deska do wielokrotnego łamania

Kolego deski wielokrotnego łamania używa się np na zawodach tkd podczas testów siły. Na pewno nie łamią się jak sklejki.. (ale to też zależy od koloru bo wiem że są też jakieś takie słabe). Po iluś tam uderzeniach deski takie się wyrabiają tzn ten zaczep. Na pewno nie jest to po 10 strzałach ale po większej ilości coraz słabiej trzymają. Wadą a być może zaletą jest to że musisz pocelować idealnie w środek żeby złamać.. To nie jest tak jak z deskami że np kopiąc obrotówke nie trafisz idealnie w środek to może się złamać przy krawędzi. Tu musisz precyzyjnie uderzać bo w innym miejscu na pewno plastiku nie złamiesz :P

to może nie łamanie desek ale koleś jest mocny:
http://pl.

Powyższy filmik to przykład masochizmu-albo tandetnego efekciarstwa.

Zgadzam się z przedmówcą. Chociaż długie lata treningu ręki - tak jak widzieliśmy na filmie (nr.1) dają jakąś tam już energie. Ale żeby z taką łatwością pobić cegły? Filmik wyżej to naprawdę coś mocnego-głupiego, powinni odwrotnie łamać tą deskę na tym większym :)

To na tym filmie tylko tak wygląda - wystarczy zobaczyć w jaki sposób ten go atakuje tym kijem - wali pod takim kątem oraz w takie miejsca, oraz w tym miejscu kija, że on się musi złamać - minimalny punkt podparcia (tak jest gostek ustawiony), długie ramię kija poza punktem podparcia (tak gostek wali kijem), walenie w miejsce gdzie jest mocno umięśniony - to wszystko razem daje to, że ramię kija poza punktem podparcia jest na tyle długie oraz siła kinetyczna na koncu tego kija tak wielka, że ten kij się pod wpływem masy wywołanej tą siłą na końcu kija normalnie łamie - odpowiednio dlugi kij i prawie każdy to potrafi - to jest zwykła tandetna sztuczka i nic więcej. Chętnie ja bym spróbowal go walnąć tym kijem w te same miejsca ale po swojemu - gwarantuję, że by mu nie poszło.

Zmieniony przez - Yang30 w dniu 2007-10-16 21:07:15

To to i ja bym wytrzymał.

Mimo wszystko-jakie przełożenie na realne życie ma taki filmik? Facet ciosu teleskopem w łeb, w kość czy w staw i tak by pewnie nie wytrzymał (a już na pewno nie bez efektu)-więc nie dość, że to sztuka dla sztuki (chyba, że chodzi o jakieś "wyrabianie charakteru" na co też są lepsze sposoby) to jeszcze nie ma większego znaczenia w jakimkolwiek mordobiciu. Chyba, że rzuci się na nas grupa ludzi z kijami bilardowymi

Nie no, nie popadajmy w skrajności.
Dobry ból nie jest zły.

Ja tam osobiście wolę ćwiczyć wyłamywanie rąk, niż ćwiczyć łamanie kijów na mnie, ale co kto lubi Ja nie przeczę, że gość jest wytrzymały-pytam tylko-po cholerę to komu?

To już wyższa szkoła jazdy.

Goście z filmików są po***ani - to jasne.


Ale wspominałeś tu o charakterze Jakkolwiek głupie by to nie było, to akurat w brzuch i uda na******lać można, są stosunkowo bezpieczne imo