a co jem?
przyblize wam ostatni tydzień...
szkoła : bułka biała z masłem/szynką/pomidorem/serem
- żelki - haribo - jakieś pół paczki
- baton twix - najczęściej
- obiad - zupa + drugie danie / schabowy/mielony/makaron z serem/, różnie]
- po szkole - jakieś 2/3 batony
- w domu tabliczka czekolady z nudów
- kolacja - 3/4 grzanki z miodem + kilka szklanek mleka
- paczka orzeszków
- napoje w między czasie - kilka puszek na zmiane / sprite,cola,fanta/ + kilka kawałków ciasta mamy
ogółem na słodycze wydałam z 30 zł, i przytyłam 2/3 kg
eeeehhh..... wole tego nawet nie komentować.