TEST - (siła i redukcja) by juby5_89 pods.str.34/35

Sa wyjatki genetyczne ktore wspomagaja sie nowosciami farmacji ale i Ci maja pewne ograniczenia.
Zalerzy kto co nazywa sila.
Zalerzy rowniez kto co nazywa rzezba.
Jak bys byl kulturysta przygotowujacym sie na zawody to wiedzialbys o czym mowie.
Przy redukcji czloweik jest tak zajechany(nawet na wspmaganiu)ze chce mu sie tylko usiasc lub najlepiej polozyc spac.

https://www.sfd.pl/temat298736

Sam zobacz. Podsumowanie jest na 88 stronie.
Spadek bf chyba widać, postęp masowy w wymiarach jest jednoznaczny.
Wyniki siłowe także, tj. przede wszystkim na barki zrobiłem 25kg prawie, martwy również nieźle skoczył.

Pozdr.

Łożżżżżesz kurfffa. Cała sielanka się zleciała . I dobrze, chociaż byłem pewien że przeczytacie powiadomki, wrzucicie do kosza i nawet tu nie zajrzycie. Dzięki.

Taka piękna pogoda dzisiaj że hoho a tu nie ma z kim wyjść ani na spacer ani pograć z kumplami, ani pobiegać w parku. Jutro o 5 rano pobudka bo o 6 podjedzie po mnie znajoma i zawiezie do Pszczyny bo sama pracuje w tamtejszym urzędzie. Ciekaw jestem co powie mi pan doktor.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jacek R. : nie spodziewam się super rezultatów, żeby wyglądać tak jak np. saib__ w avku bo nawet nie śmiem się do niego porównywać ale chcę zakończyć kojarzenie mnie z grubą osobą której spyra towarzyszy od dziecka

podrzut-probujesz ciezar podniesc przedramionami. Przy podrzucie powinienes nadac sztandze taka szybkosc aby w koncowym momencie tylko przerzucic lokcie w dol pod sztange. A tak lokcie ida nad sztanga. - nic nie czaję - jestem osobą, której wizualizacja wiele daje więc śmigam na youtube.com popatrzyć jak to robią zawodowcy. Co do reszty wskazówek się do dostosuje .

To tak pokrotce.Jeszcze zajrze. - Bóg zapłać

Zalerzy rowniez kto co nazywa rzezba. - jak wyżej, nie zależy mi żeby jak szczypior ale żeby w końcu pozbył się tego Michelin'a - żebym nie musiał siedzieć wyprostowany jak struna na basenie tylko jak się przygarbię to żeby to nie było równoznaczne z pojawieniem się 3 fałdowego bieżnika

Przy redukcji czloweik jest tak zajechany(nawet na wspmaganiu)ze chce mu sie tylko usiasc lub najlepiej polozyc spac. - nie żebym narzekał ale w kościele na kazaniu to zasnąłem prawie a czułem się lekki jak piórko, mimo że nigdy nie brałem narkotyków to takie miałem efekty jak po amfie .


saib_ : dobrze, że tu zaglądasz .


Zmieniony przez - juby5_89 w dniu 2007-03-11 18:28:08

Żeby nie było ,że jestem gołosłowny

To były czasy- tylko masa i masa .

Ja wiem gdzieś 3-4 klasa podstawówki i jakieś z 70 kg na karku

LUDZISKA POWIEDZCIE MI CZY TAKA PUSZECZKE 2-3 W TYG. MOGE SOBIE WSZAMAC CZY LEPIEJ ODPUSCIC SOBIE. OD RAZU MOWIE ZE NIE BEDZIE TO PROBLEM ALE PRZYZNAM ZE BARDZO MI SMAKUJE

Skład: mięso rybne rozdrobnione (36% ), cebula, konc. pomidorowy, pietruszka, olej roślinny :-/, cukier :-/, sól, magnez, mieszkanka przypraw.

Wartość odżywcza:
Kalorie: 178
Białko: 8,1
Węglowodany: 7,7
Tłuszcz: 12,8

Masa netto: 170g

Wydaje mi się ,że będziecie na nie jednak mimo wszystko was zapytam.


Zjadłem tą pyszność na kolacje przed 18 wraz z:
- marchewką,
- pomidorkiem,
- 50g. twarogu
- łycha oliwy w dziób

Po przyjściu z zakupów wszamałem porcję Cp i po raz kolejny- nie nawidzę tego słowa przyrządziłem sobie szejka- właściwie tym razem był on węglowodanowy ale nie martwię się o jednorazowy taki wyskok bowiem w menu na obiad nie było ryżu innych węgli o niskim IG dlatego pozwoliłem sobie zaszaleć

Skład szejka:

- 0,5% mleko 500 ml
- 50-100g twarogu chudego
- jeden grejpfrut
- kompot z wiśni i wiśnie
- jogurt naturalny- 450g.


Oj zaszalałem wiem i nie raz obiecywałem ,że z tym skończę ale jednak profesjonalistą nie jestem i nie muszę aż tak bardzo sumiennie przestrzegać diety chociaż wiadomo ,że to 70 % sukcesu.
Nie pracuję tylko nadal się uczę- jak na razie cieszę się z tego bo nie śpieszy mi się poznać smaku życia na własnym garnuszku i liczenia się z każdym groszem ale ciężko pracowałem żeby kupić wszystkie suple dlatego szkoda by było ,że pieniądze poszły w błoto dlatego staram się jak mogę i naprawdę niczego nie ukrywam co do diety.
Przede mną jeszcze tylko twaróg i oliwa przed snem. Oglądnę Lupę tygodnia na TVN24 i nyny bo jak już wspomniałem wyżej rano do lekarza na kontrolę .

Dzisiaj kupiłem na spróbowanie nowych warzyw na patelnie. Jutro je wypróbuję i tradycyjnie we wtorek wpadnę do domu żeby zrzucić filmiki i przy okazji zdam relację jak się smakowo prezentują

Yes, yes, yes ( Marcinkiewicz )- jutro nie idę do szkoły. Babcia powiedziała ,że nie wiadomo o której wróce od lekarza i łażenie do szkoły przez pół miasta mija się z celem. "Tyrknę" tylko do niej ,żeby "nie wystrzelała mnie z dupy" jak mama będzie dzwonić bo rodzicielka szybko zmieni moje chytre plany

Powiem Ci kolego ze takie tanie gadki mnie jakos nie przekonuja.
Zreszta te zdjecia tez zadna rewelka, takich chlopakow na silce mam pelno.
Wiekszosc to sprawa genetyki, jedna taka osoba pod moim kierunkiem na "odpowiednich suplach" pomimo ze jest wysuszona zwiekszyla mase z 83kg do 97kg. Sila rowniez skoczyla, ktos kto sie nie zna lub slabo zna moglby powiedziec ze kolo rzezbe robi ale tak nie jest.
Poprostu w.w. ma genetyke mezomorfa/atlety i robiac mase/sile mocno sie tnie.
Tak ze nie mozna wszystkich swoja miara mierzyc, kazdy z nas jest inny.
A tak na dobra sprawe jak tak wszyscy podniecaja sie wizualnymi aspektami to porobie kilka fotek swoich podopiecznych i w wolnym czasie zaloze temat.
A wracajac do tematu to nawet ta osoba o ktorej wspomnialem rzezbiac sie bylaby slaba. Z tym ze kazde wlokno miesniowe byloby widac(nawet na dupsku).
Wiec taka argumentacja powinna dotrzec do niektorych.
Jezeli niedociera to prosze najpierw porozmawiac z innymi specami w kulturystyce aby potwierdzili lub zaprzeczyli moja wypowiedz.

Sile mozna zrobic na dwa sposoby:
-zwiekszyc przekroj poprezczny miesnia
-poprawic tevchnike, umiejetnosc wykorzystania wiekszej ilosci juz nabudowanych wlokien miesniowych

Jest jeszcze jedna mieszana metoda wynikajaca z laczenia w.w.

W zadnaj nie moze byc mowy o malej ilosci energii da pracujacych miesni.
A one max lub submax wysilki wykonuja najlepiej na weglach, dfuzej ilosci wegli.
A wiec nie mozna robic i sily i rzezby na raz.

Konczac juz, dodam ze zalezy kto co ma namysli mowiac "sila".

U Saiba bylo wyposrodkowane, bilans okolo zerowego(teoretycznie), rzezba bez przesady a sila zrobiona tylko "masowo" plus ulepszenie progresji by zachowac energie.

Spalanie sadla na zasadzie wydatku energetycznego na metabolizm wzrostowy.
No i thermal, manipulacja weglem itd..

Ogolnie wyposrodkowanie.

Jacek R. : Panie Jacku nie mam zamiaru się z panem sprzeczać bo pana staż, wykształcenie mówi samo za siebie. Nie chcę żeby mnie pan źle zrozumiał: w moim wypadku ( nie wiem czy wie pan że gram także w piłkę ) budowanie masy mija się z celem i wydaje mi się że robienie siły i zredukowanie fatu jest dobrym rozwiązaniem. Teraz gdy najprawdopodobniej ( jutro się okaże ) wrócę do grania intensywność się zwiększy- treningów jest dużo bo prawie codziennie rano- niekiedy także popołudnia są zawalone a do tego dochodzi aerobik i basen dlatego niekiedy nie idzie wyrobić więc wtedy dorzucę węgli ale głównie złożonych- ranny ze mnie ptaszek dlatego gotowanie ryżu, makaronu lub kaszy to dla mnie nie problem a z dodatkiem twarogu stanowi świetny posiłek po treningu. Zresztą na razie nie gdybajmy bo jeszcze nic nie wiadomo- choć muszę przyznać, że przy graniu i w/w intensywności w tygodniu i manipulacji w diecie waga leciała jednak do pewnego okresu a BF praktycznie się nie ruszał
Wiem jedno- moim celem nie jest żeby mieć super obwody, 150 w klatce, 45 w bicepsie i pas 80- póki co chcę być młodym, wysportowanym i silnym człowiekiem- może to liche i daleko mi jeszcze do tego co napisałem ale swojego zdania nie zmienię- chcę pozostać sprawnym człowiekiem i do tego dążę .

Może się pan przyczepić ,że pisze "jakby" na inny temat niż pan poruszył wyżej jednak spotykałem się z kilkoma opiniami ( na forum bo nie mam znajomych którzy ćwiczą ) ,że właśnie będą łączyć cykl na siłę i spalacze tłuszczu przy wycince na lato. No cóż "różni ludzie, różne zestawy Panvitan"- zobaczymy co z tego będzie. A nóż-widelec będzie to dobre wyjście i akurat na mnie zadziała.
Tak jak mówie: pożyjemy- zobaczymy. Nie ma co gdybać.


WODYN : Zamierzam jednak manipulować węglami na korzyść białka ale na razie nie ma sensu pisać co i jak bo tak jak mówię- jeśli okaże się ,że wrócę do piłki to wszystko się zmieni o 180 stopni - póki co do tego jeszcze nie dojdzie bo schodzi ładnie i nie widzę sensu ,żeby nie potrzebnie kombinować.



A WIEC JAK Z TA PUSZKA RYBNA ??