"Real niggers do what they wanna do, bitch niggers do what they can do"
...
Napisał(a)
Jakis czas temu mialo miejsce zestawienie umiejetnosci osoby ktora z pewna doza tolerancji mozna przyrownac do dawnych mistrzow - Royce'a Gracie z zawodnikiem z czolowki nowej generacji fighterow, tych od cross-trainingu i wsparcia anabolicznego - Mattem Hughesem. Jezeli ktos do tamtej pory mial jakiekolwiek watpliwosci co do obecnego miejsca "dawnych" mistrzow w szeregu, to aktualnie powiniem juz je porzucic.
...
Napisał(a)
Oczywiście co do wagi Sandulescu, to jest to błąd. Być może wziął się stąd, że Sandulescu miszkał w USA, i niewątpliwie tu i ówdzie jego waga podawana była w funtach. Zresztą proponuję poczytać wspomnienia owego Pana na http://www.karate-do.poznan.pl/jacques sandulescu.htm
...
Napisał(a)
wogóle dyskusja jest oparta na złych przesłankach. starzy mistrzowie nie ćwiczyli przekrojowo! byli specjalistami od swoich dyscyplin/gałęzi styli i według mnie tylko tak możnaby rozpatrywać ich szanse z dzisiejszymi zawodnikami: z tych samych styli/gałęzi styli, cwiczących tylko ich niuanse. ewentualnie innych pojedynczych - ale w żadnym wypadku nie ćwiczących przekrojowo.
stąd też odniesienie do parteru Nastuli w MMA jest chybione, bo dostawał przeciwników nie pojedynczych stylistów, tylko przekrojowców.
już pomijając fakt, że dzisiejsze dżudo w strefie parteru ma się do parteru dżudo sprzed jeszcze 30-40 lat z grubsza tak, shotokan do kyokushinu
co akurat wiem od jednego z pionierów dżudo w Polsce.
inna sprawa, że większośc starych mistrzów dżudo ćwiczyła także karate. no, ale nie o tym na szczęście dyskutujemy...
kolejna sprawa - nie stawiałbym ich wszystkich hurtem na straconej pozycji. technika poszła odtro do przodu, ale... taki przykład: porównajcie wagę ciężką boksu dziś i w latach 20 XX wieku. nie jestem tu specjalistą, ale wydaje mi się, że wtedy walki były cięższe (liczba rund, rękawice, chyba wtedy jeszcze pozwalano lać po knockdownie przez ileś sekund?)
a mimo to tacy jak Yamashita czy Maeda pokonywali bokserów czy zapaśników w USA, często znacznie przewyższających ich warunkami fizycznymi.
rozwijając tą myśl: jesli chodzi o walki międzystylowe, to dzisiejszy bokser tak samo jak bokser sprzez 80 lat nie umie bronić się przed obaleniem, dzisiejszy zapaśnik tak samo jak zapasnik sprzed 80 lat nie umie uciec z balachy.
natomiast gdy mowa o walkach wewnątrzstylowych, to juz na dwoje babka wróżyła. nie wszyscy mistrzowie byli chucherkami, nie wszyscy mieli 160 cm wzrostu i żebra na wierzchu. a zaszurać wszyscy umieli. ponadto po cos wymyślono kategorie wagowe... nie generalizowałbym więc.
Zmieniony przez - Jodan w dniu 2007-02-23 12:27:19
stąd też odniesienie do parteru Nastuli w MMA jest chybione, bo dostawał przeciwników nie pojedynczych stylistów, tylko przekrojowców.
już pomijając fakt, że dzisiejsze dżudo w strefie parteru ma się do parteru dżudo sprzed jeszcze 30-40 lat z grubsza tak, shotokan do kyokushinu
co akurat wiem od jednego z pionierów dżudo w Polsce.
inna sprawa, że większośc starych mistrzów dżudo ćwiczyła także karate. no, ale nie o tym na szczęście dyskutujemy...
kolejna sprawa - nie stawiałbym ich wszystkich hurtem na straconej pozycji. technika poszła odtro do przodu, ale... taki przykład: porównajcie wagę ciężką boksu dziś i w latach 20 XX wieku. nie jestem tu specjalistą, ale wydaje mi się, że wtedy walki były cięższe (liczba rund, rękawice, chyba wtedy jeszcze pozwalano lać po knockdownie przez ileś sekund?)
a mimo to tacy jak Yamashita czy Maeda pokonywali bokserów czy zapaśników w USA, często znacznie przewyższających ich warunkami fizycznymi.
rozwijając tą myśl: jesli chodzi o walki międzystylowe, to dzisiejszy bokser tak samo jak bokser sprzez 80 lat nie umie bronić się przed obaleniem, dzisiejszy zapaśnik tak samo jak zapasnik sprzed 80 lat nie umie uciec z balachy.
natomiast gdy mowa o walkach wewnątrzstylowych, to juz na dwoje babka wróżyła. nie wszyscy mistrzowie byli chucherkami, nie wszyscy mieli 160 cm wzrostu i żebra na wierzchu. a zaszurać wszyscy umieli. ponadto po cos wymyślono kategorie wagowe... nie generalizowałbym więc.
Zmieniony przez - Jodan w dniu 2007-02-23 12:27:19
...
Napisał(a)
Jodan - o to właśnie mi chodziło, że obecnie JEST METODYKA (MMA, przekrój) której wcześniej nie było i stąd mistrzowie władający pojedynczych stylem - mieliby twardy orzech do zgryzienia. A swoją drogą nawet w swoich dyscyplinach mieliby ogromne problemy - jak podejrzewam. I nawet ci więksi i ciężsi => dokładnie, postęp jest (np. BJJ kiedyś, BJJ teraz). Co do parteru judo teraz - słabszego i kiedyś (rzekomo lepszego) to sie nie wypowiem, bo nic na ten temat nie wiem
Co do dawnych mistrzów japońskich to z tego co mi wiadomo mieli odpowiednipo czarne pasy w karate, judo i aikido. Ile w tym prawdy, nie wiem. Ale to już daje dość kompletnego zawodnika.
A temat wziął się po pierwsze - z przemyśleń na temat broni w sztukach walki - moim zdaniem ZAWSZE to właśnie broń była podstawą dla wojowników, samurajów, żołnierzy itp. (więc mówienie o skuteczności sztuk walki jako trwających tysiące lat jest nieporozumieniem) A po drugie z często spotykanych opowieści o niepokonanych aktorach grających w filmach i dawnych "kuloodpornych" mistrzach
Zmieniony przez - _Knife_ w dniu 2007-02-23 12:55:56
Co do dawnych mistrzów japońskich to z tego co mi wiadomo mieli odpowiednipo czarne pasy w karate, judo i aikido. Ile w tym prawdy, nie wiem. Ale to już daje dość kompletnego zawodnika.
A temat wziął się po pierwsze - z przemyśleń na temat broni w sztukach walki - moim zdaniem ZAWSZE to właśnie broń była podstawą dla wojowników, samurajów, żołnierzy itp. (więc mówienie o skuteczności sztuk walki jako trwających tysiące lat jest nieporozumieniem) A po drugie z często spotykanych opowieści o niepokonanych aktorach grających w filmach i dawnych "kuloodpornych" mistrzach
Zmieniony przez - _Knife_ w dniu 2007-02-23 12:55:56
Największe mity i kłamstwa dotyczące dopingu: https://***********/d0ping
Największe mity medyczne: https://***********/mitologia1
...
Napisał(a)
Z całym szacunkiem Knife, ale dla mnie temat trochę bez sensu. Podpisuję się pod wypowiedzią Jodana. Przecież logiczne, że gdyby Ci wszyscy starzy mistrzowie żyliby w obecnych czasach, to też dostosowaliby do swoich potrzeb obecną metodykę treningową (tyle tylko, że z tym wzrostem u niektórych byłoby ciężko). To jest temat z cyklu : "co by było gdyby", ale zawsze warto podyskutować. Tak samo ile razy już czytałem dyskujsę (w których sam brałem udział) : "czy Bruce Lee dałby sobie radę w obecnych czasach". I tak samo, jedni mówili, że został by zmiażdżony bo stosował przestarzałe (z dzisiejszego punktu widzenia) metody treningowe (choć z tym zupełnie się nie zgodzę, pojedyncze techniki tak, ale metody treningowe stosował jak najbardziej współczesne), był mały, drobny, nie znał bjj itd. A byli i tacy, którzy twierdzili, że gdyby wtedy znane było bjj, to Bruce byłby pierwszym czarnym pasem w Ameryce i i wogóle by wymiatał, etc. To tak jakby zastanawiać się czy starożytna, prymitywna (z dzisiejszego punktu widzenia) armia, miałaby szanse w starciu ze współczesną armią, wyposażoną w nowoczesną broń palną. Tak to widzę.
In my heart I do not feel that I must prove anything
...
Napisał(a)
I tu się mylisz, bo wiadomo że broń palna to był PRZEŁOM i że osoby bez broni szans nie mają. Tu mówimy o walce wręcz, na podobnych regułach.
Największe mity i kłamstwa dotyczące dopingu: https://***********/d0ping
Największe mity medyczne: https://***********/mitologia1
...
Napisał(a)
Jeśli kiedyś ludzie nie znali bjj (w tym wypadku nie trzeba się nawet cofać do tak odległych czasów, tylko do pierwszych UFC,co z tego, że reguły nikogo nie faworyzowały jak nikt nie znał parteru ?), obecnej metodyki treningowej, nie było dzisiejszej suplementacji, to nie możesz powiedzieć, że na podobnych regułach. W moim porównaniu chodziło o to, że dawni wojownicy, tak się mają do obecnych, jak laser do siekiery, że nie mieliby szans, bo w ich czasach nie znano wielu rzeczy, a oczywście zgadzam się z Tobą, że między bajki trzeba włożyć te wszystkie magiczne sztuczki, zabijanie byków itp., bo jeśli ktoś upatruje ew. szanse "dawnych mistrzów" w tych "cudach", no to po prostu nie rozumie tematu SW.
In my heart I do not feel that I must prove anything
...
Napisał(a)
Wydaje mi się, że gdyby Anton van Geesink albo Miedwiediew wystapili w szczycie formy dzisiaj nawet w Pride to było byłoby to ciężkie przeżycie nawet dla Nogueiry
My baby shot me down ...
...
Napisał(a)
Ja słyszałem, że bardzo dobry był indyjski zapaśnik Gama. Podobno codziennie robił 4000 przysiadów i 2000 "dand" (czyli z tego co się orientuje "japońskich pompek"), poza tym biegał lub spacerował po 5,6 km i uprawiał zapasy przez 3,4 godz. Gość też podobno dzięki tym ćwiczeniom (tzn. przysiady i "dandy") osiągnął 142 cm w klacie, 43 cm w łapie i 76 cm obwodu w udach. Jeśli to wszystko prawda to musiał być kozakiem.
In my heart I do not feel that I must prove anything
...
Napisał(a)
taaa i napewno na obiad jadł tłuczone szkło popijając kwasem...
mistrz czy nie mistrz to tylko człowiek.
mistrz czy nie mistrz to tylko człowiek.
co ty możesz o sobie wiedziec, jeżeli nigdy nie walczyles?
Polecane artykuły