A więc od początku: startowałem coś ala Oświęcim 60kg i 28 w łapie przy 182 cm wzrostu i tak sobie machałem zelazem za małolata ale bez wiekszego pojecia o diecie treningu regeneracji.
Wyjechałem do Holandi, ułożyłem sobie diete, trening i po roku już fajnie to wyglądało <tu link do formy>
https://www.sfd.pl/Ocencie_Lorda-t321006.html
No i dupa -zmiana pracy, 14-15h poza domem w chłodni-brak diety, cwiczen i jeden wielki spadek trwający półtora roku:
<NIE WYPISYWAC SIE PUKI NIE POWIEM>