w związku z tym, że już po całym zamieszaniu
jeszcze raz opisze jakie są moje warunki, "staż" itp itd
Zaczęłam tańczyć jak miałam 5 lat
i do zeszłego roku zwykle trzy, czasem cztery razy w tygodniu miałam po ponad dwie godziny naprawdę intensywnego "treningu", który sklasyfikowałabym jako mieszankę wybuchową
aerobów z ćwiczeniami siłowymi(wbrew pozorom balet wymaga sporo siły). Jednak taniec umięsnia głownie nogi, więc mam bardzo słabe ręce, natomiast w nogach takiego powera, ze hoho
Oprócz tego co tydzień chodziłam na basen i jeżdziłam po mieście na rowerze
To chyba tyle do tego co było:)
Przez ostatnie pół roku nie tańczę już zbyt dużo i zaczęłam biegać-pięc razy w tygodniu po 45 minut, uprawiać regularny, codzienny streching wieczorem i starałam się jak najczęściej bywać na basenie, ściance wspinaczkowej i rowerku(ale z tym to róznie bywało). Konkretnie mój rozkład wyglądał tak: pn-pt rano, przed sniadaniem bieganko 45 minut, pn-nd wieczorem streching, sobota basen i to bylo właściwie na tyle. Efekty raczej marne, bo kondycja poleciała mi w dół-mimo, że myślałam, że to wystarczy do utrzymania jej na dawnym poziomie. Dodatkowo przez ostatnie pół roku, mimo tego, że nie przytyłam wagowo, zauważyłam, że popsuła mi się
rzeźba;) nóg-tzn, mięsnie, które zawsze były zreszta jak na mój gust zbyt duże, stały sie teraz mniej, hmm, zdefiniowane. Łatwiej zaczęłam się męczyć i obniżyły mi sie wyniki w testach sprawnościowych
Moje cele-chcę podreperowac kondycję-ogólna wydolność organizmu-wytrzymałość i popracować nad mięśniami nóżek-o to mi głównie chodzi. Dodatkowo chcę utrzymać rozciągnięcie na dotychczasowym poziomie, ale z tym akurat nie mam problemu.
Mozliwości sprzętowe mam raczej marne:D i żadnych przeciwskazań medycznych.
smoczek
mod(ka) działu odżywianie