Obrona przed nożem w praktyce... Opisujcie swoje sytuacje z nożem jeśli ktoś miał :D

Pocięcie reki osoby, która napada na nas z nożem jest najbardziej humanitarną formą obrony i zdecydowanie skuteczną pod warunkiem wypracowania odpowiednich nawyków na drodze treningu.

"najbardziej humanitarną formą obrony"

Nie widzę w tym nic humanitarnego.

Cięcia na ręce to nic innego jak tzw. otwieranie przeciwnika, które prowadzi do całych kombinacji, jest to wyjście do ataku.
Walcząc nóż na nóż, tniemy się na wzajem. Kto pierwszy padnie/odpuści schodzi z tego świata.
Czyli jak pisałem, wyniszczenie nic innego.
Zero w tym humanitaryzmu.

W obronie przed nożem na bank lepiej by sie sprawdził baton niż nóż. Na pewno z użyciem batona da sie odeprzeć atak nożownika bez "strat własnych" pod warunkiem:

- trzeba sie pałką posługiwać bardzo sprawnie
- nożownik nie jest byłym komandosem ew. płatnym mordercą
- będzie to jawny atak a nie nóż z rękawa i po kwiatach

Zmieniony przez - Arek KB w dniu 2009-09-02 19:40:47

AREK powiedzmy

np na klatce schodowej to raczej ciezko sie by bylo batonem obronic, zwykly przyklad

mozna tak teoretyzowac jak ktos ma noz i chce nam kuku zrobic to najprawdopodobniej mu sie uda

osobiscie pod wplywem adrenaliny pewnie bym sie rzucil na jego reke i probowal mu ten noz odebrac

jesli trzymal by go tak jak to robia na filmach w prawej dłoni wyciągnięty w moim kierunku

jak by miał pojęcie o nożowaniu i nie miałbym odwrotu to wątpie w powodzenie - mozna by jeszcze probowac łapac ta reke schowana z tylu ale jak nas lewa na dystans wezmie i zacznie robic dziury w korpusie to juz koniec

Jakiś czas temu nóż się na mnie rzucił w kuchni przy krojeniu chleba,fałszywie mi się wyślizgnął z ręki i lekko naciął skórę na ręce.Poza takimi przygodami ,innych z nożami nie miałem całe szczęście.

Cynik-nie ma jak punkowo-skinowe klimaty

widze ze Ci normalni(czyli żadne metale,skini,punki i te inne odmieńce) nie muszą się martwić o zbytnie rozplemnienie subkultur bo oni sami nawzajem się powyżynają...

a co do walki nóż vs baton...Zwycięsko z takiej potyczki wyjdzie ten kto lepiej umie władać swoją bronią i nie ma chyba w tym żadnej tajemnicy

ja już parę razy na takie tematy pisałem - od wielu lat ćwiczę, także walkę nożem - spruję na drewniane noże i miałem kilka sytuacji na ulicy i..... dziękuję Bogu że jestem cały i nikt z moich przeciwników nie miał, czy nie zdążył wyciągnąć noża!
Życzę sobie oraz innym by mnie i nikogo takie coś nie spotkało.

Kiedy mój oponent wyciągnął by nóż to bez wahania oddał bym co by chciał bez próby mrugnięcia powieką nawet. Walkę podjął bym tylko w ostateczności gdzie w grę wchodziło by życie moje lub bliskiej mi osoby i tylko w tedy gdy nie było by innego wyjścia.

Żadne pieniądze czy fanty nie są warte utraty życia czy kalectwa na całe życie.

Zdecydowanie należy unikać walki z uzbrojonym przeciwnikiem. Odnośnie batona - uważam, że jest za ciężki i przez to wolno się nim operuje - wolniej niż nożem a wszyscy, którzy mają jakieś doświadczenie z nożem wiedzą jak ważna jest szybkość. Dlatego nóż przeciwko innemu nożowi to realnie dobre rozwiązanie pod warunkiem, że potrafimy się nożem posługiwać.

z jednej strony to prawda, że decyduje szybkość.
Ale weź pod uwagę, że nawet samą rękojeścią [rączką] od pałki teleskopowej możesz zatrzymać nóż. Oczywiście podczas napadu prędzej "przeciwnik" będzie chciał Cię pchnąć nożem niż kroić na plasterki-ale to zawsze jakieś rozwiązanie.


Na YT jest parę filmików apropo baton vs nóz oraz jak się bronić przed nożem

Queblo moim zdaniem o ile walka nie toczy sie w zamkniętym pomieszczeniu przewagę bedzie miał jednak "pałkarz" ze względu na to że baton ma większe pole rażenia. Oczywiście tak sytuacja to 1 na 132835618565 bo nożownik za zwyczaj nie daje czasu na wyciągnięcie własnego sprzętu.