Sprawa sterydów?

ano w polsce cala wyplata idzie na jedzenie, w uk z napiwkow mozna sie wyzywic, wraca we wrzesniu bedzie ciezko sie przyzyczaic do polskich cen

55 zł to tyle na jednego łebka w oświęcimu dawali.

Pierdzielicie państwo znakomite efekty można mieć wydając już 50 zł tygodniowo na dietę. Woda, jajka, twaróg chudy mleko ryż kasze, płatki zbożowe warzywa + mięcho/ryba. (te produkty nie są drogie a są bardzo dobre jakościowo). No chyba że ktoś spożywa tylko samo mięcho wołowe najwyższej jakości po 100 zł za kg.
Moim zdaniem liczy się różnorodność.
Nie czaje zupełnie opcji 5 posiłków dziennie składających się z gotowanej piersi kurczaka a do każdego dorzucana torba ryżu. Niech mi teraz powiedzą ludzie co za różnica czy przyjmują 2 gr/kg masy czy 5 gr/kg masy. Skoro cały nie przyswojony nadmiar zostanie spłukany w odmętach kibla.
Nie mówię tu o zażywających koxy bo na tym się nie znam, chociaż też szczerze wątpie że granica przyswajalności jakoś znacząco się powiększy.

Ludzki organizm lubi różnorodność. Ja do diety zacząłem podchodzić luźniej i zaowocowało. Jem w tedy kiedy czuje głód i jem to na co mam ochotę. Chce mi się mięcha i kaszy jem mięcho i kaszę. Czuje że wpierdzielił bym sobie jajko albo serek to jem jajko albo serek. Jem do syta ale nie do przejedzenia. I wiecie co z tego wynika? 5-6 posiłków dziennie w regularnych odstępach. co 2,5h.
Nie narzekam na monotonię i wszystko ładnie idzie a przy tym na masie nie przekraczam 17-18 % bf. Do tego warto wspomnieć o tym iż
organizm sam daje znać iż nie należy opijać się wodą w trakcie i po posiłku i że jajka tłuszcze i sosy w około treningowych nie są wyborem idealnym. Sam domaga się większej ilości białka na noc niż z rana za to mniejszej ilości tłuszczy/węgli. Trzeba go tylko odzwyczaić od złych nawyków, i zacząć słuchać tego o co prosi.
A na prawdę warto bo później samemu można się przekonać że ta ulubiona czekolada i chipsy po takim dietetycznym "detoxie" przestają smakować i wcale w normalnych warunkach nie ma się na nie ochoty.

Dla tego podsumowując jeśli ktoś nie bierze sterydów anabolicznych Nie ma sensu aby jego dieta była jakaś strasznie wypasiona pod względem kalorycznym i białkowym. Nadwyżka kalorii i tak pójdzie w brzuch a nadwyżka białka w kibel. Do 80 kg za 300 zł miesięcznie można się swobodnie zdrowo i efektywnie wyżywić. Tak ze zbędne będzie kupowanie supli typu białko/gainer.




Zmieniony przez - Sadomaczo w dniu 2008-05-27 00:53:11

To wklej tu swoje zdjęcie jakie oszałamiające efekty można zrobić za 50 zł tyg. Ja na przykład lubię karkówe zamiennie z kurą i wołowiną dziennie jem w granicach 3kg karkówki, zamawiam około 20kg wiec nie wiem jak to jest cenowo ale zakładam ze 13 zł czyli masz około 40 zł dziennie.

Sadomaczo jezeli trenujesz na siłowni rekaracyjnie to mozesz sie tak zywic ale jezeli twoim celem jest bycie na scenie to nie da sie tak zywic wtedy mieso i ryz staje sie twoim podstawowy posiłkiem w ciagu dnia. Karkóweczka tez owszem bardzo dobra jezeli jest sie na diecie ketogenicznej, sam niedługo na taka przechodze to bede zjadał sie tez karkówką.

Po pierwsze panowie koxy to nauczyć się czytać. Jasno i wyraźnie napisałem że chodzi tu o dietę dla osoby jadącej na sucho do 75-80 kg a nie kłującej dupe anabolikami i mającej 140 kg na masie.
Za te 300 zł miesięcznie jestem w stanie zapewnić sobie 120 gr pełnowartościowego białka dziennie (z różnych źródeł a nie tylko tego z mięsa). przy 75 kg wagi. Dla osoby ćwiczącej na sucho wystarczy w zupełności. I nie daje tu rad dla zawodowców i tego znikomego % co wsyt. na scenie tylko dla całej reszty ćwiczącej normalnie.

Po 2gie nie wiem czym tu się chce pochwalić i co pokazać osoba jedząca 3 kg karkówki dziennie... Powiedz mi ile białka jest w 3 kg karkówki?
załóżmy nawet że jest to 20 gr na 100 gr produktu wychodzi na to że spożywasz go z samej karkówki dziennie 600 gr. Powiedz mi teraz czy jest to mądre (o ile wogle możliwe) Nawet jeśli masz 120 kg trenujesz 5 h dziennie i robisz jakieś supercykle to i tak pewnie organizm nie wchłonie 250 gram. Cała reszta idzie w nerki kał i na cele energetyczne. A jeśli cieszysz się że po miesiącu takiego odżywiania waga skacze ci o 5-10 kg to niestety muszę cię zmartwić
90% to woda tłuszcz i złogi w jelitach. Czyli 90% marnotrastwa. U osoby dorosłej średnio takich złogów jest ok 10 kg... tak 10 nie dotrawionej kupy. U osoby jedzącej takie ilości pokarmu jest tego ze 20 kilo. Znajomy ważył 109 kg w szpitalu zrobili mu dobrą lewatywę i nagle spadek do 97 oO? Za redukował się do 12% bf i zjechał do 85 i powiedz mi co to była za jakość masy I czy widzisz w takim działaniu jakiś większy cel?
Może i gdzieś tam startujesz na jakichś zawodach może i znasz się na treningu i wiesz więcej o ty sporcie niż ja ale nie wiem czy lekarza/dietetyka widziałeś kiedykolwiek na oczy. Ja to bym polecił krótką pogawędkę z takim fachowcem póki jeszcze masz własne nerki i sprawny układ pokarmowy. A w dziedzinie odżywiania domorosłym ekspertom radził bym się nie udzielać nie wyśmiewać innych a w szczególności nie dawać durnowatych rad które zaszkodzą każdemu nawet takim hardcorowcom jak ty.


Zmieniony przez - Sadomaczo w dniu 2008-05-27 11:28:53

wiec chyba chodziło o dzien ze 55zł .chyba ze ktos ma kuryma gospodarsto itd to troche mniej ale tak to kosztuje nie stety sporo i nie kazdy moze na to sobie pozwolic

Niestety wielu z nas rzeczywiście ma zanieczyszczone jelita. Wynika to zarówno z zaburzeń trawienia, jak też z rodzaju spożywanych pokarmów. W dużej większości jemy zbyt dużo białej mąki, mięsa oraz silnie konserwowanych i „ulepszonych” w smaku słodyczy i innych takich tam pierdół, które zakwaszają żołądek.
Co więcej, nasz układ pokarmowy nie trawi ich prawidłowo.
Dlatego w jelitach gromadzą się złogi, które później ulegają procesom gnilnym.
(Wtedy w podbrzuszu pojawia się uczucie napięcia, dyskomfortu, dokuczają nam wzdęcia i bóle- nie u wszystkich muszą występować)
Z zalegających resztek uwalniają się toksyny, które uszkadzają ścianki jelit.
Burzy to harmonię funkcjonowania naszego organizmu.
Także wypowiedzi sado proszę nie traktować jako pierddołki bo rozumu każdemu sie przyda!!

Chyba wam sie działy pomyliły , jak chcecie rozmawiac o zdrowiu to macie odpowiednie miejsce do tego, to jest dział poświęcony kulturystyce, a nie o treningu jako formie wypełnienia wolnego czasu czy zdrowym odzywianiu albo szkodliwym wpływie diety wysokobiałkowej.

Czyli dla ciebie kulturystyka to fatalne odżywianie i kox.
Polecam przeczytać definicje w wikipedii. Słyszał może o "kulturystyce naturalnej"?
Po za tym jest to temat ewidentnie anty-sterydowy i starający się podważyć skuteczność dziwnych diet. Wystarczy poczytać pierwsze posty autora. Dlatego póki co i moje i twoje posty były jak najbardziej na temat ;p