Barki - problem techniczny przy wyciskaniu

czołem. mam pewien problem z trenowaniem barków : podczas mojego ulubionego ćwiczenia - wyciskania sztangi z przodu, często nie czuję pracy naramiennych - zamiast tego puchnie mi kark i obręcz barkowa. trenuje juz pare lat (z przerwami) wiec mniej wiecej wiem jak poprawnie cwiczyc, ale jak widac nie wychodzi mi tak jakbym chcial :) co może powodować przesunięcie pracy z naramiennych na kaptury ? szukałem w literaturze, ale większość opisanych błędów dotyczy prostowania lub niewłaściwej pozycji rąk, co prowadzi do przejecia pracy przez triceps - nie ma nic o kapturach. czasem uda mi sie zrobic cwiczenie poprawnie, tak ze czuje piękne napompowanie w barkach, ale jeszcze nie znalazłem na to metody.

jakieś rady ? czy problemem moze byc to ze mam ciut za mocno rozwieniete kaptury w stosunku do reszty (kiedys robilem za duzo szrugsow ;) )

hmmm dziwne, jak wiadomo kaptury pracują najmocniej podczas wykonywania szrugsów oraz też przy wznoszeniu sztangi do szyji stojąc. Ale słyszałem, że pracują też przy wyciskaniu sztangi, gdy bardzo nisko ją opuszczasz, może właśnie dlatego tak Ci puchną. A próbowałeś wyciskać zza głowy?

Albo przezuc sie na hantelki mi sie wydaje ze masz bardziej naturalny ruch i mi sie wydaje ze sa lepsze efkty. ja wogule zrezygnoweałem z wyciskania sztangi. Tylko hantelki wyciskam oraz inne cwiczenia.

wlasnie ja tez zrezygnowalem ze sztangi na rzecz hantelkow sztanga mi nie szlo dobrze a hantlami czuje niesamowicie barki :)