jak skutecznie ochronić serce? przed zawałem ?

Dieta low-carb moze uchronic przed zawalem,czyli duzo tluszczy nasyconych:)nie warto sie przejmowac ta paranoja cholesterolowa bo jak widac cholesterol nie jest przyczyna miazdzycy ani tymbardziej trojglicerydy!,zadne suplementy nie pomoga jezeli sposob odzywiania bedzie zly,nowoczesne podejscie do zywienia (wszystko wyliczone,tluszcze w jakis tam proporcjach,suplementy,rano lisc salaty z jajkiem i lyzka omega6 a wieczorem chude mieso z omega3 i inne smieszne kombinacje)przypomina latanie starego zbutwialego namiotu w ktorym i tak co chwila pojawia sie nowa dziura:)namiot trzeba wymienic na zupelnie nowy,czyli diete low-carb!ale do tego trzeba miec troche odwagi i to wszystko;)Nie wspominam o producentach suplementow i farmaceutykow ktorym nie zalezy na ograniczaniu sprzedazy swoich towarow a ktorzy maja ogromny wplyw na srodowisko naukowe i na trendy zywieniowe,to co sie teraz dzieje to wielka paranoja zywieniowa z ktorej z korzysciami wychodza tylko przedsiebiorstwa farmaceutyczne,lekarze oraz szmatlawce takie jak "Pani D..."

Pozdrawiam

Gudri - a czy wiesz, że słynny dr Atkins, który rozpropagował tę dietę, zmarł na zawał serca?...
Obok niewątpliwych plusów, ma ona wiele minusów. Istnieje również wiele aspektów tego agadnienia i wiele wariantów diety low carb, ale to temat na cały artykuł.

Atkinsa wariant nie byl optymalny dla zdrowia
ale cos w tym mysleniu low carb jest pozytywnego

choc magii tu nie ma :D
o wplywie diety pisalem poprzednio :D

tak wiem ze Atkins zmarl na zawal,nie twierdze ze low-carb jest jakas recepta na choroby i wszyscy bedziemy zyc dlugo i szczesliwie..ale jest zdecydowanie lepszy dla naszego organizmu poniewaz nie jestesmy gatunkiem "rolnikow" tylko MYSLIWYCH,co mowi samo za siebie,gdyby bylo inaczej pewnie bysmy byli teraz jakas bardziej rozwinieta forma goryla chodujaca banany i mandarynki:)Odnosnie Atkinsa to nie wgryzalem sie w niego zbytnio ale z tego co wiem to on propagowal poprostu diete na odchudzanie a nie sposob na ciagle zywienie,jesli tak to wygladalo to nie dziwie sie ze umarl na zawal,po za tym jak powiedzial Biniu jego opcja low-carb byla nieoptymalna.Powtarzam ze nie uwazam low-carb za rozwiazanie problemow z chorobami,za jakis cudowny lek,ale jest napewno sluszniejsza droga dla naszego gatunku i to na tym sposobie zywienia powinnismy sie skupic.

Pozdrawiam

niestety jest nas za duzo na Ziemi
stad juz dawno temu powstala koniecznosc wykorzystania upraw na masowa skale
ale wtedy zaczely faktycznie pojawiac sie pierwsze 'choroby cywilizacyjne'

jednak najwieksza role obecnie w rozwoju owych chorob przyznaje sie ILOSCI zjadanych kalorii jak i zlej kompozycji makroskladnikowej diety (malo bialka duzo weglowodanow duzo tluszczow)

kierunek ku lowcarb pozwala jesli dobrze wykorzystany zmienic ow trend :D

Dokladnie jak mowisz Biniu,low-carb daje szanse na pozbycie sie chorob cywilizacyjnych.
Ewoluowalismy pare milionow lat,podczas tego okresu jedlismy mieso i tluszcz,ok 10000 lat temu zaczelismy przechodzic na wegle kosztem miesa,organizm jest stworzony do jedzenia miesa,teraz kiedy prubojemy zywic sie weglowodanami mamy pelno chorob i pojawiaja sie coraz to nowe np:alergie,powodem tego jest pruba naszego organizmu do dostosowania sie do nowego pokarmu ktory nie jest dla niego wogole dobry,kazda choroba to nie udany eksperyment,ale najlepsze jest to ze te 10000 lat to nic w poruwnaniu z paroma milionami lat ksztaltowania sie dobrze funkcjonujacego organizmu i najprawdopodobniej czeka nas jeszcze sporo "eksperymentow",wlasciwie to jestesmy na poczatku drogi,zlej drogi wiec dlatego lepiej zawrucic,a byc moze dojdzie to podzialu gatunku ludzkiego...kto wie:)
Wydaje mi sie ze przy dzisiejszej technice nie bylo by problemow z wyzywieniem ludzi miechem:)jak by zamienic pola uprawne na pastwiska zwierzat to bysmy mieli paleolit;)

Całość tych zagadnień jast daleko bardziej skomplikowana... Przedstawiona przez Ciebie teoria powstała bodaj 20 lat temu, zaś obecny stan wiedzy nie pozwala na formułowanie takich uproszczeń. Człowiek prawdopodobnie od zarania rozowju swojego gatunku odżywiał się dietą mieszaną, chociaż wiele wskazuje na to, że - we wczesnym okresie - był nawet istotą roślinożerną. Niegdy nie było w historii i nie ma do tej pory nacji odżywiających się samym mięsem. Nawet u preneolitycznych łowców reniferów ważnym elementem menu były rośliny - żołędzie, korzenie, nasiona traw, liście drzew, jagody, zioła. Wg. paleontologów, pokarm roślinny stanowił w okresie preneolitycznym 50% bazy pokarmowej. Tak samo u historycznych nomadów - Scytów, Sarmatów i innych koczowników praindoeuropejskich, od których pochodzą niemal wszystkie narody wspołczesnej Europy. Ogólnie, w przeciwieństwie do tego - jak powszechnie myślimy - ludy pasterskie jadają mięso okazjonalnie, zaś na co dzień odżywiają się produktami nabiałowymi. Nawet Eskimosi - lud wybitnie myśliwski - w okresie letnim odżywiaja się z dużym udziałem roślin: arcydzięgiel, mchy, algi, jagody, zioła, wierzbowe liście. Eskimosi są zresztą przykładem skrajnej adaptacji do pokarmu zwierzęcego, jednak ich historia nie sięga prawdopodobnie poza dzisiąte tysiąclecie pne. Gdyby praczłowiek nie spożywał roślin, nie mielibyśmy problemu z witaminami, bo - tak jak u psów - nasz organizm produkowałby je w dostatecznych ilościach.
Zgadzam się, że współczesna dieta zawiera nadmiar węglowodanów w skoncentrowanej ich postaci. Zgadzam się też, że nadmiar przyswajalnych węglowodanów w diecie sprzyja chorbom cywilizacyjnym. Sam jestem zwolennikiem diety low carb, jednak nie w jej wariancie z bezkrytycznym spożyciem monstrualnych porcji mięsa i tłuszczów zwierzęcych.

To może ktoś by się pokusił napisać artykuł o rozsądnym wykorzystaniu diet low carb. Jak powinny wyglądać. Sam teraz znowu przechodze na taką dietkę (trzeba zrobić wagę) i pare wskazówek by się przydało.

rozgladnij sie za systemem precision nutrition
to jest ok wersja LC

Dzięki Seewy, chyba o to mi chodziło. Wieczorem dokładniej poczytam.