TEST - Zlecenie na Bonda pods.str.45

co do plecow to chyba pisalem o tym na samym poczatku
generalnie poza granicami naszego pieknego kraju
piekni i slawni nie cwicza plecow, sportowcy tez ich nie cwicza bo krazy teoria ze ich rozwijanie obniza wyniki na biezni

Widać, że talia się poprawiła, na fotkach w podsumowaniu poprzedniego testu miałeś lekki wałeczek pod pępkiem, teraz już to bardziej płasko wygląda. Chociaż żeby mieć taki suchy wygląd jak Craig musiałbyś jeszcze pod koniec redukcji zrobić lekkie odwodnienie. Przydałby się jakiś antyestrogen, to woda z dołu tali ładnie może zejdzie i będzie git. Ja się właśnie zainteresowałem przepisem Pana Ambroziaka na naturalny, silny antyestrogen domowej roboty. Polecam, ciekawa sprawa, tym bardziej że w postaci nalewki :

https://www.sfd.pl/Naturalne_antyestrogeny-t314246-s3.html 

Dzięki za radę, ale ja pozostanę przy swojej koncepcji i przygotowywać się specjalnie do zdjęć nie będę. Wolę prezentować formę taką, jaką mam na codzień.

No i dobrze.
Ja robię fotki po śniadaniu albo po II śniadaniu ze względu na to, że brzuch mi się zwija jak siedzę i potem mam brzydkie czerwone kreski, na które jestem wręcz uczulony, tzn. w****iają mnie.

Pozdr.

Hard: u mnie na siłce jeden koleś zostawił na godzine telefon i tam gdzie leżał tam go znalazł jak wrócił... u mnie na siłce nie ma czegoś takiego jak kradzież, serio
Ew. w szatni może coś być ale jest dupny napis że wartościowych rzeczy w szatni nie zostawia się bo siłowania za nie nie odpowiada i każdy daje osobie która akurat "pilnuje" siłki, czyli siedzi za biurku A czasem nawet zdaża się że przez godzine nie ma tej osoby a na wartościowe rzeczy jest jedna szafka gdzie każdy sobie otwiera i daje co chce i bierze co chce - puki co krażdzieży żadnej nie było

saib: Ty pięknisiu .

Lisuu: U mnie były już włamania do szafek. Raz wychodziłem na siłownię mając tysiaka w portfelu. Wróciłem się i zostawiłem kasę i tego dnia ktoś znajomemu w szatni opróżnił portfel, a i do mojej szafki (bezskutecznie, bo chyba ktoś go wypłoszył) też próbował się dostać. Za dużo nowych twarzy się pojawia, by było w pełni bezpiecznie. Jednak jeśli kiedyś taki gość mi wpadnie w ręce, to będzie miał wyjątkowego niefarta. Pewnych zachowań nie toleruję...

PS. Do WODYNA: zapomiałem napisać, że przy i po thrustersach mocno dawał znać o sobie lewy bark. Teraz (parę godzin po treningu) już nie boli.

Zmieniony przez - Hardened w dniu 2007-02-26 22:43:50

Współczuję problemów z barkiem, ja się kiedyś pół roku męczyłem z taką dolegliwością. Czułem dyskomfort przy wszelkich wyciskaniach na klatkę, barki, ćwiczeniach bicepsów. Najbardziej mnie w****... podczas snu, śpię na boku i nieświadomie się przekręcałem na tą kontuzjowaną stronę i rano cały byłem obolały. Pomogła mi kilkutygodniowa przerwa w treningach klatki i barków (ćwiczyłem wtedy tylko nogi i plecy) i domowa krioterapia opatrunkami lodowymi.

A przestań!
<rumieni się>

A w ktorych seriach bolal? Chyba nie we wszystich?

PS: jakies 11 lat temu bolal mnie bark (po "wypadku"), nie moglem wykonac treningu klaty... po tygodniu juz moglem a po dwoch nie bylo sladu po bolu.. dobry jestem, co?

Wodyn, Twoje kontuzje się nie liczą, Ty jakiś dziwny jesteś. Czytałem kiedyś Twój temat o kontuzjach i sposobach trenowania z nimi. Ja bym się nie porwał na takie eksperymenty, bałbym się trwałego kalectwa.