Problem z masą i wyglądem-troche inne podejście

Witam!

Mam taki problem że chciałbym trochę przytyć bo mi kości na twarzy stoją, wszystkie spodnie są za luźne i w ogóle źle się czuje.

Mam 168cm wzrostu i odkąd przestałem rosnąć ciągle waże tyle samo!
ok.55kg.

Nie interesuje mnie (przynajmniej na razie) super sylwetka i beztłuszczowa masa.

Chce nie wyglądać na takiego chudego...
Chce przytyć w ciągu najbliższego miesiąca kilka kg.

I nie proponujcie mi diety bo mam słaby apetyt a na dodatek nie wszystko mi smakuje. Próbowałem jeść więcej ale 0 efektów. Na siłkę też nie mam narazie czasu. Chodzę na basen. Niektórzy mówią że od basenu jest sie chudym. Żrem tran i A+E..

Najlepiej pasowałby mi jakiś suplement... tak żeby wciągu miesiąca przytyć... może być trochę tłuszczu... będzie cieplej bo z tym też mam problem(stale mi zimno-nigdy duszno i gorąco)

Zmieniony przez - Moaha w dniu 2008-02-25 23:42:54

Spokojnie nie denerwuj się. Dopiero zaczynasz.
Zacznij się odżywiać pierw według wskazówek żywieniowych a z czasem gdy będziesz pochłaniał wiedzę z forum będziesz znał odpowiedzi na pytania, które z czasem będziesz miał coraz więcej

supel to pierdół, a dieta to konkret, nie zajmuj się ******łami tylko konkretami

https://www.sfd.pl/Potrzebujesz_Diete_Masz_Pytania_ZAJRZYJ-t379384.html

w podanym linku znajdziesz wszystko.

Przy takiej wadzę nie sądzę aby ciężko było spełnić zapotrzebowanie.
Jak nie będziesz dawał rady to wtedy ew. jakiś gainer żeby podbić kalorie jak nie dasz rady z naturalnego pożywienia.

Żeby przytyć potrzebujesz przekroczyć dzienne zapotrzebowanie bez tego nie da rady.

Ech niewiem...

Wszędzie tam pisze o treningach a ja przecież trenuje tylko pływanie a podobno tym można sobie jedynie wyrzeźbić sylwetke a nie przytyć.

Inna sprawa że w tym artykule:
https://www.sfd.pl/Dieta_masowa_dla_opornych_-t315325.html
Jest przykładowa dieta dla kogoś kto waży 70 kg... Ja ważę mniej ale tyle żarcia co tam jest wypisane to bym nie zeżarł w 2 dni.

Poza tym coś zemną jest nie tak bo raz sobie w wakacje powiedziałem że muszę przytyć i akurat miałem wyjazd na 7 dni nad morze. I tam jadłem tylko w restauracjach i co mi się zachciało to kupowałem i jadłem. Nic nie robiłem żeby nie spalać kalorii... Normalnie tyle żarcia zjadałem że myślałem że z 10kg przytyje a tu zonk bo ani grama....

Podobno ektomorfik musi mieć 4800 kalorii dziennie...

100gramowa czekolada ma ok.500 więc nie mogę sobie zjeść z 8-10 czekolad dziennie i finito? Oczywiście reszta posiłków normalnie...

Przytyłbym tak?

Wiesz,mysle ze ktos rozmiarow pudziana mialby problem z o.p**rdoleniem 10 tabliczek czekolady w ciagu doby...

Myślę żebym dał radę włączając w to noc bo często się w nocy budzę i mi burczy w brzuchu mimo że jadłem kolację.
Co 2,5h czekolada...

Ok. Czytałem te tematy ale wszystko jest dla mnie trochę skomplikowane.

Możecie mi to jakoś wyliczyć tak że mam np. zjeść w ciągu doby tyle i tyle kalorii, tyle tłuszczu a tyle białka?
Da się tak? i było by skuteczne?

cykrzyca i zatwardzenie gwarantowane po tych czekoladch
nie kombinuj, jedz 5-6 posilkow dziennie, sprawdzs swoje zapotrzebowanie kaloryczne, jak dajmy na to wyjdzie 2000kcal to dodasz z diety +300 nadwyzki przynajmniej.

Boszee mój , jak naprawde Ci na tym żeby przybrać te pare kilo to w końcu zrozumiesz że bez jedzenia nie da rady i takich głupot pisać nie będziesz...

dokladnie chyba ze ma byc to tluszcz, ale u ektomorfikow nawet o to czasem ciezko

Podobno ektomorfik musi mieć 4800 kalorii dziennie...
//jakiś mit, każdy organizm inny jest i pewnie zdajesz sobie z tego sprawę

100gramowa czekolada ma ok.500 więc nie mogę sobie zjeść z 8-10 czekolad dziennie i finito? Oczywiście reszta posiłków normalnie...
//W zbilansowanej diecie oprócz bilansu kalorycznego bardzo ważny jest podział makroskładników. Nie wspominając, że czekolady bym nie wrzucał do dziennej diety.