TEST - Zlecenie na Bonda pods.str.45

Hard probowales laserow/krioterapii/magnesow/rehabilitacji/picia galaretek/zazywania glukozaminy/mrm/wizyt u kregarza/ortopedy ???

Kontuzja powstala w skutek jakiegos konkretnego wypadku (gdzie lekarz stwierdzil naderwanie albo zerwanie?) czy powstala gdzies tam kiedysi zaniedbana odzywa sie do dzis?

Ja mialem totalnie rozwalony lewy staw skokowy , ponad 3 miesiace nie moglem chodzic a kolejne 1-2 biegac (kulalem) chodzilem na te rozne zabiegi lasery/krio/magnesy i dalo sie odczuc nawet wizualnie przyspieszenie leczenia... innym razem nadwyrezylem sobie lewy bark podczas treningu klatki olalem temat i mnie przez dwa dni ciagle bolal wiec zastosowalem terapie szkowa :P masci/wygrzewanie/brak angazowania stawu do czynnosci codziennych/ + picia 4 -5 galaretek dziennie ---> nastepnego dnia nie bylo sladu a bol byl powazny jeszcze dzien wczesniej i czulem wyraznie ze jego umiejscowienie to nie miesien a staw (bardzo nieprzyjemne wrazenie)

Sasu: No to mi wytlumacz jak sobie "sie poskladalem" (historia z artykulu).

https://www.sfd.pl/temat284100/ 

WODYN:
A w ktorych seriach bolal? Chyba nie we wszystich?

Pobolewa od pierwszej serii (podczas wykonywaniu ruchu), a ból kumuluje się z każdą serią.


Rascal666
Hard probowales laserow/krioterapii/magnesow/rehabilitacji/picia galaretek/zazywania glukozaminy/mrm/wizyt u kregarza/ortopedy

Tak. Teraz jest nieporówanie lepiej, niż 2-3 miesiące temu. Barkowe perypetie opisywałem dokładnie w Megateście Kaizena.


PS. WODYN = mutant .

Zmieniony przez - Hardened w dniu 2007-02-27 07:02:41

Mutant?

Wole by mnie nazywano Bogiem Treningu....

PS: kiedys kumpel mnie tak zarekomendowal znajomemu, mialem niezly ubaw jak to uslyszalem

Bogiem Treningu?

WODYN, Ziemia wzywa! Wegetariańskim Bogiem Twarogu, to rozumiem


PS. Dziś na koszu sypnąłem 10 punktów i zaliczyłem 2 poturbowania dotychczas najbrutalniej grającego ponad 90-kilogramowego osiłka. Jakoś tak sie ode mnie odbijał i szorował bezradnie plecami parkiet .

A powniedzial to jeden z Bogow Metalu...

Wsrod wegetarian sa mocniejsi Bogowie Treningu.

A tak w ogole to czekam na sprawozdanie...

O Ty, cos mnie probowal na ziemski padol sprowadzic swoja chytroscia!

Sprawozdanie z kosza?

Dzisiejszy trening będę musiał przełożyć na jutro (a piątkowy zapewne na czwartek). Do firmy przyjeżdzają Szwajcarzy, których muszę zwyczajowo zabrać wieczorem na kolację do reastauracji. Kiedyś to przynajmniej mogłem się podtuczyć, a teraz będę się musiał ograniczyć do jakiejś rybki i warzyw na parze. Tfu...

Cały ten tydzień mam zresztą na stresie. Na masie pewnie poleci trochę w dół, byle nie mięśniowej.

Wróciłem właśnie z kolacji z 2 Szwajcarami i znajomym Duńczykiem. Przegadaliśmy masę ciekawych rzeczy (pora na biznesowe sprawy będzie dopiero jutro), ale tak naprawdę zupełnie zaskoczyła mnie jedna rzecz.

Otóż neutralna i - jakby się mogło wydawać - spokojna Szwajcaria jest krajem wręcz uzbrojonym po zęby i genialnie przygotowanym do obrony przez potencjalnymi najeźdźcami. Każdy mężczyzna w kraju musi na przestrzeni (nawet kilkunastu) lat odbyć 350 dni służby wojskowej, wielu biznesmenów na wysokich stanowiskach jest zarazem oficerami wysokiej rangi (jeden z tych 2 gości - członek zarządu firmy, jest kapitanem), wojskowi trzymają w DOMACH broń (kapitan trzyma w chacie AUTOMAT). Mają najdokładniejsze mapy topograficzne na świecie, zaminowany każdy most, plan obrony każdego kawałka ziemi, a w przeciągu 24 godzin mogą zmobilizować 450tys. wojskowych, z których każdy będzie DOSKONALE wiedział co ma robić. Do tego naturalne granice ich kraju uniemożliwiają wrogowi skumulowany atak na kilku frontach i połączenie sił, nie mówiąc o próbie podboju górzystego kraju zagonami pancernymi.

Teraz rozumiecie dlaczego w ostatnich czasach Szwajcaria nie angażowała się w żaden konflikt? To nie tylko potęga ich banków. Atakowanie ich jest naprawdę baaaardzo złym pomysłem.

Jako ciekawostka krótki artykuł na temat tego kraju:
http://www.ojczyzna.pl/Arch-Teksty/SOBRAN__Niech-zyje-Szwajcaria.htm.


PS. Zjadłem łososia, kuraka i wypiłem lampkę czerwonego wina. Do tego gotowane warzywa. To zdrowe żarcie mnie już wykańcza .

Dlatego właśnie lubię tutaj zaglądać, co raz jakieś nowe cieawostki nie wiedziałem nic na temat militarii Szwajcarii.. całkiem ciekawe.

Nie mozesz już jeść zdrowo? hehe Mnie najbardziej brakuje piccy pierników

Hard narzekasz na bark, a ja mam w ogóle jakiś źle skonstruowany. Od małego dzieciaka przytrafiało mi się że bark mi wypadał z panewki (rzadko bo rzadko, ale zdarzało się).Ostatnio wyskoczył mi w szkole średniej przy grze w kosza...ból jak jasna cholera. I nie jest to chyba typowe wybicie barku, bo kość wyskakuje i od razu wskakuje. Od tamtego czasu staram się naprawdę uważać. Czyli nie mogę pograć w siatkówkę (poza tym pedalska i małokontaktowa gra ) oraz nie mogę przesadzać na ławce, bo czuję momentami że bark mógłby wyskoczyć).
Także dla wszystkich narzekających na bark -> nie płaczcie ja mam gorzej !!!