Sprawa wyglada nastepujaco.Mam 35 lati od zeszlego tygodnia zaczelam chodzic na silownie.Pierwsze dni to 40 minutowe polaczenie biezni i cwiczen rozgrzewajacych i rozciagajacych.od trzech dni to juz sa sesje 2 godzinne np. po 45min. pilates i spiningu i jescze bieznia.To tak w skrocie.
Od dwoch lat z przerwami jestem na diecie niskoweglowodanowej (schudlam juz 32 kilo) ale odkad zaczelam cwiczyc waga stoi w miejscu a nawet podskakuje o 100 -200 gram.Nastepnie "zatrzymala" chyba mi sie przemiana materii ...mam okropne problemy z ... no wiecie czym.I na koniec jescze to ze przez pierwsze trzy dni zero zakwasow, dopiero odkad robie sesje 2 godzinne nie moge rano wstac z lozka (NOGI!!!), pytalam sie trenera i mi odpowiedzial ze to wszystko jest normalne a co do zakwasow to musze dalej cwiczyc bez dnia odpoczynku.Szczerze mowiac nie wyobrazam sobie dzisiejszego treningu.W z wiazku z powyzszym mam takie oto pytania:
1.Silownia - 5 razy w tyg., po 2 godz. - jakich powinnam sie spodziewac rezultatow?
2.Przemiana materii....co robic????i czy to jest zwiazane z cwiczeniami?
3.Spadek wagi, a raczej jego brak!!!!????
4.Zakwasy.jaka jest jakas metoda na pozbycie sie ich?
5.Czy moja dieta jest odpowiednia ??
Z gory BARDZO dziekuje za odpowiedzi, nie wiecie jak bardzo to dla mnie jest wazne.Z ochota chodze na cwiczenia i nie chce stracic tych checi.POMOZCIE
pozdr.