Psychika przed bójką

"nie ma sensu sie bic na ulicy
jakis gej zadzwoni na policje, ze go pobiles i masz zawiasy murowane, a moze cos wiecej"

Niestety FOD ma sporo racji. Od iluś lat coraz bardziej popularny robi się model piczkomena który dużo gada, fika, prowokuje a jak zbierze w tytę to wraca do domu i z mamą/tatą następnego dnia jest na komendzie.

Więc jak już na ulicy to bez świadków, w kapturze/czapce ( kamerki są już we wszystkich większych miastach ) i post factum długa.

wy piszecie nie bij sie nie bij bo nie mozna ze to najgorsze co moze byc itp a dalej piszecie ze bij sie jak bedze jakas powazna przyczyna np jak "pojedzie po twojej mamie". TO chyba oto chodzi ? przeciez nie chodzi o to ze chodzisz po miescie i szukasz komu by tu wpier***c. jak ktos zaczeni po tobie jeździć albbo jak bedize sytuacjia opisana powyzej to ja nie widze zadnego rozwiązania ?

Chodzi mi o to, że jak podskoczy do ciebie jakiś mięczak bez mózgu i zacznie po Tobie jeździć to jak nie dasz mu ostrzej do zrozumienia to inni frajerzy zrobią z Ciebie ofiarę i zaczną po tobie jeździć. Raz spuścisz napinaczom manto to myślisz, że inni podskoczą;>? Szczerze wątpię. Będą bali się wstydu, że dostaną albo się ośmieszą. Nie żałuję bójki, teraz przynajmniej mam respekt w szkole i jestem przekonany, że nikt nie będzie obrażał tu mojej rodziny/przyjaciół.
PS: te typki niby najbardziej wysportowane w gimnazjum były, taka prawda, że żaden z nich nie umie złożyć gardy i nawet nie próbuje, potraktowałem ich jak worek na treningu
Ps2: Jeżeli boisz się kolesia, że ci dowali, bo jest "wysportowany" to chodź na SW, zacznij uczyć się muay thai/kick boxu, 3 miechy treningu i znasz trochę techniki. To na takich typów w zupełności wystarczy i nabierzesz pewności siebie.

Za***iście dopóki sobie chłopcy takie ecie-pecie robicie w szkole.

W sumie w wieku aktualnie gimnazjalnym mądrzejszy nie byłem

Problem zacznie się jak zrobisz komuś kuku na ulicy, podpadniesz pod paragraf i będą zawiasy + płacenie za złamany nosek/pęknięte żebra jakiegoś penera.

No dokladnie ja nie polecam. Przez glupote mam zawiasy kuratora i rok szkoly w plecy :/

"Po takich akcjach gdzei nie wyskakuje z kims na "solowke" mam taki jakby niedosyt ze mogłem to zrobić a mimo to wybrałem inna grode"

trzeba sie zastanowic czym ten niedosyt jest spowodowany w twoim przypadku tym co powiedzą na ten temat inni , dla których wyznacznikiem wartosci kogoś jest to czy przy*******i komuś czy nie.
Po pierwsze zwróc uwagę na to że pewnie 90% tych "opiniotwórców" nigdy nie było w takiej sytuacji po drugie co cie obchodzi zdanie ludzi którzy w ten sposób oceniają wartośc człowieka.

Są sytuacje w których musisz sie bic, i pewnie jak dostaniesz liscia, czy któs obrazi twoją matke, bedzie chciał cie okrasc , dostaniesz taki zastrzyk adrenaliny ze bedziesz sie bił. (Oczywiscie nie chodzi mi tu o bicie sie z 10 dresami którzy chca ci zabrac komórke bo to nie ma sensu)

aha i zdrowie masz jedno tyle w temacie.

Wybaczcie... Może jestem gnojem i w ogóle, bo dołożyłem tym alkoholowym sportowcom, ale znam takiego gościa(mój rówieśnik), to podszedł jakiś typek z jego klasy i pokazuje mu jak "się ruc** dziewczyne" tego mojego rowiesnika. Mnie ciarki przeszły, gdyby to do mnie powiedział to by zbierał zęby. A ten stoi i się patrzy, reszta miała z niego brecht. Nikt nie stanął w obronie. To jest imo chore. Po co mu ta dziewczyna skoro on nawet jej obronić nie umie, a panna niezła^^ Po tej aferze miałem jedynie przesrane u... matki;d jedynie starszy brat mnie pochwalił i powiedzial, ze jak pojde gdzies do lepszego liceum tak jak on(moja srednia na pierwszy semestr 2 klasy gimnazjum 4,6) to nie bedzie takich wiesniakow.

wlasnie przedstawiles sytuacje za którą trzeba sie bic

Owszem.

Ale niech się koleś zastanowi czemu jest przez otoczenie traktowany jak mameja której można wycinać takie "żarty"?

Może czas zmienić kolegów albo zacząć zachowywać się jak facet?

Zmieniony przez - mlkv w dniu 2009-02-11 12:40:57

jak wyzej pisza jakis leszcz wyskoczy Ci i chce sie lac lub skacze(fuczy) zostaw go w spokoju szkoda miec pozniej przeyebane.

Ja mialem sytuacje nie jedna zeby kolesiowi wyebac siedzialem na Pksie podszedl do mnie i wzial czapke i spalil a kolegow mial w ciul tydzien mina stoje na innym przestanku i on idzie ja w razie w piesci zacisniete przeszedl ani sie nie popatrzyl bo sam to wlasnie to chce pokazac jaki jest przed kolegami.A ja sobie wklepalem do glowy ze szkoda ruszac zeby pozniej miec przewalone i u rodzicow tak samo szkoda zycia w pudle spedzic