nie chudne- zwariuje w koncu

18% bf u kobiety... woo :D

Obli, na wiek reprodukcyjny u mnie, to juz raczej dosc pozny. Juz sie reprodukowalam, donosze, i to dosc dawno- teraz moge sie nawet i zaglodzic. Powinnosci wobec spoleczenstwa wykonane.
BF (duzo? malo?)mierzylam tym "szczypaniem", a akurat kazali sie szczypac w co chudszych u mnie miejscach, wiec nie wiem czy to tak czy inaczej jest- waga jest jaka jest, kawalek miesnia tez i sadlo na tym; finito. Zdjecia glupio mi wstawic; czy to by pomoglo w czyms? Waze za duzo i nie wiadomo co dalej. Moze faktycznie zaczne piec te ryby zamiast wcinac szproty, nie wiem juz. Sek w tym, ze jadlam miske ryzu na dzien i nie bylo wielkiej roznicy i to mnie wkurza.
Chcialabym podziekowac wszystkim, ktorzy mi cos napisali, a Obli zwlaszcza za 2 rzeczy: primo- poczytalam dzienniki treningowe i chyba dorzuce dobrych pare kilo (choc to i tak raczej nie zmieni sprawy z kilogramami, bo silka to nie moj glowny trening; ambicje jednak trza miec). Secundo- teraz juz wiem, ze nie zwariowalam cwiczac silowo na pilce:D. Choc daleko mi do kreatywnosci z przedstawionego programu, bede go wykorzystywac podczas silowania w czterech scianach. Jesli ktos ma jeszcze jakies pomysly co ze mna zrobic- nadstawiam ucha:)

Myślę, że można by jeszcze trochę okroić kalorie i dodać więcej aerobów... ;) Ale podobno ja z tym przesadzam więc, tak tylko...

widzę, że ogólnie wiesz co robisz, zdroworozsądkowo więc - jeszcze bym odjął coś od bilansu...

He he ja w twoim wieku dopiero zaczynalam sie zastanawiac, czy moze juz czas pomyslec o dziecku, wiek jest mlody - jeszcze"pare" lat mozliwosci

Dokładanie ilosci ruchu nie zmieni nic w dalszym okresie, bo kolezanka ma i tak bardzo duzo ruchu normalnie, wiec jak zwiekszy to chwilowo spadnie i pozniej znow wroci do punktu wyjscia.

Wiesz co mozesz za to zintensyfikowac swoje dotychczasowe treningi, jeden silowy rob, w miare mozliwosci z maksymalnymi ciezarami i to cwiczenia wielostawowe typy MC, Przysiad, Power Clean, Push Jerk nawet dochodzac do serii skladajacych sie z 3 powtorzen, drugi niech bedzie silowym ale wytrzymalosciowym tzn cwiczenia mieszane z ciezarami i w oparciu o wlasne cialo robione obwodowo.
Np. cos takiego: po 1 min kazdego cwiczenia x 3 rundy
1. thrusters
2. MC sumo- high pull
3. wskok na lawke lub skrzynie
4. push press
5. wioslowanie na wioslarzu, lub w domu przysiady bez obciazenia

Zareczam bardzo intensywny trening

W pozostale dwa dni nie rob aerobow ale krotkie bardzo intensywne interwaly np. HIIT, lub bieg po schodach z cwiczeniami na szczycie...
Zniejsz ilosc spozywanych kalorii o 200, nic wiecej.

Sadze ze to bedzie bardzo stymulacyjne. Szczerze wydaje mi sie ze nie masz 18% BF z tym obwodem pasa

Co do BF'u- jak mowisz tak, to tak jest. Nie polemizuje, bo sie nie znam.
Co do cwiczen:D piekny ladunek chinszczyzny, do wieczora postaram sie przetlumaczyc, ale bardzo dziekuje, bo mi sie juz moim zestawem...odbija.
Mozliwosci manewrowania treningiem mam naprawde b. ograniczone-poza 3ma treningami w klubie dostajemy rozpiski na caly miesiac, na kazdy dzien. Wiec cykle wytrzymalosciowe albo silowe mam niejako narzucone. Ma to plusy- nie trzeba specjalnie myslec i minusy- mala indywidualizacja. Moge Ci taka rozpiske przeslac gg albo mailem, jesli Cie to interesuje. Generalnie moj wysilek ma charakter glownie interwalowy w cyklach 2- 3 minutowych, poza biegami, bo te wg. programu. Dokladanie wysilku ponad rozpiske (dawalam rowerek, dawalam biegi + schody, skakanke- zwykle ok. 40 minut 2 razy na tydzien) daje efekty dokladnie takie jak napisalas- wielkim zachodem schodze do 65 kilo, ktore potem ladnie zaczyna rosnac, chociaz trzymam diete. Chyba sie adaptuje. Albo zaczynam chorowac, nie moge spac i generalnie mam jakies objawy anemii. Na obozach nie chudne mimo 6-8 miu godzin treningu na dzien.
Od momentu wywalenia wegli czuje sie lepiej generalnie i nie jest mi tak cholernie zimno po treningach. Zmniejszyl mi sie tez apetyt. Ale na treningach wyraznie brakuje mi energii. Moze sie przestawie, moze doloze tego ryzu mimo wszystko okolotreningowo. To sa 2 godziny wysilku jednak...no znacznego. Jak zaczynalam w tym klubie cwiczyc, to uwazalam, ze ekstremalnego.
Mimo to mam zadanie domowe- schudnac i chce je zrealizowac, dlatego napisalam w dziale dieta.
Tak, czy owak- moge zamieszac w tych silownianych nudach, bo na silke chodze sama i cwiczenia dobieram sama, chociaz cykle i obciazenia- juz nie.

Przepraszam, ze przynudzam, ale jesli juz przy cwiczeniach jestesmy... Wymyslilam sobie taki zestaw na wersje obwodowa:

krociutka rozgrzewka
-brzuchy- serie po 25 powt (np. 1-2 seria unoszenie nog, 2ga spiecia bokserskie, 3cia przyciaganie nog w siadzie),
-plecy (2 serie martwy ciag na prostych nogach, 1-2 podciaganie w opadzie)
-przysiady z obciazeniem,
-wykroki z obciazeniem,
-wyciskanie proste w lezeniu,
-wzniosy ramion bokiem,
-wyciskanie skosne,
-wyciskanie-przenoszenie ciezarkow przod tyl, jak to nazwac?,
-rozpietki,
-unosenie ciezarkow w opadzie tlowia,
-wyciskanie francuskie, unoszenie ciezarkow w opadzie tlowia,
-biceps chwytem mlotkowym

No i to wszystko 3-4 razy taki obwod, staram sie nie robic przerw miedzy cwiczeniami, jakies 2 minuty miedzy obwodami. W obowodzie kazdego cwiczenia 12-15 powtorzen. Czy to wogole ma sens, powiedzcie, Moi Mili? To jest wersja powiedzmy szybkosciowo- wytrzymalosciowa, niewielkie obciazenia dobrane tak, zeby jakos skonczyc serie. Ale chyba dokupie zlomu:D. Robione w domu, na silowni co innego cwicze.

IMO na wytrzymalosc za bardzo rozwleczone dla ciebie, na sile za male ciezary.
Albo walisz sobie trening skladajacy sie z 3-4 cwiczen robionych w obwodach co powinno ci zajac ok 20min, albo ukladasz cos co jest stricte na sile.
Brzucha nie wplataj sobie w takie treningi, cwicz go osobno.

Obawiam sie, ze zwykly trening taki jak napisalas nie dzial na ciebie bo jestes przyzwyczajona do wysilku. Nie da sie ukryc, ze przy takiej porcji treningow trudno cokolwiek zrobic, ale wegle dodaj koniecznie i rano i okolotreningowo, przesada w kazda strone jest niedobra, brak weglowodanow tez moze byc powodem zastoju.

Schudnac, to jedno gorzej utrzymac wage i utrzymac rezim treningowy gwarantujacy jej utrzymanie. Dlatego osobiscie uwazam, ze nalezy strac sie kombinowac w tym czasie ktory przeznaczasz na treningi. Na pewno treningi zawodowe sa juz ustalone, zostaje ci jeszcze to co mozesz zmienic w planie wlasnym. Przede wszystkim postaw na mieszanie, nie na jeden konkretny schemat. Pytanie tylko na ile masz mozliwosci w wykorzystaniu sprzetu w domu. Co wlasciwie masz, co masz na zewnatrz?

W domu mam niewiele- ciezarki, skakanke, pilke, drazek.
Na silowni: sale z workiem (ktory okladam jak wypadnie mi trening albo jako rozgrzewke) i matami (gdzie mecze jakies zalosne podstawy akrobatyki w moim wydaniu), rowerki, steperki (rozgrzewka albo dojechanie sie po treningu 30-40min) blabla, silownie calkiem fajnie wyposazona- maszyny i ciezary. Staram sie jednak cwiczyc z wolnym ciezarem, a jesli chodzi o rece to planuje zamienic sztange na sztangietki, bo mi sie straszna dysproporcja zrobila w sile rak. No i basenik+sauna mniej wiecej raz na tydzien, ale to regeneracja bardziej.

Czyli powiedz prosze w jedym miejscu:
- jak wyglada twoj tygodniowy plan treningow? (zarys)
- czy jestes w stanie wstac godz. wczesniej by zrobic krotki trening oprocz swojego podstawowego
- w pozostale dni pociagniesz plan bedzie w sumie 6 dni treningowych, w tym 1-2 treningi na sile, reszta bedzie oparta na treningach interwalowych, 2 spokojnie wykonasz w domu reszta roznie, ale majac odpowiednie sztangielki tez sie cosik da.
Ja teraz przerzucilam sie na tego typu rodzaj treningu bo znudzilo mi sie pasywne przerzucanie ciezarow. Ale nie da sie ukryc, ze by wykonywac tyle wytrzymalosciowych treningow na odpowiednim poziomie trzeba jest weglowodany, ale nie musza to byc olbrzymie ilosci
Z tym ze w twoim wypadku byc moze da to spadek wagi, ale nie wiem jak z utzymaniem, chociaz roznie z tym bywa.

Pierw trzeba rozplanowc tydzien.

reasumujac:

1. poniedzialek do poludnia rowerek na silce w celu chudnieciowym- STARAM SIE
2. wtorek- trening wieczorem 1,5-2 h
3. sroda- trening wieczorem 1,5-2 h
4. czwartek ZAWSZE silownia/+ worek (i tam inne wygibasy)/+ rowerek 40 min, ew. sauna po silowni
5. piatek- trening wieczorem 1,5-2h
6. sobota- basen, sauna albo nic. chyba ze mam natchnienie.
7. niedziela- sila- raczej w domu i bieganie 40 min wg. programu.

Treningi czasem zamieniaja sie z roznych przyczyn z wtorku na poniedzialek. Czasem jak jestem do kitu olewam wszystko poza niedziela (jest najlepsza na cwiczenia silowe, jest tu jakas regeneracja na chwile) i treningami SW, ale sporadycznie raczej. Ta sila jest podzielona na cykle dynamiczne i silowe, czasami nie do konca rozumiem taki a nie inny uklad, ale nie musze rozumiec, bo mam zaufanie do osoby, ktora tak to rozplanowuje. Jak pogoda ladna staram sie wiecej biegac niz rowerkowac.
Wstaje 6.50 i nie podejmuje sie aerobow o tej godzinie, zawsze konczy sie to dewastacja (bole glowy, sennosc, szybki spadek odpornosci i przeziebienia). Generalnie moglabym wrzucic cos do poludnia- 30-40 minut "czegos" w poniedzialek i czwartek. Jak dla mnie moze to byc i chodzenie na uszach, byle skutkowalo
Proby robienia 2 treningow na dzien: robilam. Nie bylo dobrze. Brakowalo mi energii do konca treningu, na walkach nic moglam zrobic i w ogole chodzilam jak zombie. Moze bym sie przyzwyczaila w koncu, jesli zostalby mi jakis nie wybity palec. Jesli bede musiala, ponowie, trudno, ale wolalabym uniknac, stad wzielam sie za diete.

Mam nadzieje, ze jakos to opisalam w miare klarownie...