Jaka sw ...

Chłopak jest bojowy i nie wymięka przy jakiś lujach. Biłeś się już pare razy to jakiś tam pojęcie masz... Polecałbym Ci Krav Magę pod samoobronę, bo chęci do zawodów i walki sportowej raczej nie przejawiasz

2. Możliwość użycia broni improwizowanej (krzesło, kamień, kij...) znacznie zwiększa twoje szanse

Jednym krzeslem nie położysz 8 agresorów...

Nawet gdybym byl ostrym kotem i swietnie się lał jakby do mnie wyskoczylo 8 kolesi to szybciej bym z tamtad uciekał niz mogloby mi sie wydawac. Nigdy nie wiadomo co zrobi jeden potencjalny napastnik na ulicy ( nóz, kamień itd.), a tu mowa o 8 napastnikach wiec lepiej olac honor i uciekac czym predzej. Jak wsadzą Ci kose pod pache to z honoru i tak nic nie pozostanie...

Ewentualnie później będziesz ich wyłapywał po jedym

Widze że na forum panuje duze lobby MMA... :D

Jak kolega wyżej zaznaczył, a ja tylko przekształce - Krav Maga uczy jak się bronić a nie bić. (umiejętność bicia się jest pochodną umiejętności samoobrony - nie na odwrót!)

Tak naprawdę wszystko zależy od tego co Ciebie interesuje: jeśli chcesz być mistrzem walk w klatkach, pojedynków 1vs1 - Krav Maga może sie tu nie sprawdzić. W szczególności jeśli trafisz na "zawodnika" (nie ważne z jakiego systemu) i karzą Ci walczyć na jego zasadach.

Jeśli chodzi o ulice, gdzie jedyną zasadą jest brak zasad... Krav Maga daje Ci dużą szansę na przetrwanie. To czy większą czy mniejsza od MMA, BJJ itd. - musisz sobie odpowiedzieć sam... Najpierw zastanów sie co może Cie spotkać na ulicy, a później sprawdź gdzie tego uczą...:) (juz uprzedzam, ze walka 1vs1 bez gryzienia, kopania w krocze, uderzania w tył głowy bez sprzętu NA ULICY - powoli odchodzi do lamusa...)

Pozdrowienia dla wszystkich! :)

Pytanie czy Ty/Wy w ogóle trenujesz/cie takie scenariusze... :D

Nie. To co mi dały MMA i Muay Thai to przełamanie bariery psychicznej przed byciem uderzonym. Byłem kilka razy znokautowany. Wiem jak to jest i nie boję się dostać mocnego strzała. Nie tak jak kiedyś.

tylko nie zawsze chodzi o strach przed nokautem, a druga sprawa że walka na ulicy walce w ringu nie równa. To że nie boisz się dostać strzała o niczym nie świadczy. Możesz trafić na kilku typa i nawet jak się nie będziesz ich bać i się na nich rzucisz to i tak ci nic nie da mma ani tak naprawdę żadne walki.

Niekoniecznie... W takiej sytuacji możemy sobie rzucać argumentami. Samą swoją postawą może zniechęcić do ataku. Wierzcie lub nie, ja kiedyś rozgoniłem 4 samym zachowaniem, chociaż chcieli mi nakopać. Inna sprawa, że nie miałem wyboru i mogłem się naciąć.

Podsumowując tą dyskusje...

Dla mnie liczy się skuteczność i funkcjonalność na ulicy.
Nie jestem zawodnikiem tylko przeciętnym kolesiem, który idąc ulicą nie musi się bać starcia...
Trenuje tylko Krav Maga (może to błąd - ale dla mnie wystarczająco) i wiem jak zareagować kiedy jest jeden koleś, dwóch , czy trzech; kiedy ide z kobietą, czy też z babcią... kiedy nagle pojawia się nóż, czy pałka...

Ale - przyznaje jeszcze raz - na ringu mam marne szanse z "rasowym" zawodnikiem. Z kolesiem który naoglądał się filmów (a takich jest 80%)... mam szanse... ;)

To że nie boisz się dostać strzała o niczym nie świadczy. Możesz trafić na kilku typa i nawet jak się nie będziesz ich bać...
...gdy będę się bał dostać strzała już przegrałem walkę Nieważne czy przeciwnik był jeden czy kilku