wrocilem z wakacji i... znowu w szoku:)

PP...Lampart to drapieznik. I jest do tego przygotowany przez nature a zwierzyna ktora atakuje to roslinozercy. Miedzy ludzmi nie ma takich roznic...Wszyscy mamy podobna budowe i jestesmy podobnie przystosowani zarowno do walki jak i zycia.

Pozdrawiam
-----------------
[email protected]

Musze przyznac ze zastanawia mnie fenomen ludzi dla ktorych internet nie jest li tylko srodkiem komunikacji i wymiany mysli, ale okazja to zwrocenia na siebie w osobliwy sposob uwagi. Mowie osobliwy gdyz prozno by oczekiwac ze taki cwaniaczek poda np swoj adres czy nazwisko. Bezpiecznie ukryci w sieci tylko w niej potrafia egzystowac i udawac kozakow. Gdy takiego zakompleksionego biedaka oderwie sie od monitorka jest doprawdy zagubiony. Byloby to smieszne, a nawet rozczulajace, ale nie jest. Dlaczego nie jest? Albowiem takie postawy stanowia objaw pewnej moralnej degeneracji homo sapiens. Czlowiek nigdy nie byl aniolkiem, ale wytworzyl pewne zasady w mniejszym lub wiekszym stopniu umozliwiajace godne zycie. Bahory o mozgach wypranych medialna papka nie sa w stanie zachowac chocby cienia tak podstawowych wartosci jak honor, godnosc czy odwaga cywilna. Potrafia jedynie glosno szczekac ale nie sa w stanie wziac odpowiedzialnosci za swoje slowa.
Mysle ze w znacznym stopniu wynika to ze zmany roli tegoz slowa. Historia uczy nas ze slowo bylo podstawa. Dla niepismiennych spoleczenstw przysiega i slowo bylo gwarantem, bowiem gwarantem byl czlowiek. Wraz z rozwojem etatystycznego panstwa pojawila sie forma , wyrazajaca sie poprzez dokument, pismo, ale pismo charakterystyczne - sformalizowane i zaczela rosnac rola formy, kanonu. Tym niemniej istniala tresc ktora ta forme wypelniala.
Dzis mamy trzeci swiat, ale nie swiad ducha jak to sobie wyobrazali ongis naiwni. Swiat reklamy i jednostronnej informacji. Obecnie liczy sie poza. Poza niekoniecznie zwiazana z okreslona forma, choc z reguly poprzez takowa sie wyrazajaca, natomiast zupelnie pozbawiona tresci. Pozbawiona duszy. A czymze jesli nie dusza sa honor, godnosc czy odwaga cywilna.?
Otrzymujemy efekt koncowy, bande pozbawionych honoru gowniarzy zdolnych krzyczec ukrytych zza klawiatury, zdolnych skopac w pieciu staruszke. Zdolnych do krzykliwej autoreklamy, ale nie majacych tego czegos co decyduje ze jest sie czlowiekiem a nie zwierzeciem.
Nawet na zer te hieny wspolczesnego miasta wyruszaja stadami. Takze na swoje internetowe popisy. W kupie czuja sie bezpieczniej, ale nie dosc by zaczac sie zachowywac jak mezczyzni a nie rozwydrzeni gowniarze. To smutne, ale no coz. Z nikogo na sile nie zrobi czlowieka. Pozostaje miec nadzieje ze inny rodzaj zwierzecia dobije nasze hieny. Rodzaj bardziej prymitywny a przez to mniej niebezpieczny dla ducha ludzkosci. Zycze Wam moi kochani rychlego spotkania czulko w czulko z bejsbolem. Wam nie pomorze, al;e spoleczenstwu tak.


Pawel Ziolkowski

MATA JEST MYM KOSCIOLEM, PARTER MOIM NIEBEM, BRAZYLIJSKIE JIU-JITSU MA RELIGIA

Fuuj, co to za oszołomy tu wparowały?! Jakaś męsko-żeńska banda krzykaczy.
*******lać proszę.

outlow, Twoja wypowiedź przypomniała mi pewnego kolegę-karatekę (zresztą bardzo dobrego). Już kiedyś o tym wspominałem, ale przypomnę jeszcze raz.
Nikt nie chciał już z nim parować w stójce bo był za dobry. Poszedł ów kolega na trening judo. Ot tak, żeby się sprawdzić. Gdy spotkaliśmy się ponownie, powiedział mniej więcej coś takiego: "W parterze robili ze mną co chcieli, ale w stójce nie mieli żadnych szans!".
No i wszystko ładnie, gdy chodzi o zasady (na zawodach karate licytujemy kto wyżej kopnie a w zapasach, kto kogo rozłoży na łopatki). Ale jeśli zasady zostają za drzwiami, nikt nie zmusi mnie żebym walczył na warunkach "zaproponowanych" przez przeciwnika.
Na ulicy, drogi panie, zasad i gestów gentelmeńskich po prostu nie ma. A "padanie do nóg" świadczy tylko czasem o dobrze rozwiniętym instynkcie przetrwania (czyt. wygrania).

Pozdrawiam

A tak na marginesie to przyjrzalem sie wyszczekanym kolerzkom naszego tchorza. Biorac pod uwage posty z tego watku to jedno ma 4 a drugie 10 postow wyslane. Jakos dziwnie mam odczucie ze ktos ich tutaj w jakims celu sciagnal. Ciekawe kto i w jakim?


Pawel Ziolkowski

MATA JEST MYM KOSCIOLEM, PARTER MOIM NIEBEM, BRAZYLIJSKIE JIU-JITSU MA RELIGIA

Boruta Twoje insynuacje sa zenujace...Ale coz musze Ci przyznac ze Bardzo Ladne wypracowanie. A co do ukrywania sie za klawiaturami czy tez niezdolnosci do zycia po oderwaniu od monitora to bardzo sie mylisz. Brak nazwiska w profilu jest celowy a celowosci tlumaczyl Ci nie bede. Ja poprostu chlopcze wyroslem z wieku dzieciecego i nie musze tarzac sie z kumplami po materacach aby cos sobie, czy komus udowodnic i mam nadzieje jednak ze przyszle "zdegenerowane spoleczenstwo" bedzie bardziej podobne do mnie niz do Ciebie bo tacy jak Ty sa zagrozeniem dla ladu spolecznego i pokojowej egzystencji. Piszesz o honorze i odwadze...Nie uwazam sie za czlowieka niehonorowego ale Ty mozesz miec swoje zdanie a co do odwagi i innych cech to nie znasz mnie i nie bedzie dane Ci poznac wiec mozesz tylko przypuszczac.
Wyglada na to ze rozpetalem burze w szklance wody zupelnie niepotrzebnie bo jakby nie patrzec kazdy ma prawo do swojego punktu widzenia. Ale niestety moj drogi to Ty jestes agresorem i nie przyjmujesz do siebie zadnych sensownych argumentow, i tylko Ty masz racje. Dlatego ja takze zycze Ci szybkiego spotkania z bejsbolem lub tez czyjas piescia bo wtedy zejdziesz, jak napisal pewien madry czlowiek, do tego swojego parteru tyle ze juz nieprzytomny.
Wszystkich innych serdecznie przepraszam jesli ta niesmaczna dyskusja wywolala negatywne odczucia lub tez zniechecila do czegokolwiek.

Pozdrawiam
-----------------
[email protected]

nessip, zgadzam się z Tobą tylko w części. Jaką masz gwarancję, że mniejszy nie będzie posiadał "instynktu zabójcy" (pazury i kły) a duży-silniejszy wysiądzie psychicznie (bezbronny roślinożerca)? Bardzo często tak jest, że ci więksi (więksi, bez urazy :) mają słabszą psychikę, którą muszą podreperować, np., sterydami.

Przyznaj, coś w tym jest!

Wiecie co Panowie?Dział Sztuki Walki schodzi na psy.Rzadko się w nim wypowiadam bo nie jestem fanem nawalanek ale czytam posty dość uważnie.I widzę,że większość postów to kłótnie co jest lepsze na ulice,ten i ten to dupek i nie zna się itp.Przykre...

Ciekawym zagadnieniem z zakresu psychologii fajansiarzy sa atawistyczne ciagatki do odstawiania maczo. Najczesciej w gronie podobnych im citowatych lalusiow w modnych ciuszkach, odgrywajacych takie same role podpatrzone w medialnej papce. Oczywiscie taki chlopaczek wie gdzie i kedy moze udawac twardziela. Moze przed dziewczyna, moze przed bardziej ciamajdowatymi kolegami, moze sie tez wzajemnie podkrecac z podobnymi sobie drobnomieszczanskimi spryciarzami. Czasami trzeba jakos udowodnic swoja "legende" wiec sie skopie w pieciu dzieciaka, pobije od tylu pijanego. I jakos sie kreci. Dziewczyny sie bajeruje opowiastkami o 200 walkach ulicznych na smierc i zycie. Czasami textami o Legii sie podpierajac, wobec mamusi odstawia sie grzecznego chlopczyka, przed slabszymi sie buja, lepszym od siebie stara w droge nie wchodzic i jakos to plynie.
Oczywiscie nie jest to metoda na dlugi okres czasu tak sobie zyje nasza ciotuchna przez pare latek przypadajacych na okres mlodosci. Potem z reguly sie "statkuje" czyli przestaje udawac bo juz mamusia nie toleruje i co ciocie powiedza, trzeba sie wziac do pracy, ktora zalatwia rodzice. Wpadnie sie z jakas dziewczyna, czy raczej jakas desperatka zlapie takiego "na dziecko" (bo normalna kobieta nawet nie spojrzy na takie cos) i jest sie grzecznym obywatelem. Placi podatki, nie chodzi gdzie nie trzeba a jakby co to wola policje.
Zaraz, ktos zawola, wszystko pieknie ale co to ma wspolnego ze sztukami walki? Ano ma. Otoz taki fajansiarzyk jest wszak prawdfziwym expertem od walki. No bo cwiczyl poltora roku karate i stoczyl 200 walk ulicznych (cudzyslow w dowolnym miejscu). Najczesciej swoje madrosci czerpie z paru przeczytanych ksiazek, albo z wywodow instruktora u ktorego akurat te pare lekcji pobral. Co zreszta na jedno wychodzi gdyz ow instruktor z reguly klepie z tych samych ksiazek w kolko te same frazesy. Jakzeby zreszta inaczej i po co skoro wlasnie z takich frajerow zyje co to pol czy poltoroku pocwicza, nalykaja sie smiesznych ruchow i potem odgrywaja twardzieli.
Problem w gruncie rzeczy powazny i to w cale nie dlatego ze nasi fajansiarze maja dostep do internetu i zasypuja innych tym co wyczytali. Problem dlatego ze tworzy to swoiste zapotrzebowanie na taki typ "treningu". Wiadomo jaki rynek ma wplyw na oferowane uslugi. Podaz i popyt to bledne kolo popedzane reklama. I nie chodzi tu tylko o to ze takie male cwaniaczki bronia swoimi rachitycznymi zabkami i pazurkami swoich "mistrzow" i ich wykwitow. Wszak tyle czasu udawali Van Damma a teraz ktos kwestionuje ten balet, a co za tym i ich pozycje w oczach otoczenia. I nie dlatego ze reagujac na takie zapotrzebowanie instruktorzy ucza kitu.
Chodzi tu o to ze takie krzykliwe cwaniaczki nakrecaja pewien proces popkulturowy, proces ktory ich zreszta stworzyl. Tworza zapotrzebowanie na pewien obraz sztuk walki jaki dociera do spoleczenstwa, i poprzez to wywieraja wplyw na normalnych ludzi. Ci inteligentniejsi, Ci bardziej doswiadczeni nie dadza sie nabrac na plewy, ale inni, zwlaszcza mlodzi nie doswiadczeni staja sie ofiarami. A fajansiarstwu w to graj bo rosna w oczach maluczkich i swoich wlasnych. Dlatego tak sie pienia kiedy pojawia sie prawda. Boja sie jej i nienawidza. Boja sie nie tylko dlatego ze podwarza ich malutki, cieplutki swiatek. Boja sie czysto fizycznie boja sie konfrontacji z kims kto ich zniszczy, zmasakruje. Boja sie ze jakis dzieciak, mniejszy, slabszy, ktorego byc moze kiedys skrzywdzili dzieki poznaniu skuteczniejszych metod walki, dzieki wlasciwemu treningowi pewnego dnioa ich upokorzy. Zniszczy ich i zlamie w oczach innych. Bo wewnetrznie juz sa zlamani. Nie moga spac po nocach, boja sie stanac twarza w twarz z kims kto ma dosc honoru i odwagi by walczyc za tych ktorzy jeszcze nie maja tej szansy. Boja sie i dlatego sie ukrywaja. Chowajcie sie dalej. Swiata nie zatrzymacie.


Pawel Ziolkowski

MATA JEST MYM KOSCIOLEM, PARTER MOIM NIEBEM, BRAZYLIJSKIE JIU-JITSU MA RELIGIA

Dziwi mnie to, ze najpierw taki nessip wchodzi, twierdzi ze BJJ sux itd. Potem probuje udowodnic, ze to nie dziala, jak ludzie mu proponuja udowodnie tego w praktyce (sztuki walki to niestety walka a nie dyskusja) to sie wykreca, ze nie bedzie nikomu nic udowadnial. To po co w ogole pisal ze BJJ sux jak nie chce tego udowodnic?

Jedz do Boruty, bo wielu sie odgrazalo, ze by BJJ zlalo na ulicy i niewielu sprobowalo, a Ci co sprobowali to dostali. Gracie mieli dobry pomysl z wyzywaniem wszystkiego co sie rusza, bo w ten sposob pokazali wreszcie ludziom co dziala, a co nie.

Nessip: Jedz udowodnic Borucie, ze sie myli, albo nie twierdz ze BJJ sux, bo nie masz takiego prawa, bo nie sprobowales.

Pozdrawiam

PHCthulhu
"Zwyciezca jest ten kto widzi odpowiedz dla kazdego problemu. Przegranym zas kto widzi problem w kazdej odpowiedzi."