Prawda jest taka, ze w UK maja zyebany poziom nauczania. Pewni ludzie, ktorzy sa moja rodzina wyjechali do UK, poslali dzieci do szkoly i sie okazalo,ze jeden lepek , ktory chodzil juz wczesniej do szkoly w Polsce nie ma co robic w szkole, bo to czego mial sie uczyc ze swoim rocznikiem to juz umial. I co ciekawe jego rodzice podjeli decyzje o zostaniu w Uk dopoki dzieci nie skoncza szkoly, bo, gdyby znowu musialy sie uczyc w polskich szjkolach to mialyby ogromne problemu w zwiazku z tym, ze na wyspach jest o wiele nizszy poziom niz u nas.
I tak w ogole to nie wiem gdzie w Ameryce sa te koksy, jesli ciagle sa pokazywane badania,ze maja u siebie coraz to wiecej grubasow. Gdyby rzeczywiscie tak pakowali na silkach i dbali o zdrowie to mysle, ze dietetycy nie mieli by podstaw do bicia na alarm, ze otylosc jest ich choroba cywilizacyjna.
A i jeszcze jedno, ze dwa lata temu emitowali w tv taki serial dokumentalny "Oboz dla lobuzow". Przedsatawiono to takich angielskich bahorow, ktorym sie z tego ich dobropytu w dupach poprzewracalo. I zauwazylem tam taki schemat:
Angielska rodzina:
1. Rodzice:
a) mogliby byc dziadkami sowich latorosli
b) dwoje ludzi z nadwaga
2. Dzieci:
a) chlopcy kozaczacy, ktorzy po umieszczeniu w tym obozie nie
mieli jaj, zeby przejsc ilest tak mil w ciagu dnia
b) dziewczeta glownie rude, spasione z zayebiscie wyskoka
samoocena
Tak wyglada tamtejsze spoleczenstwo z tego jak ich wtym programie przedstawiono. A tych koksow to chyba spotykacie w srod imigrantow.
Kurva nie wiem jak Wy, ale ja wole mieszkac w tej ubogiej Polsce.