mam 18,156cm wzrostu i ważę 45kg,gdyż jestem osobą niską,moja waga nie wygląda tak drastycznie,jak mogłoby się wydawać jednakże mimo to uważam,iż te 6-10kg przydałoby się..
Rozumiem,że opisane diety,odżywki itd mają swoje działanie ale to dobre dla tych,którym zależy jedynie na zwiększeniu masy mięśniowej niżeli na faktycznym zwiększeniu masy ciała,poza tym mam znajomego,ktory stosuje tego typu metody i nie powiem,ma ładnie ukształtowane ciało ale wciąż ubrania wiszą na nim jak na wieszaku.
Spodziewam się,że większość z was po prostu pragnie być kimś większym,i nie martwić się, że gdzieś tam "wystaje nam kość",jednym słowem,chcecie przytyć..
to trudne,wiem to z własnych doświadczeń ale już przekonałam się, że jedynym sposobem naprawdę dobrym jest po prostu więcej jeść..
główną problemem typowych chudzielców jest
szybka przemiana materii..myślisz sobie"przecież jem,i do dużo,więc co jest grane??"
Tak,wiem i powiem wam,że jeśli jemy dużo,a jesteśmy chudzi to oznacza,że jemy widocznie za malo,że nasz organizm doskonale radzi sobie z ilością przyjmowanego pokarmu,wiec co musimy zrobic??jesc jeszcze i jeszcze wiecej az dojdziemy do punktu,gdzie nasz żołądek
przestanie sobie radzic a spozywany pokarm zacznie sie odkladac w postaci tluszczu i pozostanie w naszym organizmie..
to niezwykle prosty sposob i skuteczny,nie moze byc inaczej..proste prawa biologii..