Witam potrzebuje szybko porady. Chodzi o to, że w poniedziałek zjadłem 20g brązowego ryżu sprzed poprzedniego dnia. Na wieczór czułem się jakoś dziwnie, poszedłem spać. Rano miałem 3 razy rozwolnienie i skurcze oraz bóle brzucha. Po południu bóle tak się nasiliły, że przyznam się beczałem i wyłem z bólu! Mama podała mi stoperan, piłem różne miętki, rumianki itp. w końcu po prostu nie byłem w stanie wytrzymać i powiedziałem mamie, żeby mnie zawiozła na pogotowie, gdyż przychodnia była już zamknięta. U lekarza dostałem zastrzyk w tyłek, przepisał mi nifuroksazyd, diphergan, no spę, loperamid i zalecił, że lepiej byłoby gdybym do końca dnia już nic nie jadł. W domu mimo towszamałem pól kostki twarogu i łychę oliwy, nie wpłynęło to jakoś na mnie negatywnie, gdyż lekarz zalecił nie jeść tylko z powodu, żebym nie wymiotował. Przez całą noc miałem rozwolnienie, latałem do łazienki kilkanaście razy, koszmar. Cały czas miałem wczoraj wzdęty, twardy i napompowany brzuch, dzisiaj już mniej. Wszamałem posiłek w formie napoju tj. (owsiane, mleko, orzechy, białka jaj).
na pewno jest trochę lepiej niż wczoraj, ale czasami miewam odruchy wymiotne, nudności itp.
Nie zastanawiałem się gdzie to wszystko napisać, a ponieważ znam tutaj zaufane osoby zdecydowałem się na dział odżywianie. Chciałbym abyście powiedzieli, co o tym myślicie, czy macie jakieś zalecenia, uwagi. Czy mógłbym jeść sobie jakies lekkie posiłki w ciągu dnia??? Oczywiście trening dzisiaj odpada co nie???
pozdrawiam i mam nadzieję, że nie zignorujecie mojego tematu.