Norwegia oszalała na punkcie skoków
Po zwycięstwie Bjoerna Einara Romoerena w Bischofshofen Norwegia znajduje się w narciarskiej euforii, a skoczkowie stali się bohaterami, którzy otrzymają specjalne stypendia olimpijskie.
Bjoern Einar Romoeren/fot. skispringen.com.pl
Olimpiatoppen, zespół pracujący z potencjalnymi olimpijczykami postanowił w poniedziałek przyznać norweskim skoczkom stypendia. Dotychczas otrzymywali najwyżej po 500 euro miesięcznie. Teraz otrzymają po 15.000 euro rocznie.
Niedzielny konkurs skoków miał w Norwegii rekordową oglądalność i cała Norwegia czekała na zwycięstwo Sigurda Pettersena lub Roara Ljoekelsoeya.
"Kiedy Bjoern Einar Romoeren wygrał, po prostu się popłakałem" - powiedział komentator kanału NRK, Arne Scheie, który komentował Turniej Czterech Skoczni po raz 31.
"Nie było mi wstyd ponieważ wiedziałem że razem ze mną łzy w oczach miała cała Norwegia" - dodał.
"Przed tygodniem, 28 grudnia podczas gali sportowej trofeum za największe objawienie roku otrzymał Sigurd Pettersen. Teraz w pierwszym tygodniu roku właściwie mamy już laureata tegorocznej nagrody" - napisał dziennik "Aftenposten".
"To był wielki dzień norweskiego narciarstwa z pięcioma naszymi skoczkami w pierwszej "18" świata. Widać, że ten niedoświadczony zespół dużo się nauczył od kiedy Mika Kojonkoski się nim zajął. Konkurs w Bischofshofen pokazał, że Norwegia znalazła się z powrotem wśród najważniejszych nacji w tej dyscyplinie" - dodała gazeta.
"Jestem zadowolony lecz za chwilę przestanę myśleć o skokach, ponieważ w środę rano mam trudny egzamin z makroekonomii" - powiedział Romoeren, który studiuje w wyższej szkole ekonomicznej w Oslo.
Już na lotnisku sam sobie kupił nagrodę, największego hamburgera i frytki.
"Byłem głodny, a takie jedzenie mi smakuje zwłaszcza, że jutro Kojonkoski nie będzie nas ważył" - powiedział.
Skomentował również premię za pierwsze miejsce: "To jest więcej niż zarobiłem przez całe życie".
Zdaniem norweskiej prasy, Romoeren ma szansę stania się nowym idolem norweskiej młodzieży i zdetronizuje piłkarzy.
"Ze swoimi długimi włosami i modnym stylem ubierania przypomina raczej snowboardzistę" - napisał dziennik "Verdens Gang".
Podczas mistrzostw świata w Lahti przed dwoma laty Romoeren skakał tak źle, że przed kamerami płakał. "Teraz czuję, że jestem w stanie zdobyć złoty medal" - powiedział
W Lahti Norwegia zajęła ósme miejsce w konkursie drużynowym. "Teraz z tak równym zespołem mamy szansę na złoto. nasz świat zupełnie się odmienił i to w tak krótkim czasie" - napisał "Verdens Gang" chwaląc Kojonkoskiego.
"Mika Kojonkoski założył, że norwescy skoczkowie powrócą na szczyty w okresie dwóch lat, lecz potrzebował zaledwie kilku miesięcy. Taki rezultat mówi dużo o trenerze, lecz chyba jeszcze więcej o stosunkach jakie panowały w norweskim środowisku tej dyscypliny".
"Tu brakowało wyników, lecz nigdy konfliktów. Dlatego ważne jest, że przyjechał do nas Fin nie posiadający żadnych związków z tym środowiskiem. Potrzebowaliśmy silnego autorytetu, który nie pozostawił wątpliwości kto jest tu szefem i oddalił wszelkie wieloletnie dywagacje 'naszych ekspertów' na temat perfekcyjnego skoku" - dodał "Verdens Gang".
Pozdro - Tomek - aktualn, oglonorozw, hobby, strong
Wali mnie czy coś było już w humorze, czy też nie