HST a FBW - małe refleksje mac-fly'a :)

oooo znajoma sprawa ;) wlasnie ja mam przej.ebane z kolanem mam zerwane acl i chrondomalacje chrzastki ale jakos przysiady daje rade robic nie te pelne tylko o ograniczonym zakresie i z asekuracja kogos albo na smithsie jak sam jestem, ciekawe jes to ze przy martwym ciagu czy wioslowaniu tak bardzo sie to nie odzywa

wlasnie jestem w trakcie sd i czekam na rezonans magnetyczny i mam nadzieje ze jednak bede mogl przysiady wlaczyc do hst ;) ale najpierw szeroko zakrojone konsultacje z lekarzami

Przewalona sprawa... :/

A wiec zdrowia kolego - przyda nam sie.

oj przyda i nawzajem ;)

pozdrawiam

na poczatku witam wszystkich serdecznie!
na stronie drugiej bylo pytanie dlaczego w hst praktycznie nie robi sie maksami. Wg mnie trzeba to tak interpretowac: organizm dosc szybko przystosowuje sie do maksow, tzn wezmy przyklad z normalnego dzielonego treningu, u mnie jest cos takiego ze jak wskocze na optymalne ciezary to przy 3 treningu nie czuje juz takiej pompy jak przy pierwszym czy drugim gdzie jest ona maksymalna. Przy hst ciagle zwiekszamy ciezar dajac dodatkowy bodziec, progresja taka daje mniej wiecej podobny efekt przy kazdym treningu, jest on mniejszy niz przy stale optymalnych kilogramach(przy pierwszych treningach), ale staly, czyli w odniesieniu do kilkunastu treningow jest on wiekszy niz przy innym treningu. Unikamy przystosowania ciagle podnoszac ciezar, gdybysmy zaczeli od razu od maxymalnych obciazen to zeby zwiekszyc musimy czekac na wzrost sily i tutaj prawdopodobnie tracimy. Dlatego zacznyjac od mniejszych ciezarow dajemy bodziec do wzrostu przez dluzszy okres(stad tez zmiany powtorzen 15->10->5.
Mam nadizeje ze w miary jasno napisalem;)
koncze w tym tygodniu dziesiatki w hst i jestem mile zaskoczony efektami;)

zeby bylo jasniej o co mi kaman wyjasnie to na przykladzie
zalozmy ze zaczynamy dopiero cwiczyc 0 stazu
na przykladzie bica;) bierzemy sztange z malym ciezarem i machamy 3 serie, czyjemy ze lapa sie pompuje, ze wchodzi niezle, robimy takich treningow kilka i zauwazamy ze nie daje to juz takiego efektu, stad tez zwiekszamy ciezar i znowu wracamy do tego co na poczatku czyli do dobrej pompy potem znowu przyzwyczajamy sie wiec dokladamy nastepne cwiczenie i ponownie mamy wrazenie ze miesnie nam puchna...mysle ze na podstawie takich obserwacji powstal hst, i zeby uniknac kolejnych cwiczen zastosowano progresje ciezaru wychodzac od lzejszych zmieniajac pozniej ilosc ruchow przy stalej progresji ciezaru;)

hehe Pablo, odkrywasz to, co jest juz dawno odkryte.

miesien rosnie nie tyle dzieki dzialaniu na niego silnych bodzcow, ile dzieki dzialaniu coraz silniejszych bodzcow.

najsilniejszym bodzcem, ktorym mozna manipulowac jest ciezar.
nie da sie zwiekszac ciezaru bez konca przy tym samym zakresie powtorzen, wiec jest zmniejszanie liczby powtorzen.

cwiczenie ponizej pewnego % CM jest nieefekrywne dla rozwoju masy i sily, cwiczenie ponizej pewnej ilosci powtorzen jest nieefektywne dla rozwoju masy i potencjalnie kontuzjogenne. wiec jest zakres ~15-5.

nie da sie zwiekszac ciezaru w nieskonczonosc, koncza sie zakresy powtorzen do zmniejszenia, koncza sie przyrosty sily, zaczyna sie ryzyko przetrenowania - jest SD - odpoczynek + "reset", po ktorym miesnie znow zareaguja wzrostem na male obciazenia, bo mawet male sa wieksze niz 0, ktore bylo podczas SD.

Po co się zażynać na każdym treningu na max ciężarach? Podobne, a nawet takie same efekty(napewno nie gorsze) można osiągnąć ćwicząc HST, gdzie trening nie trwa długo. No i w początkowej fazie w HST ćwiczy się na niejszych ciężarach, trening krótki nie ciężki i przyjemny, no i ryzyko odniesienia kontuzji zmniejszone w znacznym stopniu. Niestety, ale ten sport nie polega na tym, że im ciężej i dłużej trenujemy(zażynamy się) to odnosimy lepsze rezultaty. Warto jednak pokombinować

Zmieniony przez - TankAbbot w dniu 2008-03-08 18:40:12