Multitemat - o wszystkim co najwaznjsze

czesc gino.

...już sam nie wiem...śmać się czy płakać...co to za głupoty powyżej?

temat bardzo ciekawy ale oczywiście ginek musiał wrzucić swoje trzy grosze...

Swietny temat.

Co do dlugowiecznosci i utrzymania sie w dobrej formie, zgadzam sie z tym, ze decydujaca role gra tu genetyka. Poza tym mysle, ze wazna jest jakosc zycia, czyli otoczenie w jakim zyjemy, nasze stosunki z rodzina i reszta ludzi, rodzaj pracy i stopien zadowolenia z niej, to, w jaki sposob radzimy sobie ze stresem i przeciwnosciami.

Posluze sie tu przykladem dziadka, z ktorym mam przyjemnosc pracowac - ma 63 lata, pali fajki od 13 roku zycia, popic tez lubi. Wiekszosc zycie przepracowal jako rybak na kutrze, do dzisiaj ma fiola na punkcie ryb i wedkarstwa. Pracuje jako bagazowy na lotnisku. Panowie, facet jest w swietnej formie - bardzo sprawny fizycznie i umyslowo. Zaladowanie wozka kilkunastoma 20-, 30-kg bagazami nie stanowi dla niego zadnego problemu. Nie narzeka na bole kregoslupa, reumatyzm, cukrzyce czy miazdzyce, jak ma to miejsce w przypadku przeogromnej liczby ludzi w tym wieku. Dla mnie jest fenomenem, zreszta tak jak dla kazdej osoby, ktora go zna lub ktorej o nim opowiadam. Ja osobiscie goraco zyczylbym sobie byc w takiej formie jak on w wieku 63 lat.

to zadne glupoty tylko fakty, widzicie ze niemacie bladego pojecia o zyciu i kulturystyce, ale jesterscie dziecmi wiec wam wybaczam wasza niwiedze i glupote, uczcie sie odemnie a wyjdziecie na wyzszy poziom, ci co sie ucza czytaja a ci mniej rogarnieci umyslowo komentuja tylko nic nie wnoszac

Myślisz że jesteś fajny bo lubisz chłopców ?

błagam.

dajcie mi uprawnienia a zrobie porzadek z tym oszołomem.

siedze na forum codziennie i mam nosa do nickow ginomena, jak widze charakterystyczny nick to wchodze do tematu i po tresci juz wiem kto jest autorem tego posta.

zastanawiam sie swoja droga czy to jest jeden i ten sam gosc, czy jest ich moze wiecej. czy moze juz prawdziwy ginomen nie istnieje a to co widzimy to jakies dziecko bedace jego, rownie marna jak pierwowzor, imitacja.

Zmieniony przez - zluo w dniu 2008-12-07 23:57:42

Daj spokój zluo,jesteśmy jedynym działem który ma własną maskotkę.
Chociaż Gino opuszcza się. Ja czekam na coś w stylu "mój stary był gepardem".... ale to juz dawno było... tera to popłuczyny...
Wracając do tematu chciałbym przypomniec Bolo Yeunga. Kulturysta, aktor filmów sztuk walki,legenda tychze filmów. gdy grał w "Bloodsport' miał juz 50 lat, w "Double Impact" był jeszcze starszy... Niesamowicie sie trzymał !!!

Zmieniony przez - tygrum w dniu 2008-12-08 00:48:45

co mi dalo? to ze jestem teraz cyborgiem, robie tak juz od wielu lat,zaczalem jako 15 latek,i juz od pierwszych treningów daalem siebie wszystko az do momentu az ciemno mi sie robilo przed oczami, obojetnie czy to byl silowy trening czy aeroby czy walenie,z roku na rok moja tolerancja rosla,w podstawowce juz jako dzieciak grajacy w gry wideo tylko,bylem najszybszy z calej szkoly i wygrywalem biegi z 8 klasistami sam bedac w 4 klasiea ningy nie trenowalem, wiec po 1 to geny,moj stary byl gepardem, teraz abym poczul cokolwiek zawsze cwicze na czczo i odwodniony a i tak sie nie mecze,przebiegam 20 km sprintem w niecale 2 godziny,cwicze na silowni samej po 4-6 godzin cale cialo, bez odpoczynku, duze ciezary, super serie itp, potem ide biegac po 20-40km,a najgorsze jest to ze sie nie mecze,wprowadzilem swoj organizm w taki stan w ktorym jest on w ciaglej gotowosci,spie tylko po 3-4 goz na dobe, pracuje w ochronie tez chodzac caly czas a mimo to sie nie mecze, nie mam wcale apetytu, jem bardzo malo ok 2000kcal a mimo to nie chudne, przy 183 waze 85 kg, same miesnie tylko tylek tlusty ale to geny bo stary tez mial tylek jak slon,teraz robie takie jazdy ze n natawiam budzik na 6 w nocy i odrazu wstaje jak zadzwoni i biegne 20km takie szoki robie, wszyscy maja mnie za wariata na koksie i amfie ale to mi pochlebia tylko,,musze wykorzystac moj talent jakos,nie jestem najsilniejszy czy najwiekszy ale nikt naswiecie nie dorowna mi intensywnoscia,mozliwe ze to choroby mnie napedzaja pobudzajac wciaz moj uklad nerwowy


dla przypomnienia.

Najfajniejsze u ginomena jest to, że w każdym temacie umieszcza (celowo lub przypadkowo) od 10 do 50% faktów i miesza je z totalnymi bzdurami
Miałem takie szkolenie w pracy z rozmowy z trudnymi klientami, prowadzili je psychologowie i socjolog. Zeszliśmy na temat trolingu pod koniec zajęć i każdy z nich jednoznacznie stwierdził, iż są to osoby z różnego rodzaju kompleksami i zaburzeniami emocjonalnymi.
Najśmieszniejsze jest to, że osoby zajmujące się trolligniem przekonane, że popycha ich do tego własne poczucie humoru i inteligencja nie są świadome tego, że prawdziwe pobudki ich działania są o wiele bardziej przykre i wymagają terapii.
Jak widać gino jest tego wybitnym przykładem.