Oto moje dane:
waga: 64kg
wzrost: 164 cm
zaw. tłuszczu: 33%
chodzę na siłownię 4 x w tygodniu po 2 godziny (pomimo tego i tak nic nie zrzucam, tłuszczyk jak był tak jest)
a oto ta dieta: (jem o wyznaczonych porach, dokładnie o tej godzinie która jest podana)
9:00
- Płatki owsiane 1 łyżka
- Mleko 1,5% 200g
- Chleb chrupki wasa 1 kromka + masło
- Szynka z piersi kurczaka 2 plastry
- Kiwi 50g Z1/3
12:00
PASTA z:
- ser twarogowy półtłusty 40g
- szczypiorek 10g
- rzodkiewka 1 sztuka
- orzechy włoskie 1 łyżeczka
- jogurt naturalny 2% 15g
- jabłko 200g
16:00
- Chleb chrupki wasa 3 kromki
- masło
- szynka z piersi kurczaka 2 plastry
- ogórek 1 mały
- sałata 3 liście
19:00
- polędwica wołowa 60g
- marchew 1 szt.
- pietruszka korzeń (do smaku)
- seler korzeniowy 20g
- cebula 20g
- oliwa z oliwek 2 łyżeczki
- jabłko 200g
(czy to jabłko to czasami nie powinno być wyeliminowane o tej porze?)
LUB....
- kurczak filet 60g
- ryż brązowy 30g
- groszek 60g
- marchew 70 g
- masło (do ryżu)
Suplement: Olimp Therm Line - Therm Fat Burner, do każdego posiłku czyli 4 razy dziennie.
hmmm i co myslicie??? 10 kg dam radę czy raczej powinnam połowę jedzonka wyeliminować???
Z góry bardzo dziękuję za wszystkie opinie :)