Problem?Moze bezsensowy topic...

Siema mam sprawe i prosbe o wyjasnienie.Cwiczyłem boks 2 lata,wiadomo zawody itp ale z powodu papierosów musiałem zakonczyc bo ni szło w parze palenie z uprawianiem sportu, przynajmniej w moim wypadku.Bylem ostatnio na imprezie dosc wypity i wracałem lekko zdenerwowany ulicą.Nagle zobaczyłem jak 4-5 kolesi cos jednego popycha.Minalem ich ale zaraz sie wrociłem i zaczałem gadac cos w stylu zostawcie go, cwaniaki bo w 5 na 1 itp.No i nagle zaczalem sie z gosciem lac(Pierwsza bojka w moim zyciu na ulicy).Tu pojawia sie problem:WOGOLE NIE BIŁEM SIĘ PO "Boksersku"...Jedyne co z boksu wtedy wyniosłem to to zeby sie nie wahac i włazic w wymiane.no ale pozniej jak z zaskoczenia dostałem strzała znalazłem się na ziemi i psychika pomimo procent zaczęła sie odzywac ze juz nei jest tak kolorowo.Chciałem zrobic sobie w piwnicy worek , pomachac wytrzymałościowo ciężarami,pobiegac...ale teraz widze ze to nie ma sensu.Co robić? Nie lubie się bic, ale ta sytuacja mi pokazała ze cos jest nie tak.Nie moglem uderzac z calej siły, nie stosowałem technik bokserskich.kurva co jest?Czy to przez zbyt duza dawke alkoholu czy co?Prosze pomozcie...
PS:Zapewne bedziecie pisac ze mam za slaba psychike i nic z tym nie da sie zrobic.Jesli tak to usuncie temat.Pozdro

Kadlubek wynik alkoholu + zdenerwowania.Nie ma z czego byc dumnym
PS:Czemu tylko 1 osobie moglem dac sogha?

było go przypalić papierosem hahaha
gdzie cwiczyłes ten boks? w klubie czy z kolega bo to różnica.

widocznie słabo trenowałes skoro oberwałeś.
wiadomo 5 vs 1 ale skoro piszesz tutaj musiałes oberwać od pierwszego lepszego kolesia.

w boksie i ulicy jest jedna zasada która działa zawsze w 100%...
skracać trzeba dystans i zadawac krótkie i szybkie ciosy.

To nie zalezy od tego czy slabo trenowal. To pierwsza walka to wiadomo jak jest, nie czuje sie sily, sa tylko odruchy. Jakby brak kontroli nad soba.
To minie wraz z nastepnymi sytuacjami, gdzie bedziesz musial sie bic.

To nie zalezy od tego czy slabo trenowal. To pierwsza walka to wiadomo jak jest, nie czuje sie sily, sa tylko odruchy.
to tylko od tego zależy kolego.
jak miał sparingi to nie powinien sie bać bić.

dla mnie tłumaczenie typu pierwsza walka i lanie jest z dupy.
główną techniką bokserską pod ulice jest grad szybkich ciosów, które nie muszą być w 100% celne.
dla wyczucia siły są treningi.

Psychika siada... Mam to samo. Nie jestem pewien siebie, uderzam zeby uderzyc to tak jest. Ciagla niepewnosc. Niech sie wypowie Ahi1990. Moze cos doda jeszcze

może ten koles tez cwiczyl boks, zreszta po wódzie o ile wiem ma sie gorszy refleks

Byłes nachlany to raz, działa sie wtedy na zwolnieniu a poza tym po pijaku nie mysli sie zbyt logicznie i nogi sa troche nie stabilne jedna trafina bomba i czlowiek na glebie, wydaje mi sie ze nie myslal w tedy o tym czego sie nauczył na treningu. Sparingi z kumplem z sekcjii w ochraniaczach to cos innego niz walka uliczna. Na ulicy nie ma trenera ktory skoryguje błedy albo sedziego co przerwie walke,padasz przegrywasz.

Ja miałem taką sytuacje tylko, że na treningu-koleś krótko trenował, ale coś tam umniał i mniał ze mną sparing technicznie bił się przez 30 sekund później gdy już obrywał zaczoł na dziakiego nawalać. Jak się będziesz bił na ulicy to zależy też od prowadzenia treningu. Gdy byłem jeszcze w podstawówce na sali gimnastycznej była sekcja bokserska tylko, że tam raczej walka z cieniem była i mało treningów.
Jak chcesz nauczyć się bić po bokserskiemu na ulicy to zaczep jakieś chuchro i nawalaj go technicznie i w ten sposób nawalaj coraz lepszych zawodników ulicznych. Z czasem będziesz już nawalał na ulicy całkiem po bokserskiemu.

buehehe mysle ze bardzo dobry pomysl

A nie wystarczy po prostu więcej nie zaczepiać cwaniaków na ulicy? Przecież wiadomo było, że w 5-ciu Tobie oklep spuszczą. Jak koniecznie chciałeś pomóc, to trzeba było na policję dzwonić.

PETEK08 - głupi pomysł z zaczepianiem chuchra :)