[ART] sparowanie bez ochraniaczy

W dzisiejszym świecie, gdzie trzeba pracować i zarabiać pieniądze, żeby utrzymać nie tylko siebie, ale i swoją rodzinę, ludzie, którzy trenują sztuki walki nie chcą każdego dnia być posiniaczeni, pokrwawieni i obici. Jest to jeden z powodów, dlaczego podczas sparingów używa się rękawic, kasków, gumowych szczęk i innych ochraniaczy.

Jednakże, problem w tym, że jeśli używasz ochraniaczy przez cały czas, możesz się do nich za bardzo przyzwyczaić. Niechlujstwo może pojawić się w technice, myśli o unikaniu ciosów mogą czasem być ignorowane, ponieważ uderzenie miękką 14oz rękawicą lub tarczą nie wyrządza wystarczającej szkody, żeby ból zmuszał do myślenia, trenowania timingu i rytmu walki.

I właśnie dlatego może czasem dobrze jest sparować w ogóle bez żadnych ochraniaczy. Zasłanianie się bez rękawic, kiedy twój przeciwnik bije sierpy i proste, wcale nie jest wtedy takim łatwym zadaniem. Najpierw poprzyjmuj ciosy na wnętrze dłoni i jeśli spróbujesz po prostu uderzać mocno we wnętrze dłoni kostkami, zobaczysz, że jest to dosyć bolesne. Więc wyobraź sobie, jak musi boleć normalny cios gołą pięścią. Po drugie, bez wielkich rękawic nie zasłonisz zbyt wiele. Twojemu przeciwnikowi będzie o wiele łatwiej uderzać, ponieważ twoje ręce nie będą chroniły tyle twarzy, ile byś chciał. Ten sposób obrony może być teraz zastąpiony przez parowanie, ruchy ciała, przestawanie uderzanie, co przyczyni się do poprawy twojego timingu i czujności.

Wiele osób przyjmuje kopnięcia goleniami na uda w ogóle bez myślenia o ochronie ud. Jeśli ktoś nie wie, jak boli przyjęcie kopnięcia bez nagolennika na udo, to powiem tylko tyle, że boli bardzo, i raczej nie chcielibyście nabrać nawyku przyjmowania takich kopnięć podczas walki. Kiedy nie ma ochraniaczy na golenie, zaczynasz polegać na prawidłowym blokowaniu, schodzeniu z linii ciosu, i uczysz się poruszać nadal pozostając w zasięgu pozwalającym ci na wyprowadzanie ciosów, w gotowości do ataku.

Sparowanie bez ochraniaczy trzyma cię w ryzach. Pomaga ci myśleć lepiej, poruszać się lepiej i przypomina ci, że bez dobrej techniki możesz się szybko znaleźć w ciężkiej pozycji. Jak wspomniano wyżej, większość z nas ma prace i rodziny, i nie może dać się za bardzo uszkodzić, dlatego należy panować nad tym, żeby sparingi były rozsądne. Uderzanie w ciało i uda może być nieco mocniejsze. Stopień kontaktu uzgadnia się z partnerem przed rozpoczęciem sparingu.



tłumaczenie własne na podstawie http://www.markstraining.com/2008/07/sparring-without-gloves-or-pads.html

Prawa autorskie zastrzeżone

ok Lady zobaczymy jak bez ochraniaczy się sparuje

dokładnie sparując bez ochraniaczy po 1 przywiązujemy większą wagę do uników a mniejszą do przyjmowania ciosów a po 2 w pewien sposób "utwardzamy" swoje ciało więc ciosy nie powodują aż takiego bólu w walce.

No nie wiem. sparingi bez rękawic to trochę głupi pomysł. ale bez innych ochraniaczy to owszem. u nas zawsze tylko rękawice i szczeka. bez żadnych ochraniaczy na piszczele kasków itp

Ale np. można tak zrobić ze jeden się tylko broni bez rękawic a drugi uderza z rękawicami, wtedy się uczymy bronic ale nic poważniejszego się nam nie stanie.

Ja nie jestem za tym Co najwyżej jeden uderza rękawicami a drugi broni się bez rękawic, tylko po co... Ciało nie utwardza się tylko przystosujemy bardziej psychikę do bólu, czy to dobre? Nie wnikam... Ponadto można przypadkiem uderzyć pięść w pięść i wtedy kontuzja murowana, zresztą po cholerę tak kombinować, wystarczy się zaprzeć i jeżeli nam na tym zależy to skupić się i bardziej trenować nad timmingiem a nie przyjmować ciosy, na tym polega trening. Zmuszać się do tego w taki sposób [dosyć drastyczny] to chyba nie najlepsze rozwiązanie. Może warto też popracować w taki sposób, że jeden partner atakuje a drugi się broni, taki przykład

można po prostu sparować w mniejszych rękawicach...

No ja nie wiem dobry sierp albo dobry prosty boli i w rekawicach i przez garde nie raz nie dwa mnie strzałem przez garde oszołomiło a jakbym dostal na twarz takiego eleganckiego strzała (bez rekawicy) to po 1 szczekowa a po 2 do konca zycia bym sie zastanawial po co ;d ale bez ochraniaczy na piszczele mozna cwiczyc na spokojnie ;]

Zmieniony przez - Rambaa w dniu 2009-01-30 00:57:13

O ile sie nie myle to widziałem gdzies na filmikach z tailandi ze tak własnie trenują i całkiem fajnie to wygladało. Mysle ze to dobry pomysł oczywiscie jezeli sparuje sie na 20 / 30% a nie na 100%.

sparingi bez rekawic to glupota, potluczone rece i rozbite i porozcinane twarze. nawet sparujac na pol gwizdka mozna zrobic krzywde.

zaznaczam, że art jest tłumaczony, nie jest to moje stanowisko

też uważam, że sparingi bez rękawic większego sensu nie mają
co do reszty protektorów - to ok, można bez, ale wtedy sparować naprawde trzeba z umiarem i TECHNICZNIE poprawnie, bo bez nagolenników bardzo łatwo rozwalić sobie noge o łokieć tudzież kolano

Mit. Autor przyjmuje ciche założenie, że to co się dzieje na ringu czy macie w uderzanych, można tak po prostu przenieść na real. A prawda jest taka, że jeśli w ogóle mówimy o realu w stójce, to nie ma mowy o zaawansowanych technikach defensywnych, walce z kontry czy coś w tym stylu. Trzeba błyskawicznie trafić, uzyskać przewagę i dobić W najlepszym wypadku uda się coś zbić lub przjąć na przedramiona (przyjmowanie na otwartą dłoń to już w ogóle w tym kontekście jakieś brednie). Jeśli na tym etapie się sprawy nie rozstrzygnie to kończy się ona w parterze i to nie żadnym tam bjj, tylko dościad i G&P Przykładów na youtube od groma (jak ktoś lubi to w realu też)