Słaby, dla nas i tak jesteś zajefajny:) Spam C/S

lubisz owady znaczy się?

Żeleś napisał:
"W ostatnim akapicie odniosłem wrażenie aluzji w moim kierunku więc w woli wyjaśnień mam ustabilizowaną sytuacje materialną jak i rodzinną(żona ,dziecko)czasy "ułańskiej fantazji" za sobą i ponad przeciętną sprawność fizyczną co coroku jest doceniane na egzaminach z WF."

Zacznę od końca bo lubię sprawy jasne. To nie była aluzja. Należę do tych, którzy mówią prawie wszystko prawie wszystkim prosto z mostu (i najczęsciej mam przez to problemy), nie owijam w bawełnę. Jakbym chciał pić do Ciebie tobym powiedział wprost: "Żeleś ale tu to moim zdaniem p... głupoty."

No to myslę, że tę kwestię wyjaśniliśmy.



Żeleś napisał:Niestety w eskorcie ochronnej bezpośredniej czyli w szyku ochronnym nawyki bojowe typowo wojskowe są trudne do przełknięcia.
Moim zdaniem to typowy stereotyp że wojsko cały czas ćwiczy pluton w natarciu/pluton w obronie gdzie podstawą jest wykopanie okopu pojedynczego strzelca/natarcie na gniazdo karabinu maszynowego z okrzykiem huuuura.Nowelizacja ustawy o służbie żołnierzy zawodowych z 2004 roku wykluczyła najsłabszy element z pododdziałów operacyjnych jakim był szeregowy poborowy i zamiast szkolenia przygotowującego do zaliczenia ćwiczenia przez kompanie (dokładniej mówiąc szer ZSW) mamy szkolenie pododdziału w ramach utrzymania stałej gotowości bojowej lub pod konkretne zadanie. Zmianie uległ cały proces szkolenia zamiast powtarzania tych samych elementów w 4 miesięcznym cyklu mamy ciągłe zgrywanie się i doskonalenie umiejętności zarówno żołnierzy jak i d-ców drużyn i plutonów.Zmianie uległy też ćwiczone zagadnienia taktyczne do typowych wojskowych doszły zagadnienia takie jak CaS(cordon and search)czy też właśnie ochrona VIPa, gdzie za vipa uważa się przełożonego od szczebla kompani w zwyrz.Dodatkowo pomoc medyczna na polu walki i sama ewakuacja z pola walki ewoluowała i w niczym nie przypomina parodii z początku lat 90tych.Działania typu MEDAVAC/CASAVAC już określane są mianem czerwonej taktyki i ćwiczone na równi z innymi zagadnieniami taktycznymi.Vipem jest tu na szczeblu plutonu ratownik medyczny na szczeblu batalionu lekarz do którego wydzielone są siły i środki w postaci drużyny która ma przedewszystkim wszelkimi możliwymi środkami zapewnić bezpieczeństwo Vipowi.
Podstawowym zadaniem wojsk powietrzno-desantowych w Polsce(w NATO również) są operacje typu NCE(non combat evacuatione) polegające na ewakuacji sił własnych lub ludności cywilnej z rejonu zagrożenia.Moim zdaniem to działania jak żadne inne przypominające zadania BG(rodzaj VIPa i teatr działań się różni)

Mówiąc o róznicach mówiłem o różnicach nie w ogólnowojskowym wyszkoleniu tylko o wyszkoleniu wojskowym pod kątem ochrony i ewakuacji.

Taktyka i techniki wojskowe róznią się, i to niekiedy znacznie, od techniki i taktyki "cywilnej". Spowodowane jest to ilością personelu ochronnego, jakoscią i iloscią uzbrojenia, istnieniem odwodów (wsparcia), a nawet ilością amunicji i mozliwością jej szybkiego uzupełnienia, priorytetami, strategią i celem.
W komercji rzadko się zdarza aby klient wyłożył kasę na sekcje ochronne inne niż sekcja eskorty pieszej i samochodowej toteż zadania innych sekcji trzeba podzielić między siebie, a dodatkowo to, że nie zawsze kolega spec np. od pirotechniki będzie miał akurat słuzbę wtedy gdy będziemy wyjeżdżać do Szczecina, a tam moze być potrzebne doraźne (nie planowane) rozpoznanie pirotechniczne to musi to zrobić ktoś z zespołu który tam pojechał. Tak samo wygląda z antysnajperką, BŚT itp.

Najczęściej w profesjonalnej komercji spotyka się zespoły 2 - 3 osobowe + kierowcy i taki zespół musi zrobić wszystko: rozpoznać, zabezpieczyć, zrealizować i wyczyścić po zakończeniu.

Dla Was paramedyk jest VIPem dla nas paramedykiem jest kazdy z członków zespołu. Każdy BG musi mieć wiedzę niezbedną do udzielenia pomocy i ewakuacji paramedycznej. Do nas nie przyleci śmiglak z personelem medycznym, chyba, że taką decyzję podejmie obecny na miejscu ratownik medyczny lub lekarz.
Nawet w tym zakresie dostepność wyposazenia jest inna.

Żeleś:
Takie zachowanie dla większości mundurowych bez wzgledu czy jest to WP, SG czy SW jest mało zrozumiałe. Nie szukać osłony przed ogniem ? Zostawić kolegę, rannego na polu walki ? Odjechać pojazdem w którym jest jeszcze kilka miejsc wolnych bez kolegów ?
Takie zachowanie jest nie zrozumiałe w działaniach typowych dla danej formacji ,w przypadku zgody na prace BG każdy godzi się na "warunki wyższej konieczności"

Ale wiesz jak ciężko to "wyplenić" z ludzi, którzy przez 15 czy 20 lat służby byli szkoleni w inny sposób ?
W stresie ludyie powracaja do swoich nawykw lub do zachowan instnktownych.

Zeles
Kiedyś miałem okazję zgrywać zespół ochronny dla pewnego klienta. BG zrekrutował sam z byłych AT, BOR, GROM i kilku ludzi po róznych szkoleniach.
(...) Trwało to kilka tygodni zanim udało się wbić im do głowy, że ochrona osobista to nie walka
Dobra pytanie czy lepiej poświęcić kilka tygodni czy nawet miesięcy na uzyskanie zgranego zespołu ekspertów czy zbierać nowych "zielonych" i poddawać ich wieloletniemu szkoleniu aby uzyskać zespół o porównywalnej sprawności operacyjnej co wyżej wymienieni?

Osobiscie wole szkolic zielonych. przekazuje sie im material ktory ma maja przyswoic, a nie walczy y nawzkami.
Niestety przyzwyczajenie to druga natura czlowieka i ciagle gdzies wylazi w najmniej odpowiednim momencie.


Zeles
Jak byli w słuzbie to życie było proste. Zespól kontrsnajperski miał swoje zadania, zespół rozpoznania i rekonesansu swoje, pirotechnik (technik bombowy) swoje. A tu trzeba sie tym wszystkim zajmować
Zgadzam się że trzeba być wszechstronnym dlatego zazwyczaj każdy żołnierz ma po dwie (czasem więcej specjalności)ale jak ktoś jest ekspertem od wszystkiego to jest od niczego.

W komercji niestetz jest tak, ze jak si nie znasz na czyms sam to mozesz np. wzleciec z VIPem w powietrze, albo cie podluchaja, albo ci umrze z powodu wstrzasu anafilaktycznego.



Zeles
Pisałem że byli mundurowi mają predyspozycjie na BG gdyż mają w nawyku takie cechy jak punktualność ,skrupulatność ,dbałość o szczegóły(wiem po sobie)ponadto są przyzwyczajeni do pracy systemem "czas określony zadaniem"czyli jak będzie musiał czekać na VIPa 20h w samochodzie to będzie czekał a nie powie że kodeks pracy mówi o 8h pracy dziennie.No i najważniejsze w większości to są ludzie odporni psychicznie sprawdzeni w warunkach silnego stresu co daje gwarancje że w krytycznym momencie podejmą działanie a nie popadną w stan katatonii.

W ochronie to zapomnij o 8 godz dniu pracy. Sluzba min 12 godz, a jak trzeba to i 24 godz. i jakbys mial jakies ale to KP na to zezwala
KP mowi o srednio 40 godz tygodniowo i maks 12 godz nadliczbowych w mies.

Co do tej odpornosci psychicznej to badania amerykanskie nie sa taki jednoznaczne. Mowie o amerykanskich bo praktycznie tzlko oni prowadza je od czasu wojny w Wietnamie. Polskie to zaledwie ostatnie 5 lat.
Wogole pojecie stresu pojawilo sie wlatach 60 dwudziestego wieku.

I pamietac nalezy, ze stres nie zawsze uaktywnia swoje objawy od razu. Nawet ci ktorzy nie wykazywali ORS beda w mniejszej lub wiekszej mierze cierpiec na PTSD.

Jezeli teraz mam miec w zespole kogos z utajonzm PTSD to wole miec zdrowego siewzaka.

Patrząc też na polskich żołnierzy biorących udział w wojnie w Iraku, zespół stresu pourazowego stwierdzono już u 42 żołnierzy (dane na listopad 2005r.). To mowi samo za siebie.

dyskusja jest o mleku czy ochronie?
czy też dwutorowo można?

cześć słaby

a co do mleka - z tego co ja się naczytałam to generalnie dorośli niespecjalnie mleko przyswajają, przy czym zależy to od indywidualnych cech, jedni tolerują lepiej, drudzy gorzej
ja tam lubię i odmawiać sobie nie będę

Ja tam też lubię i nie odmawiam ale musze przyznać że jakoś nie mam takiej "chcicy" na nie jak kiedyś

Renegat44 napisl
To wcale nie jest tak mleko teraz dużo ci nie da bo nie masz już odpowiedniej bakterii(?) która je przysfaja-bakterie tą ma sie do pewnego tam okresu dziecięcego i wtedy mleko sie idealnie przysfaja a po pewnym czasie ona zanika i mleko dla osób dorosłych nie jest juz wskazane bo ciężko organizmowi z niego skorzystać,wiec w naszym wieku to juz bardziej jogurty i takie inne pierdoły są wartościowe .

Panie kolego to nie bakteria odpowiada za przyswajanie mleka tylko enyzm ktory nazywa sie laktaza i odpowiada za rozkad laktozy, ktora jest dwucukrem wchodzacym w sklad mleka. Jezeli przerwiesz picie mleka w wieku dzieciecym to enzym zanika ale jezeli pijesz mleko caly czas to nie zanika. Enyzm ten produkowany jest w duzych ilosciach przez komorki nablonkowe jelita cienkiego.

Bakterie zyjace w przewodzie pokarmowzm u osob ktore utracily zdolnosc produkcji tego enzymu powoduja fermentacje laktozy co powoduje m. in. sraczke.

Przystępnie czyt. łoptologicznie wyjaśnione. I wszystko jasne. Masz u mnie wirtualnego SOG bo rzeczywistych nie mogę już dawać. Nie wykupiłem abonamentu radiowo-telewizyjnego.

Arti ,abonament radiowo telewizyjny dostaniesz za free jak wyedytujesz sobie profil taka nowa promocja.

Panie kolego
nie wiem czy zauważył Pan znak "?" przy słowie bakteria ,oraz czy doczytał Pan ze dwa trzy posty niżej "No coś w ten deseń tak jak powiedziałem ,jak znajde ten art to postaram sie napisac coś wiecej bo jak narazie to pisze całkowicie z pamieci i moge coś pomylić"

W takim wypadku nie wiem czy jest już po co szukac tego artu

Zmieniony przez - renegat44 w dniu 2009-02-09 15:38:48

Panowie koledzy,to jest spam i nie zwierać pośladów za bardzo,tu panować powinien luz psychologiczny,żeby zespołu stresu pourazowego nie dostaćWymienianie poglądów różnych można zrobić w tematach merytorycznych.


Aha zapomniałem napisać,że chyba pierwszy dziś tu zaglądam

Panie kolego ,chyba to nie do mnie bo wiecej emotek luzujących już nie dam rady wstawić

Jak mi tu policzycie czarne kropki,to nie będę się nikogo czepiać...