tu basia
pozdrawiam wszystkich
halo witam
...
Napisał(a)
hamster mozna pisac o czym sie chce wolny kraj
...
Napisał(a)
to weź kartke papieru i pisz do woli, ale nie tutaj... Piszesz nie na temat, odświeżasz stary posty. REGULAMIN mówi jasno na ten temat. Nie dostosowanie się kończy się banem. I już
...
Napisał(a)
no a to co teraz napisałes tez nie jest na temat jak ci sie nie podoba to nie czytaj i daj ludzi\a spokoj sie nie wtracaj bo nie do ciebie pisze
tu basia
pozdrawiam wszystkich
halo witam
...
Napisał(a)
na temat pani basiu piszemy
prosze o ogarniecie sie
prosze o ogarniecie sie
Moderator:
-Sporty Extremalne-
-Rowery-
...
Napisał(a)
Pani Barbis pisala na temat. Wszystko krazylo wokol rowerow, nie? :>
Pozdro
Pozdro
Zapraszam do mojego dziennika ;)
http://www.sfd.pl/Pepin90_/_W_pogoni_za_masą_/_Cel_:80kg-t426648.html
...
Napisał(a)
Witam jak do tej pory to 75km w około 4 godziny.Mam ochotę na więcej ale narazie nie mam czym hehe
...
Napisał(a)
Ja do pracy mam najkrotsza droga 20 km, a najbezpieczniejsza i najszybsza 23 km i codziennie nia jezdze. Kiedys nie jezdzilem w deszczu, teraz juz przywyklem i mi to rybka, choc oczywiscie wole jak nie pada.
Najdluzszy dystans w ciagu jednego dnia to powyzej 100 km - ile dokladnie nie wiem, bo wtedy nie mialem licznika.
Obecnie rano jak jade do pracy to 23 km robie w 44-46 minut, w zaleznosci od wiatru i tego jak czesto musze stawac na swiatlach (generalnie jak na czerwonym nikt nie jedzie, to sie nie zatrzymuje). Przecietnie w ciagu dnia przejezdzam 60-80 km, z reguly rzedu 65-70. Srednia predkosc do pracy to prawie zawsze powyzej 30 km/h (dzisiaj bylo 31.6 na dystansie prawie 26 km). Rowerek to Mongoose z marketu (Makro) z wyprzedazy. Tylko oponki mam nowe i tylna przekladnia. Reszta ma juz ze dwa lata, ale dziala :) No, jeszcze lancuch nowy, bo sprzedawca mnie postraszyl, ze zywotnosc lancucha to okolo 2000 km (od marca, kiedy mam licznik, przejechalem ponad 5000).
Po poludniu srednia predkosc mi spada, ale to dlatego, ze jade do nastepnej pracy, wiec nie chce sie za mocno spocic i smierdziec jak swinia.
Najdluzszy "udokumentowany" przejazd to ponad 90 km (licznik), najdlyzszy jednorazowy to 42 z kawalkiem. Do jazdy nigdy sie nie przygotowywuje (w sensie odzywek/diety), biore tylko bidon i porfel, zeby w razie czego cos dokupic. Generalnie duzo pracuje, wiec rower to dla mnie srodek transportu i mniej wiecej polowe jezdze po miescie, glownie asfalt, ale oznacza to rowniez dziury, pagorki zwalniajace, krawezniki, pieszych i samochody :(
Najdluzszy dystans w ciagu jednego dnia to powyzej 100 km - ile dokladnie nie wiem, bo wtedy nie mialem licznika.
Obecnie rano jak jade do pracy to 23 km robie w 44-46 minut, w zaleznosci od wiatru i tego jak czesto musze stawac na swiatlach (generalnie jak na czerwonym nikt nie jedzie, to sie nie zatrzymuje). Przecietnie w ciagu dnia przejezdzam 60-80 km, z reguly rzedu 65-70. Srednia predkosc do pracy to prawie zawsze powyzej 30 km/h (dzisiaj bylo 31.6 na dystansie prawie 26 km). Rowerek to Mongoose z marketu (Makro) z wyprzedazy. Tylko oponki mam nowe i tylna przekladnia. Reszta ma juz ze dwa lata, ale dziala :) No, jeszcze lancuch nowy, bo sprzedawca mnie postraszyl, ze zywotnosc lancucha to okolo 2000 km (od marca, kiedy mam licznik, przejechalem ponad 5000).
Po poludniu srednia predkosc mi spada, ale to dlatego, ze jade do nastepnej pracy, wiec nie chce sie za mocno spocic i smierdziec jak swinia.
Najdluzszy "udokumentowany" przejazd to ponad 90 km (licznik), najdlyzszy jednorazowy to 42 z kawalkiem. Do jazdy nigdy sie nie przygotowywuje (w sensie odzywek/diety), biore tylko bidon i porfel, zeby w razie czego cos dokupic. Generalnie duzo pracuje, wiec rower to dla mnie srodek transportu i mniej wiecej polowe jezdze po miescie, glownie asfalt, ale oznacza to rowniez dziury, pagorki zwalniajace, krawezniki, pieszych i samochody :(
...
Napisał(a)
WItam.
Jakis czas temu pisalem ze w tym roku jedziemy z kolega z Bolesławca (dolnoslaskie) na Hel.
Cala trasa miala 605 km, zmiescilismy sie w 24h.
Po polnocy byl start o 21:25 bylismy na miejscu.
czas samej jazdy to 18h30min
czas lacznej jazdy to 21h30 min (musielismy sie zatrzymywac po wode, batoniki i porobic fotki)
pulsometry pokazaly ponad 21 300 kcal spalonych.
www.lc5.pl/hel tutaj mozna zobaczyc zdjecia z tego wypadu ;) jak i przeczytac nasza relacje.
pozdrawiam
Jakis czas temu pisalem ze w tym roku jedziemy z kolega z Bolesławca (dolnoslaskie) na Hel.
Cala trasa miala 605 km, zmiescilismy sie w 24h.
Po polnocy byl start o 21:25 bylismy na miejscu.
czas samej jazdy to 18h30min
czas lacznej jazdy to 21h30 min (musielismy sie zatrzymywac po wode, batoniki i porobic fotki)
pulsometry pokazaly ponad 21 300 kcal spalonych.
www.lc5.pl/hel tutaj mozna zobaczyc zdjecia z tego wypadu ;) jak i przeczytac nasza relacje.
pozdrawiam
Poprzedni temat
Street Climbing Poznań
Polecane artykuły