Tradycyjne metody treningu kyokushin

W bozię czy w Oyamę?

To już pozostawiam do wyboru :P

Chwilka...czytałem gdzieś biografię Oyamy napisaną w 1szej osobie. Nie znam się, więc pytam: czy Oyama napisał kiedykolwiek własnoręcznie swoją biografię, oraz czy w tej biografii opisane są wszystkie te zdarzenia ? Jeśli tak + tak to czy zarzucacie mu, że jest kłamcą, lub koloryzuje mocno jak babcia targowa ? Z karate mam niewiele wspólnego, ale postać Mas Oyamy jest bardzo hmmm... intrygijąca np: "...Mas Oyama stated that `if a gaijin (non japanese) wins, he'd commit hara kiri or sepuku..." słowa apropo pewnego turnieju. Dużo takich kwiatków można znaleźć.

Tak sobie czytam co piszecie i doszedłem do wniosku ,ze nie powinno się wierzyć w żadne przekazy historyczne z przed epoki aparatów cyfrowych i tel. komórkowych z aparatem. Czego nie ma na filmiku na you tube to się nigdy nie wydażyło. Jest to tylko piękna legendo, jak np. o smoku wawelskim, Dratewce itp. NIGDY NIE BYŁO BITWY POD GRUNWALDEM- to legenda. NIGDY NIE BYŁO BITWY POD KIRHOLMEM- to bajka ,przecież jest niemożliwe wygrać z wrogiem, który ma tak przytłaczającą przewagę liczebną. ITP, ITD. Apropos filmików to tam kolesie tłuką jakieś kamienie i inne triki. Ale OCZYWIŚCIE jest to ochydny fotomontaż, bajeczki dla grzecznych dzieci. To co piszecie to jest absolutna prawda, a Kyokushin zawsze było taką parodią jaka jest na poniższym filmiku.

Zachowujesz się jak rozkapryszony dzieciak-i odwracasz kota ogonem. Nikt tu nie krytykuje Oyamy-tylko nimb niezniszczalności i legend jakie wokół niego narosły (jak i wokół większości ważnych postaci w historii sztuk walki). Bitwa pod Grunwaldem jest solidnie udokumentowana-walki z bykami NIE SĄ. Jedyne udokumentowane-to rodeo z cielakami. Na filmach które wrzuciłem widać, jak lekko wkurzony byk jednym ruchem, niemal bez wysiłku przestawia SAMOCHÓD. Jeśli chcesz wierzyć w to, że pojedynczy człowiek, nawet o takich umiejętnościach jak Oyama, jest w stanie zatrzymać coś takiego-to wierz sobie dalej. Dzieło Oyamy można podziwiać za same "zwykłe" osiągnięcia kyokushinowców, nie trzeba do tego żadnych byków.

Valdec, w czasach Oyamy były kamery i aparaty. Nikt tych jego wyczynów nie zarejestrował
A co do sztuczek... sam łamałem twarde przedmioty przed publicznością... sztuczki na pokaz Na mnie to wrażenia nie robi żadnego.

Co do filmiku to lepszy light od clickera

Czy wierzycie w biblie ...?
jeśli można, to też chciałbym jeszcze wtrącić swoje NIE

@OloKK "... sam łamałem twarde przedmioty przed publicznością..." pięciodniowe bagietki w supermarkecie się nie liczą

Nie no ja cię Olokk rozumiem, że to nie robi na tobie wrażenia. Na mnie też nie. Wkurzam się tylko troszeczkę ,że tak wszystko negujecie. Takie autorytarne wypowiedzi typu - Z bykami nie walczył na pewno( tylko znęcał się nad biednymi małymi cielaczkami) ,kamieni nie łupał( chociaż dużo jest takich co łupie i lubi to robić, w górach nie ćwiczył itp. Tego nie wiemy ,bo przy tym nie byliśmy i na you tube też nie pokazali. Istnieje jednak dużo świadków tych jego sztuczek. Przecież tylko dzięki nim stał się sławny poza Japonią.Poza tym on sam pisze że zmierzył się (już nie pamiętam dokładnie) bodajże ze 500, lub 700 kilogramowym bykiem. Pisał też że marzy żeby któryś z jego uczniów dokonał tego samego, np w Hiszpani jest święto gdzie byki ganiają ludzi po ulicach( chyba Pampeluna czy jakoś tak)i żeby ktoś tam pojechał i wlał bykowi.Więc można w to uwierzyć( ludzie potrafią dokonywać różnych ciekawych rzeczy) lub uznać ich wszystkich, a Oyamę w szczególności za wstrętnych kłamców. Nie jestem jakimś zagorzałym fanem,czy wyznawcą Oyamy i Kyokushin tylko denerwuje mnie troszeczkę takie wasze nastawienie ,że NA PEWNO coś tam się nie wydażyło, ktoś czegoś na pewno nie zrobił(bo ja nie potrafię to inni też)A skąd wiecie? Nie trzeba zaraz we wszystko wierzyć, ale lepiej mieć otwarty umysł, Ze jednak coś mogło takiego być. Piszecie że w biblię też nie wierzycie. Mogę się tylko spytać- w jaką jej część, czy w jaki fragment konkretnie. Dużo rzeczy jest tam prawdziwe potwierdzone przez badania naukowców itd itd. Wracając do tematu: to ktoś pytał się o Oyamę jak ćwiczył, co robił itd, to starałem się mu odpowiedzieć i zaraz usłyszałem że to bajki, a tego nie możecie wiedzieć.Nie staram się bronić Oyamy za wszelką cenę i na mnie te sztuczki też nie robią wrażenia( bo jak łupanie kamoli, byki itd przyda się w walce? np w mma)chodziło mi o to żeby nie wypowiadać się o czymś że NA PEWNO było czy NA PEWNO nie było. Uff. Sorry za przydługie ględzenie. Pozdrawiam.

Acha Olokk. Może light jest lepszy od clicera, ale dla mnie to jest parodia westernu a nie Kyokushin.

Ten filmik to prawie jak TKD WTF, tylko bez tylu akrobacji...

A co do lightu - od tego się chyba będzie odchodzić, we Wrocławiu w grudniu były zawody juniorów i dzieci, i wszyscy bili się w fullu, ze szmacianymi ochraniaczami piszczel-stopa, szmacianymi piąstkówkami, i w kaskach - wypadło bardzo dobrze. Myślę, że w tą stronę powinno to iść, a nie jakieś bezdotykowe skakanie po macie