To mój pierwszy post na forum, jeśli popełniam właśnie jakiś kiks - przepraszam.
Jestem 6 miesięcy po operacji przecięcia troczków bocznych w prawej nodze, 4 miesiące po takiej samej operacji w lewej. Choruję na boczne przyparcie rzepki, chondromalacja II/III. Jestem pod opieką ortopedy i rehabilitanta. Forum SFD lubię i szanuję, więc szukam porady również tutaj.
Ze sportem miałam zawsze dużo wspólnego, onegdaj byłam jedną z czołowych juniorek w kraju w lekkoatletyce (czyli generalnie mięśnie posiadam), po zakończeniu kariery (kolana!) było bieganie, tenis, rower. Rozpoznanie choroby kolan przyszło dość późno, kiedy chrząstka była już zmasakrowana.
Mój problem jest taki:
Standardowo po takiej operacji znacznie zmniejszyły się mięśnie czworogłowe uda, szczególnie jednak na lewej nodze. o ile prawa noga i "czwórka" na niej ma się dobrze, to na lewej nodze jest flak i nic nie chce rosnąć (różnica na środku uda między lewą i prawą nogą ok.3cm).
Sprawę utrudnia fakt, iż przysiady, wykroki i inne przyzwoite ćwiczenia są wykluczone (nawet leg extension). Ortopeda zezwolił jedynie na suwnicę i (dziś) na bardzo płytki półprzysiad. Nie dyskutuję z nim, poza tym prosta sprawa - podczas przysiadu (nawet w wodzie) boli strasznie.
Na siłownię chodzę 3 razy w tygodniu, wykonuję coś imitującego FBW (ćwiczenia na dwugłowe,pośladkowe, przywodziciele, suwnica) + wachlowanie się ;) ciężarkami na biceps, triceps + brzuch, grzbiet (jak już jestem to staram zrobić coś więcej niż nogi), 2 razy w tygodniu rehabilitacja (elektrostymulacja, mobilizacja rzepki, ćwiczenia izometryczne). Dorzuciłam trochę marszów w tempie 6-7 km/h (jak ktoś chce się popukać w czoło to ma okazję ), ale że boli strasznie to rezygnuję. Rowerek i stepper raczej odpadają (stepper może być, ale nie za długo i nie za głęboko).
Jeśli chodzi o dietę - początkowo nie przykładałam do niej wagi, jadłam jakieś 2 tys. kcal, potem z rozpędu zaczęłam się redukować (150g białka dziennie, ok.100g węglowodanów, ok.80g tłuszczu) oscylując pomiędzy 1800-2000 (wyliczyłam zapotrzebowanie "w treningu" na 2300). I faktycznie, biceps i triceps ładnie urósł, straciłam ze 2kg i parę cm tu i ówdzie, a czworogłowego jak nie ma, tak nie ma. Rehabilitant pukał się w czoło i pewnie miał rację (nie znam się, dopiero się uczę czytając literaturę i sfd :). Kolano boli strasznie, ortopeda wrzeszczy, że nie ma mięśnia itd.
Ogarnęłam się, dam na razie spokój z redukcją i chcę podrasować dietę, ale nie wiem czy "masowanie" to najlepszy pomysł bo 1) jestem i tak duża/ciężka i tym obciążam kolana 2) mam niestety z natury szerokie bary i masę zapewne znajdę głównie tam (wspomnienia ze sportu wyczynowego, tam akurat super się sprawdziło ).
Prośba do Was - czy są jeszcze jakieś sposoby na zbudowanie czworogłowego, których nie znam a powinnam poznać? Mam "Atlas treningu siłowego" i właśnie przyszło "Woman's book of strength", choć na razie nic nie znalazłam nowego, na co pozwoliłaby moja rzepka. Naprawdę marzę o przyzwoitym treningu z przysiadami i MC (śledzę dzienniki treningowe dziewcząt z sfd i podziwiam), ale na razie nie ma takiej opcji.
Jakie serie mam robić? Rehabilitant kazał ćwiczyć na wytrzymałość (4 serie 15-20 powtórzeń), ortopeda na siłę (8-10 z większym ciężarem), a ja zgłupiałam.
Czy/i jaka dieta pomoże mi przyspieszyć budowę mięśnia?
Jeśli chodzi o dietę (wiem, to nie ten dział).
Przykładowy jadłospis (od niedawna):
I przedtreningowy- twaróg 150g, kasza jaglana 50g, orzechy,rodzynki, pomidor lub jajka z owsem (musi być 30g białka)
II potreningowy - głównie: odżywka białkowa Whey (dojeżdżam na siłowię 1.5h, nie mam możliwości szybkiego zjedzenia czegoś sensownego), czasem baton Matrix
(głupio, wiem)
w międzyczasie latte (jakoś nie potrafię się odzwyczaić)
III - cyc 200g, warzywa (ok.500g), ryż/kasza 50g, olej lniany
IV- cyc/ryba 200g, warzywa
V- odżywka białkowa lub twaróg 150g
Suplementy: flexit, witaminy
Ewentualny problem: nie mam specjalnej ochoty na węglowodany (tak po prostu, mam teraz jazdę na mięso), nie znoszę warzyw, więc ich spożycie jest związane z krzywieniem się i stękaniem (dlatego wrzucam 500g naraz, żeby odfajkować). Do tego od lat cierpię na nieuleczalną miłość do słodyczy, której nie wyleczyłam dużymi dawkami węgli złożonych, ale teraz ich unikam.
Z góry dziękuję za wszelką pomoc, za błędy i wypaczenia przepraszam :).
Płeć: Kobieta
Wiek: 28
Waga: 74
Wzrost: 183
Cel treningowy: poprawa sylwetki, odbudowa mięśnia czworogłowego
Staż treningowy na słowni: 3
Uprawiane inne sporty: -
Dostęp do sprzętu (np. full osprzęt siłownia, sztanga/sztangielki): full osprzęt siłownia
Dieta: wysokobiałkowa
Przeciwskaznania medyczne: zgięcie kolan powyżej 45 stopni
Zażywane suplementy: -
Zmieniony przez - wrong w dniu 2009-08-18 20:01:02
Zmieniony przez - wrong w dniu 2009-08-18 20:02:16
Zmieniony przez - wrong w dniu 2009-08-18 20:04:49
Zmieniony przez - wrong w dniu 2009-08-18 20:05:25
The woman is wild, a she-cat tamed by the purr of a Jaguar
Oficjalnie certyfikowana przez Vitalie jako 'odrazajaca anorektyczka'
HCFC: But skim milk is low in saturated fat
Charles Poliquin: So is Napalm