Szacuny
0
Napisanych postów
54
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
651
Jakim sposobem z zarodków rozwijają się formy typowe dla odpowiednich gatunków? Dlaczego liście wierzby, róży i palmy wyglądają właśnie tak, a nie inaczej? A dlaczego kwiaty przybierają tyle różnych kształtów? Pytania te należą do dziedziny nauki zwanej morfogenezą - nazwa stanowi zbitkę greckich wyrazów morpho (forma) i genesis (stawanie się). Biologia nie zna jeszcze na nie odpowiedzi.
Zbytnim uproszczeniem byłoby sprowadzać wszystko do instrukcji zaprogramowanej w genach. Przecież wszystkie komórki organizmu mają taki sam genotyp, a jednak przyjmują różne kształty. Mowiac kolokwialnie Twoje DNA w bicepsie jest takie samo jak Twoje DNA w dupie. Jedne geny są odpowiedzialne za sekwencję aminokwasów w białkach, inne kontrolują proces ich syntezy, ale nie ma to wpływu na formę. Przykładowo nasze ręce i nogi z punktu widzenia chemii są identyczne, ale różnią się budową, choć ich zmielona tkanka poddana analizie biochemicznej byłaby nie do rozróżnienia. Najwidoczniej kod decydujący o kształcie nie ma nic wspólnego z genami ani białkami.
To tak, jak różne budynki na jednej ulicy mogą być zbudowane z identycznych materiałów, ale każdy ma inny kształt. Po ich zburzeniu dałoby się z nich wyekstrahować chemicznie czyste cegły, beton i drewno budulcowe, ale tym, co je różniło, nie był budulec, lecz plan architektoniczny, którego nie ujawni chemiczna analiza.
Biolodzy badający stadia rozwojowe roślin i zwierząt od dawna mieli z tym problem. Od lat dwudziestych XX w. zaczęła się upowszechniać teoria głosząca, że na proces rozwoju organizmów mają wpływ pola morfogenetyczne - coś w rodzaju niewidzialnych schematów konstrukcyjnych. Nie wykreślił ich jednak żaden architekt, podobnie jak programu genetycznego nie opracował programista komputerowy. Są one raczej strefami wpływów, odpowiednikiem pól magnetycznych i innych pól istniejących w naturze.
Jedzac zywe, dostarczamy poza cennymi mikro i makroskladnikami, zywymi enzymami - na ktore temperatura i przetwarzanie maja dosc istotny wplyw - takze bioinformacje. Mozna przyjrzec sie tradycyjnej diecie japonskiej, gdzie jest znacznie wiecej surowizny i nieprzetworzonych skladnikow i porownac ja do diety francuskiej, a pozniej statystyki zdrowia i osiagniec narodow w czasie.
Oczywiscie to tylko czesciowo teoria, ale jednak cos w tym jest..
Szacuny
19
Napisanych postów
1163
Wiek
47 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
13357
Tradycyjna dieta japońska i francuska? A dlaczego nie turecka i tybetańska? Albo aztecka i eskimoska? Wybiórcze badanie diet jest delikatnie mówiąc nienaukowe. Poza tym autor tego porównania mógłby się przejechać na dwóch rzeczach: na tzw. paradoksie francuskim i na subtelnych różnicach w fizjologii ludzi europeidów i mongoloidów (nie będę używał pojęcia "różnice ras", bo uważam, że jest tylko jedna rasa - ludzka).
Poza tym od lat dwudziestych XX w. co nieco się zmieniło - wiemy więcej o genomie i stąd też wiemy dlaczego mózg różni się od dupy (choć u niektórych funkcje pełną zamiennie). Dajemy sobie radę bez pól morfogenetycznych.
Spożywanie surowizny oczywiście niesie sporo korzyści - niezaprzeczalnie. Ale nie twórzmy teorii z gruntu fantastycznych, podpierając się niedokonanymi nigdy badaniami (FR vs. JP).
A propos - badając dokonania narodów, to jednak postawiłbym na zdecydowaną przewagę cywilizacyjną Francji aż do 1945 r.
Denerwować się, to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych
Szacuny
0
Napisanych postów
84
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
1912
inaczej to się nazywa dietą organiczną, ale u nas to jest niewykonalne, zły klimat
owoce, warzywa
zęby psują się po jedzeniu (gotowane itd) takiego obrobionego jedzenia, po organicznej podobno bez pasty można mieć zdrowe zęby po 50 latach;E
Szacuny
0
Napisanych postów
4
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
8
Witam wszystkich.
Ja jestem na witarianskiej diecie juz dobre trzy jak nie cztery miesace.
Maje samopoczucie jest dobre.
Bylam na badaniach- wszystko w normie.
Czasem sie musze niezle pomyslec jak prygotowac posilek, ale ogolnie jestem zadowolona.
Nie ciagnie mnie do wczesniejszych nawykow zywieniowych.
Ogolnie uwielbiam ten styl zycia.
Nieraz jest ciezko np, jak sie rodzinke odwiedza.
Ogolnie plusy. Pozdrawiam