szmaja/dziennik/redukcja - teraz albo nigdy!

Dzisiaj 10-ty, wypłata, to idę po patelnię :P Albo jutro. No i też zrobię, a co, nie będę gorsza!

na patelni to omlety obowiazkowo patelnie fajnie i tanie teflonowe sa w ikea, pare zlotych to kosztuje a jak sie rozwali to nie zal kasy :) aha i grilowa patelnie maja swietna :)

Zmieniony przez - anniczek w dniu 2008-09-10 11:32:33

Czemu sie uparlas na kuraka??

Nie mozesz kupic wolowin?\

Indyka?

Cielęciny??

Nie uparłam się, tylko na zakupy muszę dojść - mięsa nie umiem byle gdzie kupować :)
A patelnię chcę żeliwną albo tytanową, dlatego zbieram kasę :P
Obiecuję kupić inne mięcho!:)

Zmieniony przez - szmaja w dniu 2008-09-10 13:40:50

mięsa nie umiem byle gdzie kupować :)

mam tak samo, jeden sklep jakies 7km od domu a drugi 3km dobrze, ze ten drugi jest 10m od silowni bo bym nie miala co jesc

Jeszcze nie kupiłam patelni, więc na razie męczę wczorajszego kurczaka - nie jest taki zły :)

Dieta w miarę:

1.rano jajca, kromka, pomidor i cebula

2.100g sera chudego, 50g malina, kromka

3 i 4.kurczak z papryką (200g), ryż brązowy (30g), 20 ml oliwy oliwek = podzielone na 2 porcje

5. maliny 200g,

6. ser twarogowy chudy 100g

Nie wiem, czy dzisiaj na siłownię... wczoraj miałam magic bar, dzisiaj na pewno czeka mnie 2x 30 minut szybkiej jazdy rowerem przez miasto :), więc prawdopodobnie odłożę trening na jutro. Utrzymam wtedy: pn - siłownia, trening dzien1/tydzień1 (góra), sroda - magic bar, piątek - dzien2/tydzien1.

no szmaja widzę, że dziś mocno się ograniczyłaś. życze powodzenia i wytrwałości w zdobywaniu ładnej sylwetki:)

Wszystko zgodnie z planem.
Trening zrobiłam.
Jedzenie ok. Więcej później :)

Kupiłam patelnie - żeliwną "karbowaną" i teflonową do duszenia :) (z pokrywką).
Dieta - jest ok, jedyne wątpliwości, to "za mało" jedzenia.
Wczoraj waga - 62kg - mam się ważyć w poniedziałki i tak będzie :).
Mało miałam czasu - wczoraj stałam się kierowcą, w związku z czym ostatnie dni upłynęły pod znakiem testów i przygotowań. Nadrobię zaległości jeszcze dzisiaj, żeby było porządek.
Prawie codziennie jem maliny - bo są i są pyszne. Generalnie dużo sera białego (w dwóch posiłkach), jest też kurczak - no ale grillowany, to już inna sprawa :). W sobotę zjadłam plaster pieczeni wieprzowej. Ogólnie się "pilnuję", mam nadzieję, że się opłaci.
Trening z wczoraj (przez egzamin na prawko) przeniosłam na dzisiaj.

Gratuluję zdanego egzaminu

Trzymaj dietę, cwicz wg planu a efekty będą na 100%. Mechanizm odchudzania (spalania tłuszczu) jest bardzo prosty, acz czasochłonny (podobnie zresztą jak budowania masy mięśniowej). Niestety niektórym brakuje wytrwałości i samozaparcia, dlatego efektów u nich brak.