet, gdy jest techniczne.

Bo wlasnie-rozmawiamy o opinii wśród LAIKOW-a co laik wie o poziomie polskiego KB czy MT? Nawet na oko czasem nie odróżni co jest czym-bo sam pisales, ze jedni i drudzy robią nieraz to samo.

Co do korzeni-oczywiscie, niech rozwijajace sie dyscypliny korzystają z dostepnych wzorcow i doświadczen podobnych stylow. Instruktorzy MT to nieraz byli zawodnicy sanda, KB czy KK, ktorzy zajeli sie MT mając już bardzo konkretną wiedzę-to fakt.

A że ludzie z MT starają sie nieraz "odciąć" od tego, czym zajmowali sie wczesniej? To rowniez temat na inna dyskusje.

Zmieniony przez - Cavior w dniu 2009-12-19 11:05:13

vae_victis autorowi tematu bardziej chodziło, o to jak MT jest postrzegany przez przeciętnych obywateli, a nie na jakim stoi poziomie. Chcesz dyskutować na ten temat,to załóż nowy topic.

A do samego tematu wracając. Teraz jest moda na MT.
Kiedyś z jakieś 4 lata temu, (jak jeszcze nic nie trenowałam) o MT chodziły pogłoski, że najtwardsze, że treningi sa tak morderczo wykańczające, że po zejściu z sali, to nic tylko zwrócic zawartość obiadu, że normalnie, nswala się w brzuch, nogi itd.
Więc, jak usłyszałm, że kolega chodzi na MT wybuchnęłam śmiechem.

Myślę, że do dzisaj panuje takie przeświadcenie. Jescze nie spotkałam się z reakcją, żeby ktoś nie wiedział co to jest Muay Thai. (no może oprócz moich rodziców).

Jak chodziłam na Muat Thai i komuś znajomemu mowiłam co trenuje to byli w szkou, ale podobnie reagowali na TKD i KB.

Myślę, że opinie o Mt sa trochę wyolbrzymione, co jest winą samych trenujących: kiedyś jechałam sutobusem na trening, spotkałam młodych z mojego klubu, którzy juz w autobusie wiązali bandaże i rozprawiali, co to nie bylo na treningu i co bedzie.

Co się dziwić że ludzie to postrzegają jak uliczną na******lanke skoro u nas w Poznaniu 99% dresów którzy w życiu nic nie trenowali oprócz solówek pod klubami buja się w koszulkach Muay Thai, MMA, Vale Tudo itp oczywiście koszulki z bazaru

Wy się nie smiejscie ja ogladałem kiedyś wywiady w jakimś z warszawskich parków , hasłem tego wywiadu było "Czy wiesz co to MMA" Zapytali sie takiego typa , nie umiał odpowiedzic na to pytanie a co najsmiejszniejsze "pomykał" w koszulce mma team manto

Ja to z Kyokushin trochę dla jaj napisałem Chociaż metody szkoleniowe wydają mi się twardsze.

Kiedyś powiedziałbym, że Kyokushin jest twarde przez filozofię, ale teraz już każdy powinien wiedzieć, że sztuki walki żadnej filozofii, która by je specjalnie odróżniała od innych sportów, poza tym żeby uszkodzić przeciwnika jak najskuteczniej, nie mają.

Mają, mają. To, że ktoś tego nie dostrzega, to inna sprawa

Gdy dostajesz do ręki taką broń jak umiejetnosc walki, powinieneś być uczony nie tylko, jak jej używać-ale też kiedy używać jej nie należy. Nie chodzi o żadne mgliste koncepcje harmonii i pokoju-ale o swoisty kodeks, który dobry instruktor, niezależnie od stylu, powinien uczniom wpajać.

Dobry instruktor jest od treningu, nie filozofowania. Od tego są wychowawcy. Trener może być takim jeśli ma do czynienia z młodzieżą, może się w to bawić też ze starszymi. Ale nie to jest esencją sztuk walki żeby tłumaczyć komuś, że jest niebezpieczny i się bić nie powinien. To jest w zasadzie, powiedziałbym, zbędne.

Rugbystów tego nie uczą.

Czyli dla Ciebie dobry instruktor SW to ktoś, kto po prostu uczy skutecznego "na******lania" i kształtuje w Tobie wyłącznie cechy motoryczne?

Dobry instruktor dobrze uczy walki.

Ćwiczę teraz w najlepszym klubie kickboxingu w Polsce i nikt tam nie mówi "tylko pamietajcie, przemoc to nie jest rozwiązanie! Dzisiaj o dwudziestej na dwójce obejrzyjcie Karate Kida i bierzcie przykład z Pana Miyagi, w razie pytań odnośnie moralności, której nie wynieśliście z domu, proszę się zgłosić po treningu do mnie"

Człowiek z zasady się nie napjerdala, na tym polega cywilizacja. Dodatkowo o tym, że napjerdalanie się jest niebezpieczne, nikomu przypominać nie trzeba.