Jak najbardziej. Im więcej będziesz ćwiczyć i dobrze się odżywiać tym lepiej będziesz znała reakcje swojego organizmu. Ja np. wyraźnie rozpoznaje swój cykl. Mniej więcej 2 tygodnie idzie wszystko w górę. Szczyt to maksymalna euforia, siła, moc, wyrywam każdą laskę itp. Potem idzie w dół, też jakieś dwa tygodnie i zero totalne. I tak w kółko.
Więc kiepskie dni się zdarzają i tyle. A wejście na restrykcyjną dietę sprawy nie ułatwia.
właśnie ostatnimi czasy na maxa skoncentrowałam sie na tej diecie
Dietę zawsze się dopracowuje.
(która zresztą nie daje wielkich rezultatów)
No właśnie. rezultaty. Nie tak od razu hop. Pomyśl sobie ile czasu się źle odżywiałaś, ile czsu było bez sportu itp. Dnie, tygodnie czy może też lata? Dlatego rezultatów nie spodziewaj się z dnia na dzień. Mówiąc realnie cykle układa się na miesiące. I tak należy przygotować się na rezultaty.
Co więcej. Tak nawiązując do poprzedniego akapitu. Należy do diety podchodzić twórczo. Tzn. zaczynasz redukcję, waga spada - ok. Ale jak się zatrzymała, to należy coś zmienić. Gdzieś twki błąd, który należy wyeliminować. A nie się załamywać.
i na treningu i chyba muszę sie do tego reżimu przyzwyczaić, najgorsze,że cały czas błądzę...
Każdy się uczy cały czas. Wiadomo, na początku ilość informacji, którą należy przyswoić jest ogromna. Potem przetestować na organiźmie co działa, a co nie. To zajmuje czas. Ale potem jest z górki. A jak się pojawią efekty - to dopiero dopinguje.
Heh się rozpisałem. A chciałem napisać tylko, że na spadki nastrojów i brak energii polecam cukry proste. Najlepiej w postaci owoców.