Martainn/Dziennik/Moje boje z żelastwem

Bede sledzil i zycze Ci powodzenia

No to sprawdziłem maxy. Tak jak się spodziewałem - słabo.
Szrugsy oczywiście sztangielkami na 1 rękę 30 kg.
Przysiady i wspięcia dobrałem w sam raz. Akurat 15 powtórzeń i było ciężko. Wyciskanie mógłbym dołożyć z 5 kg, ale po przerwie nie chcę wariować.

Zmieniony przez - Martainn w dniu 2008-11-17 18:07:27

I syn marnotrawny wrocil

Wrócił. Tym razem na dobre. I na poważnie.

jak dla mnie całkiem nieźle. przysiady 80kg na 15 razy? o ile dobrze to zrozumiałem. nie jest źle. ja tyle na 5 razy nie wezme. o ile mówimy o naprawdę pełnych przysiadach

To nie taki znowu wyczyn. 80kg to normalny ciężar dla kogoś kto nie olewa nóg. Oczywiście nie dla początkującego, ale takiego co jakiś czas już trenuje
Do dzisiaj nie wiedziałem co to są szrugsy, aż musiałem na youtube sprawdzić

no, kolego Morales, wierz mi, że nie olewam nóg. Ale są ludzie, którzy genetycznie są cholernie słabi (patrz ja) i 80kg na 15powt to rzecz niebywała. to się naprawdę zdarza

80 to słaby wynik na tą chwilę. Przed chorobą i przerwą w treningach było więcej:) Nuk nigdy nie zaniedbywałem. Reszta jednak bardzo słabo, ale cóż w pierwszym cyklu HST po przerwie lepiej dać mniej a lepiej go przepracować, niż rzucić się na ciężary i nie ukończyć tak jak trzeba.

rodzynus, ja oczywiście mogę sobie wyobrazić, że jakaś grupa mięśniowa jest słabsza. Jak tak mam z barkami, odstają od reszty ciała i siłowo i - co gorsze - fatalnie wyglądają.
Martainn, oczywiście wszystko z głową, czego ja czasem nie potrafię
Wczoraj dałem ognia i dzisiaj niestety zdycham i nie wiem czy zbiorę siły na wieczorny HIIT. Tak to jest, że jak coś idzie dobrze to wpada się w euforię i robi sie maxa.

Maksy konkretne,
Ja bede zaczynal 15tki na smiesznych ciezarach, ale ja to slabizna jestem...