W tym roku rekord pobity. Jechałem już bez sakwy. Trasa Katowice-Zuberec-Liptovsky Mikulas-Ruzomberok-Dolny Kubin-Oravsky Podzamok-Katowice. Wyjazd punktualnie 0:00 powrót z dokręceniem do 404,0 km 21:50:31. Miałem do pokonania 5 przełęczy górskich, bardzo trudna trasa jeśli chodzi o ilość km, ale również o jakość trasy.
I dlatego te rajdy są strikte całodobowe, bo wyjeżdzam na początku nowego dnia o 0:00 i wracam pod koniec tego samego dnia i bez spania. A nie ktoś się wyśpi, jedzie rano np. w czwartek i wraca rano w piątek. TO NIE TO SAMO. Dla mnie liczy się strikte jazda przez całą dobę :) od 0:00 do 0:00 :).
Mniejsze trasy w tym roku też były, ale już niecałodobówki. We wrześniu jechałem z 2 kolegami kolarzami z Tychów do Czech. Musiałem wpierw zajechać do Tych po kolegów. Moja trasa Katowice-Bohumin-Ostrava-Cesky Tesin-Katowice. Dokręciłem wtedy do 250,0 km. JA UZNAJE TYLKO LICZBY CAŁKOWITE .
W maju trasa Katowice-Koniaków-Kubalonka-Wisła-Salmopol-Szczyrk-Katowice na 225,0 km
Również w maju Katowice - Kraków przez Tychy i z powrotem. Jechaliśmy z kumplem do Krakowa na Błonie, papież wówczas był w Polsce. Mieliśmy trudne warunki pogodowe. Jechałem z sakwą ,kumpel na kolarzówce. W sumie ok.90km w deszczu, a z powrotem 110km pod wiatr z czego w okolicach Zatoru ok.9km w burzy i deszczu. Ale w ten dzień dokręciłem wtedy do 201,0 km.
W lipcu Katowice - Salmopol i z powrotem. Jechałem z kolegą kolarzem z Tychów, dokręciłem wtedy do 180,0 km.
W sierpniu Katowice - Góra Żar i z powrotem, dokręciłem do 174,0 km. Jechałem z dwoma kolegami kolarzami z Tychów.
Ostatnia dłuższa trasa to Katowice - Wadowice po kremówki i z powrotem . Dokręciłem do 160,0 km. Nie jechałem wtedy sam...jechałem ze swoją ukochaną Drugą Połówką..., od której niejeden facet mógłby się uczyć jak jeździć na rowerze!!!