kopnie.ja lece teraz po cyklu z teścia i z mety na xpandzie/no x/l gluta i siła do przodu.kilka tygodni zluzowałem z ciężarem,a jak zestawik sie zaczoł wkręcać to mam więcej siły niż na wrzucie.poczytaj jak ma wyglądać trening na pct
TRENING po "odstawieniu "
sprawa bardzo wazna !
jak wiadomo , na dobrym cyklu idzie nam
sila i masa, cwiczymy na coraz wiekszych ciezarach, mamy niesamowita wydolnosc, jesli jeszcze cykl trwa kilka miesiecy, przyzwyczajamy sie do ciezarow, do og. duzej objetosci treningowej. wielu niedoswiadczonych adeptow "ostrej jazdy na dopingu" nawet po zakonczonym cyklu stara sie mocno cwiczyc , w nadziei ze im mocniej beda cwiczyc tym wiecej masy i sily zostanie, wzglednie zapatrzeni w swe mozliwosci mlodzi zawodnicy wrecz nie dopuszczaja do siebie mysli o ewentualnych spadkach formy !( przeciez czujemy sie jak robocop i terminator w jednej osobie , zatem w naszej psychice nie mam miejsca na spadek formy). niestety takie postepowanie, czyli dalsze "zylowanie " formy po odstawieniu saa jest jednym z najwiekszych błędów jakie moze popełnic zawodnik ! jak juz wspomnialem : mamy spadajacy poziom hormonow podanych z zewnatrz , do tego nie uruchomiona wlasna produkcje , niski poziom syntezy atp, ujemny bilans azotowy, slaba regeneracje jak i utylizacje produktow przemiany materii ( oczywicie nie od razu, spadek nastepuje stopniowo) zatem madrze bedzie jesli zanim nastapi wyrazny spadek wymienionych funkcji w naszym organizmie, zareagujemy uprzedzajac powyzsze odpowiednim "wyluzowaniem" treningowym , wiem ze jest to moment bardzo trudny, pamietamy ( my jak i nasze miesnie) ciezary jakich moglismy urzywac do cwiczen, pamietamy wydolnosc jaka imponowalismy kolegom, a teraz swiadomie ( mimo jeszcze posiadnej sily )mamy "luzowac "!?
tak wlasnie o to chodzi by zanim poczujemy "spadek" uprzedzic go i nie obciazac i tak juz mocno nadwyręzonego organizmu bodzcem mocnych treningow.do tego trzeba miec wyczucie , ktore pojawi sie wraz z doswiadczeniem. jest to moment w ktorym musimy naprawde duzo myslec i swiadomie "zchodzic " z obciazen. (poprzednio tylko wystarczylo dobrze jesc , cwiczyc dokladajac ciezary , wyspac sie - to bylo wszystko) teraz od naszej "głowy " zalezy to jak i w jakiej formie "powrocimy do natury"!
zatem nawet jesli po braniu hcg poczujemy przyplyw energii ( czesto sie tak zdarza zwlaszcza w mlodym wieku , po stosunkowo krotkich kuracja ch - ja tez wlasnie po hcg robilem rekorduy silowe )nie mozemy cwiczyc nawet tak samo jak podczas cyklu, a wrecz odwrotnie , mimo posiadanejk energii schodzimy z opbciazen i obkjetosci treningowej ( energia ktora oszczedzimy przyda sie nam w fazie spadku , jak tez takie posterpowanie bedzie procentowalo w przyszlosci , zachowaniem lepszej formy)
trudno mi teraz dac uniwersalna rade - nie ma takiej . uwazam ze powinno sie zchodzic z ciezarow ( zaleznie od tego co osiagnelismy) nawet do 20% (stopniowo),absolutnie zrezygnowac z wymuszonych powt. dac dluzsze przerwy wypoczynkowe jak tez skrocic czas treningu. przykladowo : jesli dane cwiczenie wykonywalismy na 150 kg robiac 8 powt , to teraz wchodzimy na 140kg i robimy tez 8 powt lub zostajac na 150kg robimy tylko 6 powt ( stopniowo z treningu na trening - ze 150kg na 145 , pozniej na 140kg lub zostajac na 150kg z 8 powt na 7 pozniej na 6 powt. )co do serii - jesli robilismy w danym cwiczeniu np 4 serie schodzimy na 3 serie itp.
dobre bedzie tez zmienienie planu treningowego ( po 6 -8 tyg od odstawienia) na lzejszy bardziej "pompujacy" wieksza iloscia powt. mozna nap . zamiast 5 dni zejsc na 4 dni treningowe , wydluzajac czas regeneracji dla poszczegolnych grup miesniowych jak i calego organizmu.
jak widac kazdy musi sam sobie wypracowac wlasna metode treningu na zejsciu.
jedno jest pewne zostawanie na tych samych ciężarach jak i intensywnosci treningu - prowadzi tylko do spadku formy , a nie do sukcesu w postaci pozostawienia jak najwiekszej masy miesniowej oraz sily !!!!!
musimy swiadomie "uprzedzic " spadek formy, to my mamy kontrolowac spadek , a nie on nas !
im wiecej "wywalczymy " tym wiecej nam zostanie !
oczywiscie bedzie moment, kiedy nastapi "odbicie" sie sily i formy , jednak na pewno nie wczesniej niz po 4 miesiacach ( jest to minimalny czas niezbedny by nasze jadra znow zaczely produkowac testostero jak i wznowily spermatogeneze, rowniez taki czas jest potrzebny do powstania ( wymiany) erytrocytow oraz wielu innych bialek funkcyjnych - powstalych juz bez udzialu hormonow podanych z zewnatrz.)
sami wtedy zauwazymy ze mozemy znow juz naturalne , zwiekszyc ciezary oraz nieco wzmoc intensywnosc naszych treningow. wlasnie ten moment jest piekny, on nam powetuje to swiadome uprzednie schodzenie (cofanie sie)z ciezarow !
niestety jest tak w naturze ze zeby pojsc do przod krok , musimy sie o pol kroku cofnac ( jest to formulka idealnie oddajaca to co chcialem przekazac.)
uwazam tez ze b. duzym bledem jest calkowite zaprzestanie treningow ! nie mozemy tego robic ! ( np : napakowac sie i pojechac na dlugie wakacje)nawet jesli mamy malo czasu i checi - musimy wlasnie na zejsciu cwiczyc ! delikatnie ale jednak cwiczyc , w ten sposob stymulujac nasz uklad hormonalny do "powrotu" jak tez ciagle dawac bodziec naszemu organizmowi - po postacia treningu silowego !
jeszcze : psychika na zejsciu , oraz inne formy stymulkacji
Zmieniony przez - ninja pl w dniu 2008-07-24 20:13:22
Zmieniony przez - ninja pl w dniu 2008-07-24 20:24:25