Witaj,
nie denerwuj sie, e-lite na 100% nie chcial zrobic Ci przykrosci. Przeciez to w koncu slawny cytat i napisal go w formie zartu.
Do rzeczy:
moje pierwsze (moze pochopne, ale jednak) wrazenie i wnioski po przeczytaniu Twojego postu sa takie, ze mozliwe ze jestes troche niecierpliwa, a przez to niekonsekwentna. Stosowalas juz wiele diet, a wieksza czasc z wymienionych (atkins i montignac, chociaz tak tego nie nazwalas) to diety "na cale zycie". Przy tego typu dietach nie robi sie "serii", "okresow" itd, trzeba je stosowac dluzszy czas by w ogole zaczely dzialac. Tak samo jest z polecana przez e-lite - i przeze mnie tez <imgs src="../../buziaki/31.gif" align=middle> - dieta tluszczowa. Co wiecej, na takich dietach, np. montignac'u, na poczatku osoby takie jak Ty, tzn. odchudzajace sie dietami redukcyjnymi (zwlaszcz typu 13!) tyja - poniewaz nagle organizm przestawiony na tryb "oszczedzania energii" dostaje "zwykla" - czyli dla niego ogromna - dawke kalorii. Oczywiste jest, ze od razu usiluje je magazynowac na czrna godzine, spodziewa sie przeciez, ze zaraz znow mu zabierzesz paliwo <imgs src="../../buziaki/3.gif" align=middle> Jesli jednak wytrzymasz pare miesiecy (powiedzmy1-2 do poczatkow utraty wagi), pozniej idzie juz sliicznie.
Drugi wniosek - wgryz sie porzadnie w podstawy diety ktora stosujesz. Stwierdzenie "po serii>13,atkins,montiag-czy jakoś tam" wskazuje, ze nie do konca je poznajesz. Niestety, cecha charakterystyczna tych diet (po odrzuceniu 13, ofkors) jst to, ze drobne bledy powoduja zahamowanie procesu chudniecia. Czasami wystarczy bys napila sie
za duzo mleka (to ja <imgs src="../../buziaki/31.gif" align=middle> ) albo zjadla cos niedozwolonego (kukurydza, ziemniaki, gotowana marchewka, ryz?) a efekty na pewno nie beda zgodne z oczekiwaniami. Do tych diet trzeba miec cierpliwosc i samozaparcie, ale gwarantuje Ci, ze dzialaja.
Rowniez polecam dyskusje pod linkiem podanym przez e-lite (kilka pierwszych stron), poza tym poczytaj troche o dietkach niskoweglowodanowych w alternatywnej drodze - tam znajdziesz wersje dla nie-kulturystow :) np:
https://www.sfd.pl/topic.asp?topic_id=36026
Przede wszystkim - nie poddawaj sie i nie daj sobie wmowic, ze Tobie sie nie uda, ze taki organizm itd. Kazdy moze osiagnac swoja odpowiednia wage, tylko ze - tak jak napisal Si2uiel - jednym przychodzi to latwiej, innym trudniej. Acha, i najwazniejsze - nie stosuj juz diet redukcyjnych, bo zapedzasz sie tylko w bledne kolo. Im mniej paliwa dajesz organizmowi, tym mniej bedzie on potrzebowal i na siele bedzie sie staral zgromadzic zapasy - oczywiscie w postaci tluszczu przewiduac jeszcze gorsze czasy. Na 13-tce rzeczywiscie moglas stracic 2 kg, ale to byly 2 kg wody... dlatego tak latwo zlapalas je z powrotem.
Acha, co do aerobow - abt, tbc i te typy zajec, o ktorych piszesz, to nie sa aeroby. Sa to cwiczenia modelujace cialo. Oprocz nich stosuj aeroby takie jak bieg, marszobieg, rowerek...
mam nadzieje, ze choc troche pomoglam.
Pozdrawiam