Szacuny
0
Napisanych postów
332
Wiek
39 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
5280
Witam.
Wielu z was już spotkało sie z taką sytuacją, np. idąc ulicą, na dyskotece itp. że ktoś szukał zaczepki i szedł w Twoim kierunku w celu zaatakowania. W jaki sposób sie bronicie/atakujecie ?? Wejście w nogi, atak prostymi, low kick itp? A może odejście od przeciwnika ?
Kieruje powyższe pytanie szczególnie do osób które już przeżyły już takie sytuacje.
W opisie także prosiłbym o podanie wymiarów (wzrost, waga, budowa itp) zarówno przeciwnika, jak i swoich.
Szacuny
24
Napisanych postów
2860
Wiek
34 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
41203
ja polecam ucieczke, nigdy nie wiesz czy twój przeciwnik to zwykły koles po 2 treningach szukający zaczepki bo myśli ze cos umie czy trenuje 8 lat muat thay i znokautuje cie 1 ciosem..
Szacuny
0
Napisanych postów
332
Wiek
39 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
5280
A jak nie masz wyjścia, musisz coś zrobić ? Jesteś z dziećmi i żoną ?
Interesują mnie przykłady z życia wzięte. I takie które poskutkowały lub przyczyniły sie do porażki.
Ale oczywiście teoretyczne opinie też są mile widziane :)
Szacuny
35
Napisanych postów
451
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
4782
kopnij go w piszczel
ogolnie najpierw w stojce trzeba zobaczyc jak przeciwnik sie sprawuje, co mozna z nim zrobic, czy jest szybki ;] a pozniej mozna myslec co dalej ;)
jak nie ma dwoch metrow i 120 kilo to mozna wejsc kopnieciem prostym w okolice mostka, jak sie zachwieje to isc blizej, pewnie pusci garde, mozna go poobijac lokciami ;] jak sie przewroci to po kredkach
ogolnie to taki troche glupi temat, bo jak ktos trenuje jakis czas to zna 50 sposobow na zaczecie walki, kazdy woli inne techniki, wiec nie ma jakiegos uniwersalnego startu walki ;)
Szacuny
0
Napisanych postów
126
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
15894
nie ma na nic złotego środka, mając przygotowane sekwencje działań można sie niemile rozczarować. Walka to walka. A najważniejsze w niej to przystowsować się do sytułacji, przeciwnika, terenu. Takich tematów było dużo. Wyszukiwarka
Szacuny
0
Napisanych postów
17
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
901
atakujecie? ogarnij sie haito i pamiętaj żeby pochylić głowe bo inaczej jak dostaniesz z bani to może być nieciekawie - a niewiele osób tak robi tzn, pochyla głowe :) a moze sie zdażyc ze "atakujący" wezmie to za znak pokory ( koniecznie musisz sie do niego uśmiechać ) po czym sobie pójdzie w swoja strone np. dalej opiekować sie swoimi dziećmi lub żona/matką/kochanką ;)
Szacuny
144
Napisanych postów
7358
Wiek
40 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
36022
A po co atakowac jako pierwszy/? Nie lepiej złapac w kły i potem poprosic wlasciciela lokalu nagranie z kamer i zlglosic na gliny? Ja bym potem szantazowal frajera ze albo placi mi tyle i tyle albo ide na gliny z taśmą i robie obdukcje. I chocby trenował 107 lat te swoje Muai Thai i był niewiadomo kim, troche mu spadnie z kozaczenia jak stanie twarzą w twarz z sędzią i widmo więzienia z bogatym zyciem analnym.
Albo jesli pierwszy was zaatakuje i okaze sie słabym zawodnikiem, to mozecie go zniszczyc. Zostaliscie zaatakowani wiec musicie sie bronic, jesteście w prawie. Tak więc jakby nie było, kto pierwszy atakuje ten ma bardziej przeje-bane.
Czasem lepiej pomyslec niż od razu wjeżdzać w kogos front kickiem w miejscu publicznym . Pomyślcie o tym.
Zmieniony przez - Bahamut w dniu 2007-01-06 19:05:41