Musze przyznac ze zastanawia mnie fenomen ludzi dla ktorych internet nie jest li tylko srodkiem komunikacji i wymiany mysli, ale okazja to zwrocenia na siebie w osobliwy sposob uwagi. Mowie osobliwy gdyz prozno by oczekiwac ze taki cwaniaczek poda np swoj adres czy nazwisko. Bezpiecznie ukryci w sieci tylko w niej potrafia egzystowac i udawac kozakow. Gdy takiego zakompleksionego biedaka oderwie sie od monitorka jest doprawdy zagubiony. Byloby to smieszne, a nawet rozczulajace, ale nie jest. Dlaczego nie jest? Albowiem takie postawy stanowia objaw pewnej moralnej degeneracji homo sapiens. Czlowiek nigdy nie byl aniolkiem, ale wytworzyl pewne zasady w mniejszym lub wiekszym stopniu umozliwiajace godne zycie. Bahory o mozgach wypranych medialna papka nie sa w stanie zachowac chocby cienia tak podstawowych wartosci jak honor, godnosc czy odwaga cywilna. Potrafia jedynie glosno szczekac ale nie sa w stanie wziac odpowiedzialnosci za swoje slowa.
Mysle ze w znacznym stopniu wynika to ze zmany roli tegoz slowa. Historia uczy nas ze slowo bylo podstawa. Dla niepismiennych spoleczenstw przysiega i slowo bylo gwarantem, bowiem gwarantem byl czlowiek. Wraz z rozwojem etatystycznego panstwa pojawila sie forma , wyrazajaca sie poprzez dokument, pismo, ale pismo charakterystyczne - sformalizowane i zaczela rosnac rola formy, kanonu. Tym niemniej istniala tresc ktora ta forme wypelniala.
Dzis mamy trzeci swiat, ale nie swiad ducha jak to sobie wyobrazali ongis naiwni. Swiat reklamy i jednostronnej informacji. Obecnie liczy sie poza. Poza niekoniecznie zwiazana z okreslona forma, choc z reguly poprzez takowa sie wyrazajaca, natomiast zupelnie pozbawiona tresci. Pozbawiona duszy. A czymze jesli nie dusza sa honor, godnosc czy odwaga cywilna.?
Otrzymujemy efekt koncowy, bande pozbawionych honoru gowniarzy zdolnych krzyczec ukrytych zza klawiatury, zdolnych skopac w pieciu staruszke. Zdolnych do krzykliwej autoreklamy, ale nie majacych tego czegos co decyduje ze jest sie czlowiekiem a nie zwierzeciem.
Nawet na zer te hieny wspolczesnego miasta wyruszaja stadami. Takze na swoje internetowe popisy. W kupie czuja sie bezpieczniej, ale nie dosc by zaczac sie zachowywac jak mezczyzni a nie rozwydrzeni gowniarze. To smutne, ale no coz. Z nikogo na sile nie zrobi czlowieka. Pozostaje miec nadzieje ze inny rodzaj zwierzecia dobije nasze hieny. Rodzaj bardziej prymitywny a przez to mniej niebezpieczny dla ducha ludzkosci. Zycze Wam moi kochani rychlego spotkania czulko w czulko z bejsbolem. Wam nie pomorze, al;e spoleczenstwu tak.
Pawel Ziolkowski
MATA JEST MYM KOSCIOLEM, PARTER MOIM NIEBEM,
BRAZYLIJSKIE JIU-JITSU MA RELIGIA