SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

JAKI STYL WALKI WYBRAĆ - przeczytaj zanim zadasz pytanie

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , , , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 192955

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 221 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 1689
Ja rozumiem wasz pogląd na temat sparingu - po częsci macie rację, ale ja mam inny - spowodowane jest to po części tym, że znam kilka osób, ktore nie były dobre jeśli chodzi o sparing sportowy a kilka razy bardzo dobrze poradzili sobie na "ulicy", oraz takie osoby ktore mialy wybitne predyspozycje do walki sportowej i zostały "oklepane" w realnej sytuacji. Oprócz tego trenując jakieś 5 lat zostałem napadnięty przy przechodzeniu przez osiedle - nie dalem wtedy rady i mimo, że nie tylko ja w tej sytuacji oberwałem to i tak mialem wiele szczęścia, że udało mi się uciec. Efektem tego jest to, że w oceanie technik mojego stylu tak jak każdy realnie myślący na ten temat specjalizuję się w ok 20 technikach - te techniki są miliony razy ćwiczone i caly czas doskonalone - w moim przypadku wszystkie te techniki są bardzo lub krancowo skuteczne i nie jest to kopnięcie w kroczę. Techniki te nie są prostymi technikami - potrzeba lat i specyficznej pracy ciała aby były naprawdę skuteczne - są bardzo trudne w swej prostocie. Celem tego wyjasnienia jest to, że potrafię walczyć w sportowej wersji jako tako (efekt ponad 5 lat treningu w polsce w mojej pierwszej szkole), ale na ulicy ja się nie zastanawiam absolutnie nad wykonaniem jakiej kolwiek techniki - to robi się samo, kiedy ktoś napada na kogoś ze mną, praktycznie tracę nad sobą kontrolę. Efektem tego wszystkiego jest w moim przypadku to, że jeśli ktoś mnie napadł to wylądował w szpiltalu w nie ciekawym stanie i czekala go rechabilitacja (mialem nawet oto sprawę w sadzie - na szczęście mialem świadków kto kogo napadł). W tych kilku sutuacjach przez te lata poza pierwszym razem nigdy nie musialem zastosowac więcej niż 2 techniki na pojedynczego przeciwnika jeśli ich było 2 lub więcej - przeważnie po pierwszej technice gość już się nie nadawał do walki. Staram się jak mogę aby do takich sytacji nie dochodziło, ale jak już biję się na serio to bardzo brutalnie - nie mam litości dla takich ludzi i mam nadzieję, ze skutecznie zniechęcam i dość skutecznie utrudniam powrót do tego procederu.
Znam wielu ludzi uprawiających sporty walki, którzy przegraliby i dali by się skroić, a nie zastosowali by techniki typu specyficzne kopnięcię z boku w kolano - skutecznie trafione i gość jest kaleką albo ma wielkie szczęście - ale na pewno ta walka jest dla niego skończona i pozostaje modlitwa aby tak nie bolalo (wykonałem ta technikę w jednej z sytuacji - gość przeszedł 3 operacje kolana i prawie rok rehabilitacji). dlatego twierdzę, że sportowe sparingi nie są najlepsze, a stylowe sa koniecznością. Można w stylowym sparingu wykonać wiele technik zabronionych na zawodach oczywiście bez przesady.Na etapie zaawansowanym wolna walka w rekawicach (takic z palcami) i lekkimi ochraniaczami, a po uzyskaniu dużej bieglości w takiej walce przejście na formułe bez rękawic i ochraniaczy - to jest jedyny sposób na uzyskanie naprawdę zblizonej skututeczności do realnego starcia. Ten rodzaj walki na tym poziomie zezwala na użycie prawie wszystkich technik stylu i rozwinięcie wpelni jego strategii zastosowania w realnej sytuacji. Oczywiście w tym ćwiczeniu nie chodzi o zabicie przeciwnika (kolegi) lub poważnego uszkodzenia go, tylko uzyskanie poprawy skuteczności ataku, a przede wszystkim obrony - tu dziala aspekt psychologiczny - bardzo łatwo zostać w czyms takim poważnie uszkodzonym - jest realna tego groźba, co za tym idzie zupełnie inne jest zachowanie walczących, gdzie mają ta świadomość. Wysoki poziom i dlugie lata codziennych treningów (2 lub 3 razy w tygodniu to jest aerobik) powodują, że wielich obrażeń nie ma, ale mniejsze się dość często zdarzają. Ktoś po takim treningu nie nadaje się normalnie do walki sportowej.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 91 Napisanych postów 8680 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 31712
znowu wracamy do kwestii przełożenia lat treningu na skuteczność. Jeżeli potrzebujesz minimum pięć lat, żeby być w miarę skutecznym to zaprzecza to zasadom ekonomii. W boksie, kicku, MT osiągniesz to znacznie szybciej, bo jak sam przyznajesz: im mniej technik, tym lepsze ich dopracowanie. No i oczywiście im mniej wydziwiania tym więcej konkretów.
A co do wspomnianego kopnięcia w kolano, to już kilkakrotnie o nim wspominano w tym poście. Nie widzę najmniejszego problemu, żeby takie coś zastosować w realnej sytuacji i nie odczuwam najmniejszej potrzeby przerabiania tego na treningach. Może jakiś inny przykład?

"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Ja rozumiem wasz pogląd na temat sparingu - po częsci macie rację, ale ja mam inny [...]znam kilka osób, ktore nie były dobre jeśli chodzi o sparing sportowy a kilka razy bardzo dobrze poradzili sobie na "ulicy"... - czy chcesz przez to powiedzieć, że sparing sportowy spowodował by mniejszą skuteczność na ulicy u tych osób
...oraz takie osoby ktore mialy wybitne predyspozycje do walki sportowej i zostały "oklepane" w realnej sytuacji... - czy chcesz przez to powiedzieć, że brak sparingów sportowy (a na to miejsce sparingi stylowe) spowodował by wzrost skuteczność na ulicy u tych osób
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 91 Napisanych postów 8680 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 31712
podczepiam się pod pytanie

"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 221 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 1689
Sparing sportowy jest zdecydowanie lepszy niż jego brak wogole i na pewno zwiększa szansę na poradzenie sobie także na ulicy.
Sparing stylowy daje dużo większe szanse na to, że będziemy skuteczniejsi na ulicy - po prostu treniwanie technik z akcentem na maksymalna skuteczność, nie ograniczona regulaminem jest lepsze dla samobrony zwłaszcza jeśli chodzi o więcej niż jednego przeciwnika.

Co do przewagi trenującego sportowo nad trenującym nie sportowo - mam kilka przykladów, że ktoś komu nie szło w sportowych sparingach świetnie poradził sobie w realnej sytuacji - w tej kwestji raczej skłaniam się do twierdzenia, że najbardzej działają osobowe predyspozycje - jeden nadaje się do sportu i to mu "leży" (w sytuacji gdy trzeba komuś zrobić coś poważniejszego raczej się nie zdecyduje) i nny odwrotnie (nie ma takich oporów).
Co do kopnięcia w kolano - jak napisalem jest to dość specyficzne kopnięcie poprzez sposób jego wykonania i efekt trochę inny niż w kalsycznym takim kopnięciu - tu chodzi o jak największy ból - jak w każdej technice w ktorej się specjalizuję (dodam tylko, że znam bardzo wiele technik tego co ćwiczę - to że mniej się nad nimi koncentruję, nie znaczy, że w sytuacji klasycznego zastosowania jednej z tych mniej ćwiczonych technik na pewno je zastosuję) - techniki, ktore wybrałem nie są żadnymi klasycznymi technikami - przede wszystkim powodują olbrzymi ból a uszkodzenia na 2 miejscu, poza tym ćwiczę zastosowania ich w róznych pozycjach i wariantach - mam do tego odpowiednie przyżądy w postaci manekinów drewnianych (posadam 3 różne sztuki), a takze ćwiczę z partnerem w ochraniaczach na te partie ciała - sprawdziło się to realnie i to jest dla mnie najważniejsze. Poza tymi technikami koncentruję się pośród mnigości broni na kijach róznej długości, i nożach oraz obronach na te przyżądy - jestem w tych broniach dobry, a i tak ciągle je ćwiczę. Powiem tylko, że specjalizując się min w nożu przez wiele lat ( 11 lat) ćwiczę techniki odbierania noza oraz jego neutralizacji - na sparingu z drewnianą wersją radzę sobie naprawdę dobrze nawet z 2 kolegami uzbrojonymi w tą atrapę. Pomimo tego w sytuacji realnej nie zdecydował bym się na zastosowanie tych obron z wyjątkiem sytuacji, gdzie chodzilo by o moje lub kogoś bliskiego życie. Nóż jest bardzo niebespieczną bronią, a obrona przed nią niezwykle trudna - w sutuacji sparingu w przypadku błedu można dostać atrapą np w żebra i efektem jest siniak, w realnej sytuacji w takim przypadku nie żyjesz! Dla samoobrony ważne jest też aby w sytuacji realnej nie przyjmować żadnej pozycji obronnej! to jest głupota - pozycja powinna być naturalna z opuszczonymi rekami i z tej pozycji trenowanymi technikami, a atak najlepiej z zaskoczenia (pierwsza technika). W żadnym przypadku nie należy się chwalić, że się coś trenuje - nie odstraszy nikt bandyty takim stwieredzeniem, a dodatkowo tenże będzie się bardziej pilnował - wygrana o wiele trudniejsza (ewentualnie w sądzie też lepiej się nie przyznawać do trenowania czegoś bez takiego pytania o ile nie jest to nieuchronne - po takim przyznaniu zostaniesz trochę gorzej potraktowany). Wyciągnięcie broni do samoobrony musi się wiązać z maksymalnym jej opanowaniem i odpowiednim użyciem - jeśli nie masz opanowanej broni w sposób dostateczny lepiej daj sobie z nią spokój - jeśli ją wyciągniesz, a przeciwnik Ci ją odbierze - nie licz na litość!
To jest taka mała dygresja zwiazana z moim i nie tylko doświadczeniem w tej kwestji.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 91 Napisanych postów 8680 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 31712
Sparing sportowy jest zdecydowanie lepszy niż jego brak wogole i na pewno zwiększa szansę na poradzenie sobie także na ulicy.
Sparing stylowy daje dużo większe szanse na to, że będziemy skuteczniejsi na ulicy - po prostu treniwanie technik z akcentem na maksymalna skuteczność, nie ograniczona regulaminem jest lepsze dla samobrony zwłaszcza jeśli chodzi o więcej niż jednego przeciwnika.


Yang, powielasz tezę, ale ciągle nie podajesz argumentów. My chcemy się dowiedzieć, dlaczego wg Ciebie sparing stylowy ma być lepszy od sportowego, o ile w ogóle jest możliwy, skoro technik niebezpiecznych i tak nie przeciwiczysz na full nie stwarzając zagrożenia (toteż sparingi z ich użyciem to głupota i zaprzeczenie idei samoobrony). Ja chciałbym się jeszcze dowiedzieć co to za "niebezpieczne techniki". Na razie mówisz w dość oględny sposób o stoppingu na kolano, którego w ogóle nie trzeba ćwiczyć w sparingu bo w istocie jest kopnięciem banalnym i równie dobrze można ćwiczyć go kopiąc w udo. Sprecyzuj jakie dźwignie, łamania, duszenia, uderzenia łokciem czy kolanem masz na myśli. A może coś innego? W przeciwnym razie będziemy musieli wierzyć Ci na słowo, a na to na Twoim miejscu bym nie liczył

Co do drugiej części, nie wypowiadam się, bo walka bronią mnie niezbyt interesuje, nie znam się na tym i nie mam możliwości zwerfikowania Twoich słów. Chciałbym tylko zapytać, czy sparowałeś kiedyś z tajbokserem, kickboksere czy bjj-owcem? Może warto byłoby spróbować?

"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Chciałbym tylko zapytać, czy sparowałeś kiedyś z tajbokserem, kickboksere czy bjj-owcem? - ja sparowałem z wszystkimi Ciency są
Tajbokser ma słabe ręce i wchodzi w klincz a nie umie rzucać, podcinać i bronić się przed tym
Kickbokser często pochyla się narażając na kolano i nie umie walczyć w klinczu
Bjj-owiec nie umie bronić się w stójce i w parterze przed uderzeniami
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 12 Napisanych postów 4405 Wiek 5 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 46052
Co do przewagi trenującego sportowo nad trenującym nie sportowo - mam kilka przykladów, że ktoś komu nie szło w sportowych sparingach świetnie poradził sobie w realnej sytuacji - w tej kwestji raczej skłaniam się do twierdzenia, że najbardzej działają osobowe predyspozycje - jeden nadaje się do sportu i to mu "leży" (w sytuacji gdy trzeba komuś zrobić coś poważniejszego raczej się nie zdecyduje)

A to ciekawe, bo ja z kolei nie znam ani jednej osoby, która walczyłaby w full kontakcie i miała potem problemy na ulicy. To co piszesz, jest prawdą w przypadku zawodów wg regulaminu light albo semi, wtedy faktycznie nawyki sportowe (zatrzymywanie uderzenia przed przeciwnikiem, przerywanie akcji, itd.) nie przekładają się na samoobronę, a wręcz mogą zaszkodzić. Natomiast techniki używane na ringu w boksie, MT lub kick boxingu nie różnią się niczym od tego, co zrobiłbyś na ulicy, nie ma tu ograniczeń siły uderzenia. W psychice też masz zakodowane, że musisz dawać z siebie wszystko, bo przeciwnik cię nie będzie oszczędzał.

O stylach chwytanych się nie wypowiadam, bo to nie moja działka, ale zawodnicy bjj czy zapasów nieraz poskładali najlepszych uderzaczy, a to mówi samo za siebie. Też uważam, że powinienes z nimi posparować

Podobnie jak Kopt nie rozumiem na czym polega wyższość Waszych stylowych sparingów nad pełnokontaktową walką typu MMA. Przecież i tak nie możecie wykonać tych niebezpiecznych technik z pełną siłą, więc nie jest to walka bez ograniczen.

Jest taki styl z Okinawy, Ryu Te, który zdaje się bardzo przypomina to, czym Ty się zajmujesz, zreszta ma korzenie wspolne z kung - fu. Dźwignie, duszenia, czułe punkty, itd. Kiedys mialam okazje troche to pocwiczyc, widzialam w akcji znanych mistrzów, ok, robiło to ogromne wrażenie. A mimo wszystko wybrałam MT Bo daje taką samą, o ile nie wyższą skuteczność w znacznie krótszym czasie i za pomocą prostych narzędzi, nie trzeba studiować tego 15 lat i wydać fortuny na wyjazdy do guru, który i tak nie wszystko będzie chciał pokazać... A porównując mistrzów ryu te i thai'a, jednak postawiłabym kasę na thaiboxera

PS. Co do treningu nożem, to skoro jesteście tak na maxa 'realni', dlaczego nie trenujecie ostrym sprzętem? Z tego co słyszałam od ekspertów - nożowników trening atrapami niewiele daje, bo nastawienie psychiczne jest diametralnie różne, kiedy masz mimo wszystko świadomość, że to tylko drewno. Więc jest tu niekonsekwencja w Waszym podejściu, prawda?

"The wise win before the fight, while the ignorant fight to win."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 91 Napisanych postów 8680 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 31712
ale z Ciebie MMAniak Wszystko prawda, tyle że to jest już ten poziom "cienkości" który mnie absolutnie satysfakcjonuje Nota bene dzisiaj przyśniło mi się, że trenuję bjj i mi się podobało Coraz bardziej kusi mnie MMA jako przyjemne połączenie fikania i tarzania
Małe sprostowanie:
Tajbokser ma słabe ręce miewa, ale coraz rzadziej
wchodzi w klincz a nie umie rzucać przez biodro umie. Podobnie jak kickboxer
podcinać i bronić się przed tym taa? A po przechwyceniu nogi co się dzieje?
Kickbokser często pochyla się narażając na kolano za to ma szczelną gardę
Dodam, że w muay boran są zarówno kopnięcie i uderzenia, jak i dźwignię, łamania, duszenia i rzuty w okrojonym zakresie
Searme, pospisuję się obiema ręcami i obiema nogami


Zmieniony przez - kopt w dniu 2007-09-07 09:53:35

"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Kopt, patrz ile uśmieszków wstawiłem

podcinać i bronić się przed tym taa? A po przechwyceniu nogi co się dzieje? - robi low kicka, a to nie jest podcięcie tylko kopnięcie.

Kickbokser często pochyla się narażając na kolano za to ma szczelną gardę - i nie jest przygotowany na spotkanie z kolanem.

Dodam, że w muay boran są zarówno kopnięcie i uderzenia, jak i dźwignię, łamania, duszenia i rzuty w okrojonym zakresie
- a kto u nas, poza Piotrem Ochniowskim, zna się na Muay Boran
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Ciekawy filmik

Następny temat

Boks+silka

WHEY premium