Po liceum trenowałem jakiś czas (2 lata) na siłowni, kompletnie nieregularnie, a kalorie zwiększyłem na ten czas z 1500 kcal (tak, tyle jadłem ) do 2500 kcal.. dodałem dodatkowy kotlet na obiad, pół torebki ryżu więcej i drugie śniadanie, którego nigdy mi się nie chciało jeść, efekt - 70 kg po roku.. potem sobie znów odpuściłem bo musiałem przestać trenować na jakiś czas (kontuzja), zredukowałem do 2000 kcal żeby nie obrastać tłuszczem i trzymam cały czas to 70 kg..
Kim wobec tego jestem, ektomorfikiem? Chyba nie, bo jak sobie czytam o ludziach, którzy zjadają 4000+ kcal i gucio im to daje, to po prostu nie potrafię sobie tego nawet wyobrazić ;)
Chyba raczej endomorfik? Swoją drogą, to nie takie złe, nie musieć jeść wanny żarcia żeby przytyć. :)
Zmieniony przez - McKaken w dniu 2008-09-11 13:02:11