Pierwsze polskie odżywki - Złote Czasy

Pumping Iron powstał raptem 4 lata wcześniej, więc w '81 pewnie oglądali. Dzięki :)

Zmieniony przez - Murban w dniu 2006-12-22 23:28:28

Dobry temat Murban
w '81 mnie jeszcze w planach nie było

fajny temat
SOG

Pzdr/

Dobre dobre..

Moje pierwsze spotkania z tym kolorowym gównem to oczywiscie megabol i małe puszeczki..fuj.Ale jaki wypas..i na ile taka puszeczka mi starczała..potem hi - tec i ..aminokwasy..tak mi trener poradził..bomba..
zdr.

tez zaczynalem od Megabola

fajnie jest sobie przypomnniec poczatki zabawy z suplami


Zmieniony przez - anabolX w dniu 2006-12-23 07:11:14

"pamietacie wielkie wiadra 11kg ( blaszaki na klamry) cybergenics?
Co w niech bylo? "

To było właśnie Cybergenics Infiniti 3000.

Czarny-To kiedy zaczynales przygode z suplami i odzywkami?
W profilu pisze ze staz treningowy 4 lata
To juz troche wczesniej sie nabijales bialkiem i nasycenie kreatyna robiles
POZDRO

PowerZ

ale takz były wiadra z warstwowo pukladanymi szaszetkami
z odzywkami i suplami

pelne cykle multisuplementacyjne

ja zaczalem od hi-teca, strasznie niezjadalnego bialka 90%, pozniej kupilem megabol egg pro i mialem przerwe roczna w odzywkach bo stwierdzilem ze zadne skarby nie sa warte zarcia tego gowna , a pozniej byl rok 2001-2002, wpadlem tutaj i sie zaczelo

Ja zaczynałem jeszcze z Portagenem. Zjadłem tego kilkanaście puszek.
Był i Rapid po który specjalnie jeździło się do Kutna bo w aptekach ciężko było go spotkać, pamiętam smak Vitamaximy.
Z gazet zaczynałem od "Atlety", to był comiesięczny dodatek do tygodnika "Sportowiec". Później był oczywiście "Jacek", "Muscle&Fitness", "Paker" i inne.
Tak na marginesie, mam wszystkie numery "Jacka", "MF", "Pakera" i późniejszych gazet, mam też kilka archiwalnych numerów "Atlety", książki S.Zakrzewskiego i S.Mizielińskiego i mnóstwo innych ciekawostek z lat 80-tych, polskich i zachodnich.
A wracając do odżywek to po tych pierwszych siermiężnych pamiętam pierwsze profesjonalne ściągane do Polski. Najpierw Jacek Jabłoński ściągał Sporting, Inko i Multipowera a później weszło MLO, Cybergenics i Weider.
Do dziś pamiętam zestawy Weidera "Anabolic Mass, Power i Cuts", zestawy Cybergenicsa (brałem Phase I ,stosowałem się dokładnie do przetłumaczonej instrukcji dotyczącej także treningu), Aminovit All Stars z Arnoldem na puszce i różne inne ciekwostki.
Kiedyś kupiłem chrom Cybergenicsa na którym był wykres pokazujący że z tym chromem jest 200% przyrostów tego co bez chromu Czekałem i czekałem na efekty.
Po odżywki jeździło się do Warszawy na Plac Konstytucji (Multipower) do Interbody (Weider) lub do sklepu zielarskiego za domami Centrum.
Fajne czasy, człowiek kupił parę puszek za ogromne pieniądze i miał taką adrenalinę w sobie że teraz to dopiero będą efekty
Pamiętam też narodziny Olimpa, na Mistrzostwach Polski w Sosnowcu, bodajże w 1993 roku kiedy prezes Jedliński z synem stali przy piramidce złożonej z podłużnych wiaderek System 65 i handlowali w dwójkę.
Zakupiłem wtedy chyba 3 czy 4 wiaderka.
Na rynku było już wtedy chyba z 6 czy 7 firm.
Akurat o tych czasach mógłbym pisać i opowiadać godzinami bo wtedy byłem zakręcony na punkcie kulturystyki na maxa, chłonąłem wszystko jak gąbka.
Niestety, muszę już wychodzić z pracy, może po Świętach coś jeszcze powspominam.