Ciosy a nawyki

Trenuje od dluzszego czasu MT i wszystko byloby w porzadku gdyby nie nawyki , ktore wyrobily mi sie w dawnych latach.Sprawa wyglada tak ,ze przy luzniejszych sparingach mam taki nawyk ,ze za wszelka cene nie chce dostac w twarz- przez to albo odchylam glowe do tylu i tym samym ja wystawiam albo nie wyprowadzam ciosu by nie dostac w twarz.Mimo ,ze staram sie mocno oklepac twarz przed treningiem i wmawiam sobie ,ze najprawdopodobniej nic sie nei stanie jak dostane ale mimo to jakies niewyjasnione "cos" sprawai ,ze glowa idze do tylu jakby ta piesc miala mnie zabic. Sprawa tkwi tu w mojej glowiei, w zwiazku z tym chcialbym wiedziec czy da sie z tym oswoic i ewentualnie umiec te ciosy przyjmowac. Mozna nazwac tez to po imieniu i powiedziec ,ze to strach przed ciosem , w kazdym razie potrzebuje jakiegos rozwiazania i jestem chetny na uwagi innych

Dzieki za info d0l4r99, na Ciebie zawsze można liczyć
Łap SOGa. Czekam na inne głosy, szczególnie będę wdzięczny za wypowiedzi osób trenujących muay thai albo kick-boxing.

Ile trenujesz już?
Jak dla mnie nie jesteś jeszcze dostatecznie ze sparingami oswojony. Z czasem na pewno się przełamiesz..

Spróbuj to kontrolować, a jesli boisz sie uderzeń w głowę, skup sie na dobrej gardzie i zasłonach, trenuj też uniki, po jakimś czasie przekonasz sie, ze to znacznie lepiej chroni niż to odchylanie nieszczęsne

Trenuje kolo 8 miesiecy i dopowiem do tego ,ze juz nie raz dostawalem w twarz co w cale nie bylo az takie zle , mimo to jakas nie niewidoczna sila ciagnie moja glowe do tylu byle tylko z dala od ciosu - pojawia sie to gdy partner skraca dystans , wtedy trace orientacje a glowa chce uciec z karku.

A jak często sparujecie?

Hehe widze ze okreslenie stazu treningowego w perspektywie dlugosci jest tu subiektywne, poniewaz jak dla mnie 'dlugo trenowac' to latac na treningi 2,3 lata czego efektem sa dobre i prawidlowe nawyki, odruchy!

Piszesz ze juz dostawales w twarz i nie bylo tak zle. To fajnie. Ciekawe co bedzie jak ktos zrowo ci w nochala wjedzie, krew sie poleje, cos sie zlamie.... Dlatego wszystko sprowadza sie do tego co napisala Searme powyzej

Btw co do stazu treningowego: ja tez trenuje mt niecale 8 miesiecy i ****eczka jeszcze ze mnie jest ze hoho
a nie ociagam sie na treningach...

Zmieniony przez - melessio w dniu 2008-04-03 09:35:23

Sparingi sa co 2 miesiace srednio. Wiem ,ze mocne uderzenie mzoe wykonac duzo zlego ,ale moj problem bardziej idze w inna strone. Jesli widze luke ,w ktora moge wyprowadzic cios to zmiast to robic bardziej mysle o tym jak sie dobrze garda oslonic przez co partner tylko mnie obija a ja nie moge skontrowac nawet jesli widze taka mozliwosc. Przeszkadza mi to w walce - widze mozliwosci , ale nie jestem w stanie ich wykorzystac

Czyli miałeś ok. 4 sparingów przez te 8 miesięcy jeśli dobrze liczę?
Przy takiej częstotliwości to raczej marne szanse żebyś postępy w walce zrobił...Ciężko mowic o jakimkolwiek otrzaskaniu.

Najgorsza opcja jest taka, ze zwyczajnie nie masz psychiki do walki ofensywnej i full kontaktu, nad tym też mozna pracować, ale nie przy sparingach raz na 2 miesiace...

Odezwij sie za 2 lata z tym problemem to wtedy pogadamy hehe a poza tym nie spuszczaj wzroku z przeciwnika bo bedziesz uciekal twarza i Ci oklepie heh

Sparingi raz na 2 miesiące? Chyba żartujesz... polecam Ci innego szkoleniowca...

Oficjalnych klubowych sparingow nie jest duzo , ostatnio jezdizli od nas na sparingi w Kaliszu , poza tym takie pseudo sparingi sa 1-2 razy w tygodniu i roznia sie tym ,ze sa bardziej na luzie. Wczesniej sparingow bylo wiecej , teraz nasz trener glownie nastawia sie na zawody. W kazdym razie nie o sparingi mi chodzilo , co do oswajania sie z ciosami to proboje nowe sposoby i sa prawdopodobnie jakies postepy. Przy okazji mam pytanie - Gdy partner agresywnie skraca dystans i macha piesciami na lewo i prawo chaotycznie to jak go najlepiej zatrzymac ? Zawsze staram sie zachowac dystans lewa reka i gdy on sie zbliza ja sie cofam , co do tego nei wiem cyz dobrze robie bo w koncu trafie na sciane lub na inna pare.