progresja czy nie ?

witam
Jak myślicie co jest lepsze w budowaniu masy? Trening z progresją czyli 12-10-8-6, 10-8-6-4 lub inny typ progresji czy raczej trening ze stałym obciążeniem, coś w stylu tego co opisał tutaj theREDevil https://www.sfd.pl/progresja_vs_stały_ciężar-t162677.html

pozdro

mam podobne zdanie do reddevila...moim zdaniem Trening z progresją czyli 12-10-8-6, 10-8-6-4 powinni wykonywać tylko ci co na siłowni zęby zjedli mają ileś tam lat doświadczenia i znają swoje mięśnie i mozliwośći...progresje ciężko kontrolować dobierać obciążenie, zwiększać je itd. ciężary maxymalne tez się zwiększają i cały czas trzeba obliczać te 50% 70% itd.i łatwo się pomylić gdyż wszystko zmienia się równocześnie i ciężko robić progresje w taki sposób by była ona naprawde efektywna....

A ja sie tak właśnie zastanawiam nad tym cały czas, obecnie robie plan jaki przedstawił theREDevil, Dobrałem sobie obciążenie na 6 powt, i na następnym treningu wykonałem 7 na kolejnym 8 no i zwiększyłem obciążenie o 1,5 kg żeby znowu robić te 6 powt i szczerze mówiąc nie wykonałem do konca treningu bo za cięzko dla mnie było. I dlatego zastanawiam się czy nie przejśc na progresję typu 10-6-8-4

a po co obliczać 50%-70% . Nie zgodze sie że metode 10-8-6 itd powinni stosować tylko osoby z duzym stażem progresja wg mnie jest podstawą rozwoju mięśni.
odradzacie chłopakom którzy ćwiczą pół roku progresje?

.progresje ciężko kontrolować a co żyje własnym życiem

chucknoris dobrze mówi

progresja to podstawa rozwoju mięśni...i progresja jest nawet ćwicząć ze stałym obciążeniem w każdej serii tylko wtedy progresja następuje z treningu na trening zwiększamy liczbe powtórzeń,obciążenie...progresją w stylu 10-8-6-4 mogą ćwiczyć osoby co trenują załóżmy te pół roku jednak najlepsze efekty przynosi ona osobą bardziej doświadczonym wiedzącym jaką ilość powtórzeń i obciążenie dobrac do danej serii znającym metode wstępnego zmeczenia mięśni itp....w przypadku osób z małym stażem często zdarza się że po dwóch pierwszych seriach które mają za założenie wstępne zmęczenie mięsni nie mają już sił by trzecie i czwarte ćwiczenie wykonać prawidło z cieżarem który dostarczyłby bodxców do wzrostu.. ewentualnie moze być też i tak japisze reddevil pozwole sobie zacytować "wiec tak , jak już powiedziałem wyżej , sam ogólny koncept progresji [ a przynajmniej ten który tu uplasował sie na pierwszym miejscu ] mi sie poprostu nie podoba , a to dlatego że pomimo tego że choć pierwsze dwie serie [ czyli ta 12 i 10 powt. ] są programowo i prawidłowo robione jako rozgrzewka z niewielkim ciężarem to i tak seria 3 czyli ta na 8 powtórzeń zakłada dojście do ciężaru choćby submaksymalnego dla tej liczby powtórzeń [ zasada jest niby taka żeby dobrać taki ciężar aby móc z nim zrobić jakieś 9-10 powtórzeń ale zrobić z nim tylko 8 powtórzeń ] i potem dopiero w ostatniej seri użyć ciężaru naprawdę maksymalnego dla tych 8 powtórzeń
to jednak jest ładnie pomyślane ale na papierze , bo sęk jest własnie w tym że choć te 2 pierwsze serie cię nie mają prawa zmęczyć do tego stopnia żebyś nie mógł robic dalej , to ta 3 seria - nawet jeśli zatrzymasz się te 1-2 powtórzenia przed załamaniem - nie dość że zabierze ci dość dużo energii przy tym niedając z siebie wszystkiego nie dostarczysz organizmowi odpowiedniego bodźca - to przez to że odebrała ci ona tyle energi to i ostatniej seri nie będziesz w stanie zrobić na max i dać mięsniom tego czego potrzebują do maksymalnych 'poruszeń' - że się tak wyraże "

progresje ciężko kontrolować a co żyje własnym życiem
cenie sobie poczucie humoru ,ale ludzie u których poczucie humoru stoi na niskim poziomie, a próbuje być na siłe "zabawnymi" śmieszą mnie bardziej niż ich mało wyrafinowane poczucie humoru..

Zmieniony przez - emes7 w dniu 2008-05-15 19:38:49

Widzę że robi się ciekawa dyskusja, a ja sam nie wiem która z metod jest lepsza

spróbuj tej i tej ... będziesz wiedział która dla Ciebie jest lepsza

emes7 fajnie gadasz fakt faktem że w 100% nie da sie wykonać treningu tak jak sie go zamierzyło. Cały sęk tkwi w ogólnym samopoczuciu i znajomości własnego organizmu

dzięki chucknoris... "Cały sęk tkwi w ogólnym samopoczuciu i znajomości własnego organizmu" i właśnie dlatego uważam że progresja w stylu np. 12-10-8-6 przynosi najlepsze efekty osobą z większym stażem które mają czucie mięśni i swoich możliwości i wiedzą na jakie obciążenia mogą sobie pozwolić....jednak popieram też sir lukasza niech mariachi spróbuje i tego i tego z racji że kazdy indywidualnie się rozwija i nawet najlepszy trenning na papierze moze nie przynieść oczekiwanych rezultatów...ludzie różnie reagująna cwiczenia i nigdy nie można jednoznacznie powiedzieć która metoda jest najlepsza bo to że coś zadziała dobrze na mnie nie znaczy że zadziała tak na ciebie...

Zależy od konkretnego przypadku człowieka. Predyspozycje itd. No i oczywiście od danego ćwiczenia Ja ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że na mnie progresja (zwłaszcza z 8/6/4/2 lub 6/4/2 - wiem, wbrew twierdzeniom że małe ilości powtórzeń masy nie dadzą a siłę jedynie, ale jednak da się zrobić ) działa O WIELE lepiej niż stały ciężar. Teraz robię nawet w ćwiczeniach izolowanych.