- początek tygodnia wszystko poniżej pasa,
- koniec tygodnia wszystko powyżej pasa,
Dieta:
Niestety jako ektomorfik mam prze***ne, 5 razy w tygodniu robota przez 8 godzin (monter), więc mięśnie odpoczywają tylko po południu i w nocy. W zależności od obciążenia organizmu spożywam 2500 do 3500kcal (nawet do 4000 w najcięższe dni) w postaci 6 posiłków dziennie:
-węgle 500gr (70% złożone: naturalne; reszta proste w postaci GAINERA, szczególnie kiedy wracam z roboty),
-białka 100...150gr (tylko zwieżęce BV=100: 60% naturalne, reszta to odżywka WPI),
-tłuszcze 70gr (olej owocowy: 70% tł. wielonienasycone, reszta to tł. proste),
- witaminy i minerały w tabletkach (niestety po napchaniu w siebie 500gr węgli nie mam już apetytu na warzywka i owoce), sporadycznie jakieś jabłko,
Przed rozpoczęciem diety ważyłem 66kg (przy 185cm). Dzisiaj, po trzech miesiącach mam 74kg, na brzuchu kaloryfer, zniknęły żebra, pojawiły się mięśnie jakich nigdy dotąd nie miałem:), ogólnie moja kondycja się polepszyła, przychodząc z roboty nie czuję tak dużego zmęczenia jak kiedyś... a jednak wszystko nie jest tak pięknie jak wygląda.
Teraz przechodzę do sedna. Przed rozpoczęciem diety wypijałem średnio 2 do 3 litrów wody dziennie (tylko mineralna niegazowana, żadnego sztucznie słodzonego chłamu), dzisiaj w zależności od obciążenia organizmu wypijam 5 do 6 litrów dziennie (podczas godzinnego treningu potrafię pochłonąć całą butelkę 1,5l). Najbardziej przerażającym jest fakt, że do toalety biegam co godzinę, a czasami nawet częściej (szczególnie w pracy - wiadomo, ciągle w ruchu).
Zastanawiam się, czy winna nie jest kreatyna, którą odstawiłem 3 tygodnie temu by upewnić się czy to nie jej wina (OLIMP KRE-ALKALYN 1,25mg w tabletce, jedna tabletka dziennie w cyklu dwa tygodnie suplementacja, dwa tygodnie przerwy - i tak przez dwa miesiące). Niestety, od 3 tygodni jadę bez KRE i spożycie wody nie spadło. Byłem nawet u lekarza rodzinnego, ale wiecie jak to jest, badanie cukru OK, wobec tego tabletki na zapalenie dróg moczowych - nie pomogły, badania moczu i krwi OK. Diagnoza mojego lekarza: zacząć się zdrowo odżywiać - nic tylko się pochlastać...
Jak sądzicie, czekać jeszcze z dwa tygodnie czy iść od razu do lepszego lekarza? A może dietetyk, prześwietlenie nerek... tylko nie mówcie mi że po tak radykalnej zmianie odżywiania 6l wody to normalka... no dobra to nawet da się znieść, ale żeby wypróżniać się co godzinę...
Proszę o pomoc!
Zmieniony przez - sciento w dniu 2008-11-10 19:19:02
Zmieniony przez - sciento w dniu 2008-11-10 19:23:16