Szacuny
188
Napisanych postów
65575
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
188925
spróbuj glebokich przysiadow w rozkroku trzymajac butelke mineralnej (a nawet dwie) w spuszczonych dloniach, to jedno cwiczenie jest warte tyle co wymachy do sroka, na zewnatrz do przodu i do tylu
Jakies wypady do tego:
A moze cos takiego, szybko jedno za drugim:
7x przysiad (rob ladne glebokie przysiady do poziomu tylkiem do tylu)
7x na noge wypad
7x wypad z przeskokiem
7x przysiad z wyskokiem
zrob przerwe 1min i powtorz 3x na poczatek, Uwaga, morderstwo dla nog
Szacuny
188
Napisanych postów
65575
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
188925
split jump chyba robisz wypad jedna noga do przodu (no jak zwykle) i zmieniasz nogi przeskokiem, cala filozofia. We wszystkich wypadach kolanem tylnej nogi dotykaj podlogi.
Szacuny
0
Napisanych postów
30
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
318
właśnie gotuję obiad (pierś z kurczaka, makaron pelnoziarnisty, marchewka). jak tylko się trochę strawi, bieganie przede mną. faktycznie trzeba jakoś powoli zwiększać intensywnośc bo póki co to jest żenada. i czytałam blog panny kiki. coś czuję, że jak Ona nie mogła po ćwiczeniach nóg wg Obliques zrobić brzucha, to ze mną może być nie lepiej
Szacuny
0
Napisanych postów
30
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
318
dzisiejszy dzień w 100% zgodny z założeniami. nogi po ćwiczeniach mam strasznie 'ciężkie', jutro pewnie będą zakwasy
dieta w porządku. zastanawiam się tylko co zrobić z białkiem na noc. o 20 jem biały ser. to jednak chodzę spać dopiero po północy, czasem grubo po. może powinnam zjeść o 20 np jajko, a ok. 23 zjeść biały ser czy kawałek ryby? tak mnie nastraszyliście tym katabolizmem
Szacuny
0
Napisanych postów
30
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
318
ciężki dzień. każdego czasem dopadają problemy. mimo, że na studiach idzie (zaliczenie z prawa karnego jest i to na 4, ha), to wszyscy mamy jakieś problemy osobiste albo rodzinne. co do zasady dieta trzymana z odstępstwem. żeby się jakoś dźwignąć z wisielczego humoru, poszłam oddać krew. o dziwo pierwszy raz mimo 2-krotnego kłucia(i za każdym razem szperania na wszystkie strony igłą w środku) nie udało im się dostać do "dobrej żyły". co jeszcze bardziej mnie zdołowało, więc zjadłam 1/4 czekolady z orzechami, którą zresztą dostałam za (nie)oddanie krwi.
wieczorem będą ćwiczenia na nogi(nie wiem jak to przeżyję) i brzuch(lepiej). a weekend planuję dodać zdjęcia. coś czuję, że od tego momentu nikt tu więcej nie zajrzy
Szacuny
0
Napisanych postów
30
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
318
o, dziękuję, bo z tym białkiem nie byłam pewna. nie oddawałam już pól roku więc wypadało się przejść. zresztą odkąd zaczęłam liczyć kalorie, okazało się że zdrowych rzeczy trzeba zjeść strasznie dużo, żeby dobić do zapotrzebowania kalorycznego. nie do końca czuję się jak na diecie.
co do zdjęć tak dla zabawy dam chyba po przytyciu-przed boskimi pomysłami lekarzy i obecne-po wypełnieniu ich(lekarzy) dietetycznych życzeń. będzie zabawnie, na szczęście etap gdy było mi przez to przykro minął :)